Pasterz, owca i ślady na piasku

Jest taka opowieść, którą bardzo lubię. Tak wyobrażam sobie dobrego Pasterza i siebie, owcę, którą niesie na Swoich ramionach:

We śnie szedłem brzegiem morza z Panem, oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.

Po każdym z minionych dni zostawały na piasku dwa ślady – mój i Pana.

Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad, odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.

I rzekłem:

“Panie, postanowiłem iść zawsze z Tobą, przyrzekłeś być zawsze ze mną. Czemu zatem zostawiłeś mnie samego wtedy, gdy było mi tak ciężko?”

Odrzekł Pan:

„Wiesz synu, że Cię kocham i nigdy Cię nie opuściłem. W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad, Ja niosłem Ciebie na moich ramionach.”

Najświętsza Maryjo, Matko Stworzyciela, módl się za nami, byśmy zawsze z ufnością słuchali głosu Pana, najlepszego Pasterza.