Pozwólmy się więc Niepokalanej prowadzić, bądźmy spokojni, spokojni, nie udawajmy, że chcemy robić więcej, aniżeli chce Ona, ani też szybciej. Pozwólmy się Jej prowadzić; Ona pomyśli o wszystkim, zaspokoi wszystkie nasze potrzeby duszy i ciała; wszystkie trudności, przykrości oddajmy Jej i zaufajmy, że Ona lepiej o nas się zatroszczy aniżeli my sami. A więc pokój, pokój, dużo pokoju w bezgranicznym zaufaniu Jej…
Trudźmy się, [działajmy, pracujmy], ale bez niepokoju. Trzeba, aby trudności i przeciwności zewnętrzne i wewnętrzne, niepowodzenia, niechęci, znużenie, drwiny, nagany i inne krzyże
oczyściły nas i wzmocniły. Trzeba mieć dużo cierpliwości również wobec samego siebie i nawet wobec dobrego Boga, który z miłości nas doświadcza.