Dar pokoju

Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, czy warto być szczęśliwym z powodu tego, że jest pokój w naszej części świata, to chyba już takich wątpliwości nikt nie ma i mieć nie może. Coś, co wydawało się sprawą oczywistą, wcale oczywistą nie jest. Pokój to nie tylko brak wojny. Pokój to takie warunki, w których można się rozwijać, inwestować w coś innego niż tylko w uzbrojenie. Pokój jest sprawą naprawdę wielką. I chyba taką, za którą będziemy coraz mocniej dziękować
i coraz mocniej ją doceniać.
Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!”. Czy to by znaczyło, że ten Jezusowy pokój jest jeszcze wspanialszy?
Ciekawe jest to, że Jezus, wzywający w Ewangelii Jana do tego, aby się nie „trwożyć”, jest jedynym, którego Serce się w tejże Ewangelii trwoży, kłopocze, wzrusza (tak można tłumaczyć czasownik tarassō, ταράσσω). Jego Serce się trwoży i wzrusza, gdy widzi płacz Marii i innych z powodu śmierci Łazarza
(J 11,33), gdy myśli o swej śmierci (J 12,27), gdy mówi o zdradzie (J 13,21).
Pokój, który jest Jego darem, jest inny niż ten, który daje świat, może właśnie dlatego, że On przez wszystko przeszedł: przez śmierć bliskich, przez zdradę, przez trwogę związaną ze zbliżającą się śmiercią. On bardzo dobrze rozumie wszystkie twoje obawy. Niech się zatem nie trwoży nasze serce ani się nie lęka!