Lighthouse End of the world in the Beagle Channel, Ushuaia, Pata

Idźcie na cały świat!

Abyśmy szli na cały świat i pod opieką Niepokalanej propagowali adorację Najświętszego Sakramentu, prosząc o pokój i zdrowie dla wszystkich narodów.

Cały świat – to bardzo dużo. Można by rzec: za dużo. Bo dotrzeć dalej niż na przysłowiowy koniec świata się nie da. No chyba że w kosmos. Zatem zachętę, by „iść na cały świat”, moglibyśmy od razu potraktować jako niemożliwą do wykonania i nie zawracać sobie nią głowy. Przecież ani nas nie stać na takie eskapady, ani nie mamy tyle wolnego czasu ani zdrowia. A jednak… ta intencja ma sens
i dotyczy także ciebie! Gdyby każdy z nas, czytających te słowa, mógł na mapie umieścić pinezkę w miejscu, gdzie na co dzień mieszka, pracuje, robi zakupy, chodzi do kościoła – najprawdopodobniej mielibyśmy zapełnioną całą Polskę, a pewnie i sporo „zagranicy”.
Pan Jezus odbywał podróże, przemierzał drogi, odwiedzał miasta, by głosić Dobrą Nowinę. Po swoim zmartwychwstaniu posłał Apostołów, by głosili wszystkim Ewangelię miłości. I tak prawda o Bogu, który zbawił człowieka, dotarła aż na krańce świata. Dziś misjonarze udają się do dalekich krajów, aby kontynuować to dzieło. Św. Ojciec Maksymilian marzył o założeniu Niepokalanowów na całym świecie. Dotarł do Japonii – do Indii już się nie udało. Czy to znaczy, że pragnienie Ojca Maksymiliana nie zostało zrealizowane? Tak mogłoby się wydawać. Ale przecież ma nas – rycerzy Niepokalanej. To my jesteśmy tymi, którzy mają głosić chwałę Boga i Niepokalanej. Jak Apostołowie: wszędzie tam, gdzie Jezus nie dotarł „osobiście”. My, rycerze, jesteśmy na całym świecie. Jeśli więc każdy z nas będzie „u siebie” propagował potrzebę oddania życia na służbę Niepokalanej i głosił zbawczą moc Jezusa w Najświętszym Sakramencie, pokorną postawą sprawi, że Prawda będzie obecna na całym świecie. Zatem nie musimy podejmować dalekich podróży. Wystarczy, że każdy z nas będzie swoim życiem oddawał cześć Bogu przez Niepokalaną, aby świat się zmieniał. Ten „nasz” świat. Ale gdy wyobrazimy sobie, że jesteśmy niemal wszędzie – rozsiani po Polsce, po świecie – zobaczymy, że cały świat może chwalić Boga. Jak wiele zależy od KAŻDEGO z nas. Chciejmy tylko oddawać się pod opiekę Niepokalanej każdego dnia, w każdym miejscu.
Lecz jak propagować adorację Najświętszego Sakramentu? Pewna pani opowiedziała mi, że odwiedza i troszczy się o swą sąsiadkę, która już nie podoła o własnych siłach wyjść z domu. Nie tylko robi jej zakupy czy pije z nią herbatę. Opowiedziała mi, że bierze swój telefon, smartfon, i szuka w Internecie transmisji z kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu. W ten sposób mogą dołączyć do modlących się w kaplicy. I choć to tylko transmisja internetowa, czują się bliżej Jezusa, tworzą wspólnotę z tymi, którzy klęczą przed Jezusem Eucharystycznym.
Tyle jest spraw w życiu każdego z nas, naszych rodzin, Polski i świata, które możemy polecić Jezusowi, prosząc o potrzebne łaski. Tyle problemów, które możemy powierzyć Niepokalanej. Bądźmy zatem – każdy w swoim środowisku – dobrymi dziećmi naszej Niepokalanej Matki, która pewną drogą prowadzi nas do domu Ojca. Na całym świecie. ■

Zajrzyj do nas na FB