Cztery pokoje domu w Nazarecie

Obchodząc 170. rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, gdy cały Kościół katolicki ze zdumieniem spogląda na postać Niepokalanej Dziewicy, której Bóg uczynił wielkie rzeczy, myśl wybiega ku ruchowi założonemu przez św. Ojca Kolbego dla Niej i z Nią w tle. Członkowie bowiem Rycerstwa Niepokalanej poprzez całkowite oddanie się Niepokalanej decydują się nie tylko na szerzenie Jej czci, lecz przede wszystkim zobowiązują się pełnić w Jej rękach rolę narzędzia, dzięki któremu Ona będzie mogła zdobyć cały świat dla swego Syna, Jezusa Chrystusa. Każdy członek MI zna jego założenia, cel, środki
i warunki (por. Dyplomik MI).
W całokształcie jednak formacji rycerskiej – w myśl słów Założyciela Rycerstwa Niepokalanej – nieustannie muszą głośno wybrzmiewać słowa, że MI jest czymś więcej niż tylko pobożnymi aktami kierowanymi ku Matce Bożej, mówienie o Niej czy oddanie się Jej. Rycerstwo Niepokalanej to „całość życia katolickiego w nowej formie, polegającej na łączności z Niepokalaną, Wszechpośredniczką naszą u Jezusa” (Pisma, św. Maksymilian M. Kolbe, t. II, 1128). Cóż zatem? Patrzymy na Maryję jako Niepokalaną Dziewicę. Czy jednak widzimy coś więcej poza Jej chwałą? Spróbujmy zatem spojrzeć na Nią
w czterech odsłonach – właśnie w owej całości
Jej życia, wyrażonego poprzez cztery pokoje nazaretańskiego domu. Naszym przewodnikiem będzie apokryficzny tekst Protoewangelii św. Jakuba (II wiek), ukazujący w sposób pozakanoniczny życie Miriam z Nazaretu.

Maryja i praca
Maryja została wybrana przez kapłanów, by podjęła się utkania zasłony oddzielającej w świątyni Miejsce Najświętsze od pozostałej części przybytku: „W owym czasie zaniemówił Zachariasz i zastępował go Samuel aż do chwili, gdy Zachariasz znów odzyskał mowę. A Maryja, wziąwszy szkarłat, zaczęła prząść”. Miriam z Nazaretu nie stroni od pracy fizycznej. Tkanie ogromnej połaci zasłony
w warunkach domowych z pewnością było czynnością wymagającą wiele czasu i wysiłku. Nie mniej dla Maryi wszelka praca była spełnianiem owego pierwotnego zamysłu Boga, by człowiek poprzez pracę czynił sobie ziemię poddaną i przetwarzał ją ku swojemu dobru i dobru innych.
W takiej właśnie postawie ujawnia się owa Ewangelia pracy, o której w swojej encyklice o pracy ludzkiej pisał Jan Paweł II. Tak więc spotykając Miriam przy krosnach, doświadczamy Jej codziennego zaangażowania w życie człowieka pracy. Dla członków MI to doświadczenie winno stać się, nie tylko wzorem, ale przede wszystkim inspiracją do podejmowania apostolstwa ukazywania pracy ludzkiej w szerokim kontekście myśli katolickiej i maryjnej. Człowiek bowiem w pracy realizuje plan Boga, a poprzez naśladowanie pracy Miriam wprowadza Ją niejako w jeden z wielu elementów życia katolickiego – życia, którego elementem składowym jest codzienna praca, wykonywana na wielorakich poziomach użyteczności społecznej.
W ten kontekst pracy wpisuje się także wymiar pracy domowej. Scena bowiem zwiastowania w zapisie apokryficznym
nie została umieszczona w kontekście modlitwy Miriam, lecz w kontekście pracy:
„I wzięła dzban, i wyszła, by zaczerpnąć wody. I usłyszała głos mówiący do niej: «Witaj, pełna łaski, Pan z Tobą. Błogosławionaś Ty pośród niewiast». I spojrzała Maryja na prawo i na lewo, skąd by pochodził ten głos. I cała drżąca weszła do swego domu, i postawiwszy dzban, wzięła purpurę, i siadła na tronie, i przędła purpurę. I oto stanął przed Nią anioł, mówiąc: «Nie lękaj się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę wobec wszechwładnego Pana wszechrzeczy. Poczniesz za sprawą Jego Słowa»”. Wymownym staje się ów kontekst sytuacyjny, który Pan wybrał sobie na dokonanie najważniejszego aktu w dziejach historii Zbawienia. Praca – stała się środowiskiem zwiastowania.

 

Ten i inne teksty czytaj dzięki prenumeracie

Zajrzyj do nas na FB