Co katolik powinienwiedzieć o ISLAMIE
Od dwóch tysięcy lat katolicy głoszą światu, że Jezus Chrystus jest jedną z Osób Trójcy Świętej, Bogiem wcielonym, który nas zbawił.
Islam jest zaprzeczeniem centralnym prawdy naszej wiary.
W pierwszej kolejności katolicy powinni wiedzieć, że Pan Jezus przestrzegł nas,
iż po Jego odejściu przyjdą fałszywi prorocy (Mt 7,15-20; Mt 24,4.11.24). W tym kontekście należy zwrócić uwagę właśnie na islam: Mt 13,24-43 i J 16,2 („Nadchodzi czas, kiedy ci, którzy was zabiją, będą myśleli, że oddają chwałę Bogu”).
W Koranie możemy odnaleźć teksty, które nakazują zabijanie chrześcijan, m.in.: „Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! – Taka jest odpłata niewiernym!” (sura 2.191); „A jeśli się odwrócą, to chwytajcie i zabijajcie ich, gdziekolwiek ich znajdziecie!” (4.89); „A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców [tzn. także chrześcijan – red.], tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki!” (9.5); „Bałwochwalcy są przecież nieczystością” (9.25); „Zwalczajcie tych, którzy nie wierzą w Boga i w Dzień Ostatni, którzy nie zakazują tego, co zakazał Bóg i Jego Posłaniec, i nie poddają się religii prawdy – spośród tych, którym została dana Księga [chrześcijanie
i żydzi – red.] – dopóki oni nie zapłacą daniny własną ręką i nie zostaną upokorzeni. (…) A chrześcijanie powiedzieli: „Mesjasz jest synem Boga”. (…) Niech zwalczy ich Bóg!” (9.29-30); „Kiedy więc spotkacie tych, którzy nie wierzą, to uderzcie ich mieczem po szyi;
a kiedy ich całkiem rozbijecie, to mocno zaciśnijcie na nich pęta” (47.4).
Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza, że pełne Objawienie dał nam Pan Jezus, zakończyło się ono wraz ze śmiercią ostatniego Apostoła. Stąd nie należy już oczekiwać żadnego publicznego objawienia przed przyjściem Pana Jezusa na końcu świata – por. KKK 66. Kto może zatem przyjść PO Chrystusie, jeśli nie Antychryst?
Św. Jan, sześć wieków PRZED nadejściem islamu, definiuje Antychrysta jako tego, który zaprzecza Ojcu i Synowi: „Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna” (1 J 2,22), a przecież islam definiuje się właśnie jako absolutne odrzucenie wiary w Trójcę Świętą (Koran 2.116; 4.171; 5.116; 6.101; 10.68; 17.111; 18.4-5; 19.88-92; 21.26; 23.91; 25.2; 39.4; 43.81; 72.3; 112.1-4) – dla niego jest to jedyny niewybaczalny grzech („Zaprawdę, Bóg nie przebacza tym, którzy Jemu dodają współtowarzyszy, podczas gdy On przebacza, komu chce, mniejsze grzechy. A kto dodaje Bogu współtowarzyszy, ten wymyślił grzech ogromny” – 4.48) – i usprawiedliwia swoje istnienie fałszywą misją przywrócenia wiary w boską jedność (Koran 6.19; 9.31; 14.52; 16.22; 38.65; 39.4; 112.1), którą to jedność chrześcijanie zawsze wyznawali, co jest tak oczywiste (Mk 12,29.32; 1 Kor 8,4.6)!
Św. Jakub powiedział im kiedyś: „Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz – lecz także i złe duchy wierzą i drżą!” (Jk 2,19).
Drugą rzeczą, o której należy pamiętać, jest rozróżnienie między islamem a muzułmanami. Połączenie muzułmanów i islamu jest używane, aby wzbudzić w ludziach poczucie winy i uciszyć wszelką krytykę islamu na podstawie tego, że niektórzy muzułmanie są dobrzy. Jednakże, gdy muzułmanin czyni dobro, nigdy nie dzieje się to na mocy islamu, ale na mocy jego ludzkiej natury, która jest stworzona jako dobra. Rzeczywiście, Bóg, który kocha wszystkich ludzi, sprawia, że słońce wschodzi nad dobrymi i złymi,
a deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych, a zatem daje muzułmanom, podobnie jak innym ludziom, cnoty i ludzkie cechy, niezależnie od tego, czy należą do islamu, czy nie. Dlatego muzułmanie czasami wolą być posłuszni swojemu sumieniu, przez które przemawia Bóg, niż Allahowi.
Nie powinniśmy więc przypisywać dobra czynionego przez niektórych muzułmanów islamowi, tak jak nie powinniśmy z góry oskarżać muzułmanina o zło, którym jest islam, a którego on lub ona mogą być jeszcze nieświadomi. Miłowanie naszych nieprzyjaciół, jak nakazuje nam Jezus (Mt 5,44), oznacza ewangelizowanie ich w celu wyrwania ich z imperium szatana i doprowadzenia ich do życia wiecznego (Mk 16,16; J 8,12; Kol 1,13; Ga 1,4).
