32. Zyjac Slowem 01
IV Niedziela Adwentu
19 grudnia, 2021
ŁK 1,39-45

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza.

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała:
«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».

Oto słowo Pańskie.

Komentarz do Ewangelii

Maryja jest Matką oczekiwanego Mesjasza

„Dzień dobry” tak piękne,
że ludzie zaczynają tańczyć

Trzy razy na dystansie sześciu wersetów usłyszymy o pozdrowieniu, które Maryja skierowała do Elżbiety. Narrator opowie nam o nim dwa razy (Łk 1,40-41), raz opowie nam o nim Elżbieta (Łk 1,44). I dwukrotnie dowiemy się, że to pozdrowienie spowodowa­ło, iż „dzieciątko poruszyło się w łonie” (Łk 1,41.44).
Jak zabrzmiało to pozdrowienie? Cóż takiego powiedziała Maryja? Możemy z całą śmiałością założyć, że nie było to ani „Good morning”, ani „Guten Tag”, ani też „Dzień dobry”. A może było to zwykłe „Shalom”?
W każdym razie było ono tak piękne, tak niezwykłe, że zostało na kartach Pisma, na wieki… (I jeśli ktoś będzie w stanie wskazać mi inny fragment literatury, w którym ktoś rozpisuje się na temat zwykłego „Cześć”, to będę wdzięczny).

Bywają ludzie, którzy lubią
wychodzić na place miast
i być pozdrawiani z szacunkiem
przez innych (por. Mt 23,7;
Mk 12,38; Łk 11,43; 20,46).
Jezus ostrzega przed
takimi pozdrowieniami.
Elżbieta natomiast
nie wychodzi na żaden plac,
nie chce taniej popularności.
Co więcej, dziwi się,
że ktoś tak niesamowity
jak „Matka jej Pana”
przychodzi do niej.

Elżbieta wie również, że dzieciątko poruszyło się „z radości” (Łukasz używa czasownika skirtaō, σκιρτάω: skakać, podskakiwać z radości). Tego samego czasownika używa greckie tłumaczenie Starego Testamentu, gdy oddaje jeden z ostatnich jego wersetów (przynajmniej według takiego układu ksiąg, jaki znajdziemy w naszych Bibliach), werset z Malachiasza: „A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach. Wyjdziecie swobodnie i będziecie podskakiwać jak tuczone cielęta” (Ml 3,20). „Podskakiwanie”, taniec Jana, to znak, że wzeszło „Słońce sprawiedliwości” i że w Jego promieniach jest uzdrowienie. „Dzień dobry” Maryi rozpoczęło zatem nowy rozdział historii Zbawienia.
Nasze „Dzień dobry” są mniejszej rangi, nieskończenie mniejszej. Ale jeśli są dobre, radosne i życzliwe, to i one są w stanie rozpocząć nowe rozdziały historii. I to jest kolejna zasada – nie lekceważ małych gestów. Mogą zmienić świat.