Czy nie można było jakoś prościej rozwiązać sprawy wyjścia z Egiptu? Po co całe to zamieszanie z upartym faraonem, z plagami, z zabiegami dyplomatycznymi i negocjacjami prowadzonymi przez Mojżesza i Aarona? Nie można było posłać ze czterech fajnych aniołów, żeby na tydzień, na przykład, sparaliżowało wszystkich Egipcjan? Albo na przykład, żeby przyszła plaga skręconych kostek? W obu nogach. Tylko u Egipcjan. Nie mogliby łazić, a zanimby im te nogi wyzdrowiały, to Izrael już by był daleko, w drodze.
Wyjście jest skomplikowaną sprawą, ale dzięki tej starożytnej historii dowiadujemy się czegoś więcej o Panu i o Jego ludziach, na przykład o Mojżeszu. Ot, przykładowo, w którymś momencie Bóg i Mojżesz robią swego rodzaju zawody na temat tego, kto jest bardziej miłosierny. Gdy lud grzeszy na pustyni i podczas nieobecności Mojżesza buduje sobie złotego cielca, Mojżesz mówi: „Oto niestety lud ten dopuścił się wielkiego grzechu, gdyż uczynił sobie boga ze złota. Przebacz jednak im ten grzech! A jeśli nie, to wymaż mnie natychmiast z Twej księgi, którą napisałeś” (Wj 32,32). Mojżesz wyzywa Boga na pojedynek. Jeśli On, Bóg, nie zechce być miłosierny, to on, Mojżesz, składa dymisję
i ludem nie będzie się więcej zajmował…
Mojżesz ma swoich następców. Podobny do Mojżesza jest pracownik winnicy z dzisiejszej Ewangelii, który wstawia się za… figowcem! Jezus mówi, używając przykładu figowca, o dogodnym momencie na nawrócenie. Ten moment jest teraz, nie ma co zwlekać. Tak jak figowiec będzie ścięty, jeśli nie przyniesie owoców, tak samo będą ścięci ci, którzy się nie nawrócą – będą ścięci jako „bezowocni”, a zatem jako ci, którzy zmarnowali życie. W przypowieści o figowcu pojawia się figura robotnika winnicy, który proponuje, aby jeszcze rok poczekać, spróbować wyleczyć drzewo.
Z jednej strony – zapowiedź nieubłaganego sądu, z drugiej – nadzieja. Jest jeszcze szansa. Oskarżony, figowiec, staje się pacjentem, którego trzeba spróbować uleczyć. Pracownik winnicy, podobnie jak Mojżesz z Bogiem, targuje się z właścicielem o dodatkową porcję czasu. Zostaje dana.
Jest zatem nadzieja,
ale nie ma co zwlekać.
Jest nadzieja, ale nie można
sobie pozwolić na
zaprzepaszczenie okazji,
bo druga może się nie pojawić.
Życie jest poważną sprawą.
Pozostaje dobrze wykorzystać
ten „dodatkowy rok”,
który jest nam dany.