Jak trudno jest być prorokiem we własnym kraju, we własnej rodzinie.
Jak trudno jest płynąć „pod prąd” i nie bać się dawać świadectwo o Bogu.
Doświadczył tego i sam Jezus w swoim rodzinnym mieście.
To w Nazarecie rozpoczął swoją publiczną działalność. Głosił „rok łaski Pana” „czyli czas
odkupienia, wolności i miłosierdzia. Mówił również, że proroctwo Izajasza wypełniło się w
Nim, jako tym „namaszczonym przez Pana”. Głosił prawdę o nadejściu zbawienia.
Niestety słowa te wzbudziły w mieszkańcach Nazaretu złość i gniew. Mimo, że czekali na
Mesjasza, to teraz, gdy się pojawił chcieli Go strącić z urwiska. Nie potrafili dostrzec
prawdy zawartej w nauczaniu Jezusa. Nie dostrzegli w Nim Zbawiciela .
Zaprawdę powiadam wam…
