Wyznajemy, Matko Boża, Twe nietknięte dziewictwo, które jest jak krzak gorejący widziany przez Mojżesza, krzak, który płonął, a nie uległ spaleniu. Bogarodzico, módl się za nami.
W maryjnej ikonografii wschodniej bardzo często pojawia się temat Matki Bożej jako krzaku gorejącego. Maryja jest ukazywana na ikonach jakby pośrodku płonącego krzewu, jakby objęta mistycznymi płomieniami, którymi potem Ona sama promienieje. Płomienie są symbolem Boga, który obejmuje miłością Maryję, a Ona jakby promieniuje tą miłością najpierw na Jezusa trzymanego na ręku, a potem na wszystkich ludzi. Motyw ikonograficzny ma swoje źródło teologiczne w pismach św. Grzegorza z Nyssy (IV wiek), który prawdopodobnie jako pierwszy dokonał zestawienia Maryi ze starotestamentowym wydarzeniem objawienia się Boga Mojżeszowi właśnie w płonącym krzaku, który „płonął, ale się nie spalał” (Wj 3,1-15). Połączenie płonącego krzaka z Maryją weszło potem także do Liturgii, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Przywołana antyfona, która o tym świadczy, jest zaczerpnięta z I Nieszporów
z uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki Maryi (1 stycznia). Dobrze ona ilustruje wydarzenia związane z liturgicznym wspomnieniem Bożego Narodzenia i wyraża jego znaczenie zbawcze i duchowe.
Objawienie dane Mojżeszowi posiada szczególne znaczenie, ponieważ związane jest z objawieniem imienia Boga: Jahwe, „Jestem, Który Jestem”, a także z Jego wyzwalającą obecnością pośród Jego ludu. Jakkolwiek jest to objawienie imienia Bożego, to jednak imię to pozostaje nadal zakryte
i tajemnicze. Rozjaśnienie jego znaczenia następuje stopniowo i rozwija się, gdy człowiek przyjmuje je przez wiarę i czystość serca, a tym samym gotowy jest iść za jego treścią i znaczeniem. Starożytni żydzi, dostrzegając wielkość imienia Bożego, jego niepojętość i niewyrażalność, aby zachować dla niego absolutny szacunek, zrezygnowali z jego wypowiadania nawet w modlitwie. Utrwalali w ten sposób świętość imienia Bożego, a także wyznawali jego wyjątkowość, kładąc raczej nacisk, że tym imieniem należy dać się przeniknąć wewnętrznie, aby potem nim żyć, dojrzewając w miłości. Imię Boże ma stać się treścią życia religijnego
i codziennej wierności.
Obraz krzaka gorejącego, odniesiony do Maryi, przypomina nam, że doznała Ona szczególnego objawienia Boga i w najwyższym stopniu przyjęła Go do swego Serca, że dała się Nim przeniknąć, stając się Jego mieszkaniem. Jej dziewictwo, przeżywane w pokorze i miłości, jest pełną gotowością i trwałą dyspozycją ducha i ciała, aby być tylko dla Boga, aby przyjąć Jego objawienie, aby stać się Jego przybytkiem, aby niejako wpisać się w Jego imię
i już do Niego należeć.
Maryja jest więc Tą, która w najwyższym stopniu otwiera się na Boga i Go przyjmuje. W tym fakcie wyraża się sens dziewictwa Maryi – jest ono wewnętrzną gotowością i oddaniem, aby przyjąć wcielonego Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, który jest osobowym, historycznym i ostatecznym imieniem Boga objawionym człowiekowi. Jego udzielanie się Maryi w ten cudowny sposób, Jego objęcie Jej ducha i ciała, w żadnym wypadku nie zagraża Maryi, nie dokonuje jakiejś destrukcji Jej osobowości, nie pozbawia Jej pełnego doświadczenia tego, co ludzkie i osobowe, ale wszystko dopełnia, prowadząc Ją w duchu i w ciele do nowego życia i do spełnienia szczególnej funkcji w dziejach Zbawienia człowieka. Maryja Dziewica przyjęła więc Boga. Jej dziewicze macierzyństwo ukazuje wszystkim prawdziwe imię Boże, które stało się obecne pośród ludzi, aby ich zbawiać i wyzwalać. Dzięki dziewiczej otwartości na Boga Maryja może więc w najwyższym stopniu Nim płonąć, płonąc miłością do Niego, może promieniować Jego imieniem, służąc zarazem lepszemu rozumieniu imienia Bożego w dziejach, aby potem nim lepiej, wyraziściej i bardziej przekonująco żyć. Jej funkcja objawiająca nie skończyła się wraz ze zrodzeniem Jezusa, ale można całkowicie zasadnie powiedzieć, że Maryja – ukazywana w obrazie płonącego krzewu i wzywana za pośrednictwem tego mistycznego zestawienia – jest ciągle mówiącym do nas po ludzku imieniem Bożym. ■