Trzecią rzeczą, o której należy pamiętać, jest to, że muzułmanie przypisują inne znaczenia słowom – słowa nie oznaczają dla nich tego samego, co dla nas. Ponadto, również postacie występujące w Biblii nie zawsze występują pod tym samym imieniem w Koranie.
I tak na przykład chociaż Syn Marii zwany jest Mesjaszem (Koran 4.171.172; 5.17.72.75; 9.31), to tytuł ten jest całkowicie pozbawiony znaczenia, jakie ma dla nas. Mianowicie Issa (imię Pana Jezusa w języku arabskim) nie jest Synem Bożym, który umarł i zmartwychwstał. Jego matka jest mylona z inną Marią – Miriam, siostrą Mojżesza i Aarona, żyjącą 14 wieków wcześniej (Koran 19.28).
Nawet same rzeczowniki pospolite nie mają tego samego znaczenia. Zatem w pojęciu czystości mieści się i nie sprzeciwia się muzułmaninowi sypianie z niewolnicami: „(…) i tych, którzy zachowują czystość i żyją tylko z żonami i niewolnicami – wtedy oni nie są ganieni” 70.29-30; 78.31-34); lub płatnymi prostytutkami (Koran 5.5), a pokój z nie-muzułmanami oznacza tylko rozejm.
Biskup algierski Pierre Claverie, zamordowany w 1996 r., w następujący sposób zaświadcza o tym: „Zwykliśmy mówić: Spójrzcie, mamy wspólną płaszczyznę. To jest FAŁSZ, całkowity FAŁSZ. Każdy rozumie co innego w tych słowach. Popadliśmy w dwuznaczność”.
Czwartą rzeczą, przed którą chrześcijanie muszą się strzec, jest apostazja, która jest dziś obecna wszędzie, od góry do dołu Kościoła. W celu zadowolenia islamu, a tym samym uniknięcia Krzyża Chrystusa, naucza się, że „Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie” (papież Franciszek, Dokument o ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia, Abu Zabi, 5 lutego 2019 r.). Naucza się również, że „wszystkie religie są drogami dojścia do Boga” (papież Franciszek podczas międzyreligijnego spotkania z młodzieżą, Singapur, 13 września 2024 r.).
Tak więc: „Nieustanne przepowiadanie misyjne Kościoła jest dzisiaj zagrożone przez teorie relatywistyczne, które usiłują usprawiedliwić pluralizm religijny nie tylko de facto, lecz także de iure (czyli jako zasadę).
W konsekwencji uznaje się za przestarzałe takie na przykład prawdy, jak prawda o ostatecznym i całkowitym charakterze objawienia Jezusa Chrystusa, o naturze wiary chrześcijańskiej w odniesieniu do wierzeń innych religii, (…) o jedyności i zbawczej powszechności tajemnicy Jezusa Chrystusa, o powszechnym pośrednictwie zbawczym Kościoła (…)
Aby przeciwstawić się tej relatywistycznej mentalności, która rozpowszechnia się coraz bardziej, należy przede wszystkim potwierdzić ostateczny i pełny charakter objawienia Jezusa Chrystusa” (Dominus Iesus, nr. 4 i 5).
Wreszcie, ważną rzeczą dla chrześcijan jest to, że mają obowiązek, wbrew rzekomo neutralnemu państwu w sprawach religijnych, zapobiegać rozprzestrzenianiu się herezji, a zwłaszcza islamu. Jest on jednym z najzacieklejszych ich wrogów.
Obrony wiary chrześcijańskiej przed fałszywymi naukami domagali się stanowczo Apostołowie (2 J 1,10-11; 2 Kor 6,14-18; Jud 1,22-23). Historia świadczy, że Polacy szczególnie wyróżnili się w tej walce, zwłaszcza Jan III Sobieski. Zarówno Arabowie, którzy podbili Hiszpanię w VII w., jak i Turcy, i Tatarzy, którzy terroryzowali Europę Wschodnią do XVIII w., uzasadniali swoje zbrodnie dżihadem, który oferował pokonanym chrześcijanom wybór między nawróceniem na islam lub statusem ludu podbitego pod panowaniem islamu, zwanym dhimmi albo śmiercią. Koran w tej kwestii tak uczy: „Pojawiła się między nami i wami wrogość i zawiść na zawsze, chyba że uwierzycie w Boga Jedynego!”, tzn. chyba że staniecie się muzułmanami! (60.4).
To, co dziś nazywamy Europą, było przez wieki określane przez religię, dlatego utożsamiane było z „chrześcijaństwem”. Bliski Wschód, Azja Mniejsza, Afryka Północna były krajami chrześcijańskimi, zanim zostały najechane i zdobyte przez islam. Podobnie Hiszpania, Bałkany, wyspy Morza Śródziemnego toczyły ciężkie boje z islamskimi najeźdźcami. Europa dzisiaj jest więc pozostałością po tym, co odciął z niej islam, jest jej najbardziej zachodnią częścią.
Jeśli pole Pana zostało zajęte przez chwasty, które posiał diabeł, to czyż nie dlatego, że rolnicy Pańscy posnęli (Mt 13,25)?
Niech Niepokalana wyjedna każdemu z nas radość wzięcia udziału w „trudachi przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa!” (2 Tm 2,3). ■
