„Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów nie ma” – mówił Ks. Jan Twardowski. Zawsze wtedy, kiedy czujemy się najbardziej osamotnieni. Gdy ludzie nam urągają. Kiedy nic wychodzi i wszystko po kolei tracimy – zdrowie, pracę, przyjaciół, nadzieję…
Ufać, choćby ostatkiem sił, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Nie tracić nadziei, wbrew zwątpieniu, że po burzy zawsze zaświeci słońce, tak jak po Krzyżu przychodzi Zmartwychwstanie.
Wierzyć, że nie ma takiej sytuacji, w której mogłoby zabraknąć Bożej łaski. Serca, którego nie można byłoby przemienić z kamienia w ciało. I duszy, której nie można uzdrowić w Sakramencie Pokuty.
«Ufaj, synu! Odpuszczone są ci twoje grzechy».
Panie Jezu, proszę, przymnóż nam wiary, jaką miał paralityk i ci, którzy przynieśli go do Ciebie.