Dlaczego bogatemu trudno?

Trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego (Mk 10,23)… Nie ma zbyt wielu spraw, o których Jezus mówi, że są „trudne”. Przysłówek „trudno” (dyskolos, δυσκόλως) jest użyty tylko w tym kontekście, w kontekście wchodzenia do królestwa z ciężarówką dobytku (Mt 19,23; Mk 10,23; Łk 18,24). Niczego innego, opisanego jako „trudne”, w Ewangeliach nie znajdziemy. Można coś zrobić, żeby było łatwiej? Przyjrzyjmy się jeszcze raz tej Jezusowej wypowiedzi, tym razem przypatrując się owym bogactwom, o których mowa.
„Bogaci” to ci, którzy „posiadają bogactwa” (ta chremata echontes, τὰ χρήματα ἔχοντες). Warto pamiętać, że greckie słowo chrema, χρῆμα, oznacza również wszystko to, czego ktoś używa, oznacza jakieś zasoby, na przykład ekonomiczne, pieniądze. Tym słowem
można również określić ogólnie wszelkiego rodzaju rzeczy, sprawy, zajęcia, biznes.
To co zatem, żeby było łatwiej, to trzeba się wszystkiego pozbyć? Nie! Wystarczy potraktować to wszystko jako narzędzia i dobrze ich użyć. Klemens Aleksandryjski uczy: „Wszystko, co posiada człowiek, zostało mu udzielone i podane niby jakaś materia i narzędzie, którym powinien się posługiwać umiejętnie i w sposób właściwy. Narzędzie, jeśli się nim posługujesz według zasad sztuki, tworzy arcydzieło; jeśli brak ci umiejętności, jemu także udziela się twoja niezręczność, chociaż nie jest jej winne. Bogactwo jest takim narzędziem. Umiesz go używać sprawiedliwie ‒ służy sprawiedliwości. Używa go ktoś niesprawiedliwie ‒ staje się sługą niesprawiedliwości. Z natury bowiem swojej ma ono służyć, ale nie rządzić”.