„Chociaż Eucharystia sprawowana jest uroczyście codziennie, uważamy za słuszne, aby przynajmniej raz w roku upamiętniana była
ze szczególną czcią i bardziej uroczyście” – pisał papież Urban IV w bulli ustanawiającej uroczystość Bożego Ciała.
Był rok 1264, a Papież przebywał w mieście Orvieto, gdzie na własne oczy zobaczył ślady cudu eucharystycznego z pobliskiej Bolseny. Niezwykłe zdarzenie uznano za znak potwierdzający to, że święto powinno zostać ustanowione. Jednak nie od cudu zaczęła się historia…
Najpierw była herezja
Żyjący w XI w. francuski filozof i teolog Berengar z Tours twierdził, że podczas Eucharystii chleb i wino nie zmieniają się realnie
w Ciało i Krew Chrystusa. Uważał, iż Pan Jezus jest obecny w sakramencie niejako symbolicznie i nie przyjmuje się Go w momencie Komunii w sposób rzeczywisty, ale jedynie myślą. Poglądy Berengara zostały potępione na synodzie w Vercelli w 1050 roku i na synodzie rzymskim dziewięć lat później, a jego samego zmuszono do złożenia wyznania wiary, potwierdzającego faktyczną obecność Chrystusa w Eucharystii. Jednak Teolog z Tours zapewne
do końca życia trzymał się swojego poglądu, a jego herezja zyskała popularność; niektórzy świadomie ją przyjmowali, u innych po prostu zachwiała wiarą w sakrament.
Ciemny pas na Księżycu
Berengar zmarł w 1088 roku. 103 lub 104 lata później w pobliżu Liège w dzisiejszej Belgii przyszła na świat św. Julianna. Jak przypominał papież Benedykt XVI w swojej katechezie z roku 2010, Liège było w tych czasach ważnym ośrodkiem kultu Eucharystii – działały tu grupy prowadzące adorację, a także teologowie broniący nauki o prawdziwości sakramentu. Wcześnie osierocona Julianna została wychowana przez Siostry Augustianki
i sama wstąpiła do tego zgromadzenia. Była inteligentna i – dzięki siostrom – doskonale wykształcona, a przy tym wyróżniała ją skłonność do kontemplacji.
Podczas adoracji wielokrotnie miała widzenia, po raz pierwszy już jako 16-latka.
Widziała jasny Księżyc, przez który przebiegała ciemna rysa. Ten niejednoznaczny symbol zinterpretowano w następujący sposób: Księżyc oznaczał życie Kościoła na ziemi,a ciemny ślad symbolizował brak uroczystości poświęconej Eucharystii.
Julianna przez wiele lat utrzymywała swoją wizję w tajemnicy, ale później zwierzyła się z niej znajomej mniszce, zakonnicy ze swojego klasztoru, oraz szanowanemu kapłanowi, Janowi z Lozanny. Zaczęła też starać się o ustanowienie święta, o którym symbolicznie mówiła wizja. Biskup Liège, Robert
z Thourotte, początkowo się wahał, ale wreszcie zgodził się ustanowić w swojej diecezji uroczystość poświęconą Bożemu Ciału. W 1252 roku legat papieski rozszerzył święto na wszystkie ziemie niemieckie.
Św. Julianna do końca życia szerzyła kult eucharystyczny. Zmarła w 1258 roku w Fosses-La-Ville, w celi, w której wystawiono Najświętszy Sakrament.
Widoczny znak
Świętą z Liège, osobiście znał i szanował Jakub Pantaléon z Troyes, archidiakon miejscowej katedry. W 1261 roku został on wybrany na papieża i przyjął imię – Urban IV.
Kiedy w 1264 roku przebywał w Orvieto, na północ od Rzymu, wydał bullę Transiturus de hoc mundo, datowaną na 11 sierpnia. To w niej ustanowił uroczystość Bożego Ciała.
„W tym sakramentalnym wspomnieniu Chrystusa, choć pod inną postacią, Jezus Chrystus jest pośród nas obecny w swojej istocie – tłumaczył w bulli Ojciec Święty. – Kiedy wstępował bowiem do nieba, powiedział: «A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»”.
Także w Orvieto, choć zapewne już po napisaniu bulli, Papież dowiedział się o cudzie, jaki miał miejsce w odległej o 20 km Bolsenie.
Historia tego niezwykłego zdarzenia obrosła wieloma legendami. Pewne jest to, że do miasta – wówczas dość ważnego – przybył zakonnik, którego nazwano Piotrem z Pragi. Nie wiadomo, czy naprawdę pochodził z Czech, ale niewątpliwie przybył z północy.
Przeżywał kryzys wiary i dlatego pielgrzymował do Rzymu. Bolsena słynęła jako miejsce męczeństwa św. Krystyny, bardzo młodej dziewczyny (współczesne badania jej ciała sugerują, że nie miała nawet 10 lat), zamęczonej na rozkaz własnego ojca za przyjęcie chrześcijaństwa. Piotr sprawował Mszę świętą w kościele, w którym znajduje się grób tej męczennicy. Gdy w czasie przeistoczenia przełamał Hostię, pociekła z niej Krew. Poplamiła korporał (być może zakonnik próbował nim zakryć krwawiący Chleb) i marmurową podłogę. Celebrans był w szoku, a o sprawie powiadomiono miejscowego biskupa.
Lud z palmami w rękach
Nie ma żadnych wzmianek o tym, by Piotr kiedykolwiek spotkał Urbana IV. Cud miał więc zapewne miejsce przed przybyciem Papieża do Orvieto. Najczęściej wskazywana data to rok 1263, ale w XX w. w tabernakulum w Bolsenie znaleziono zapiski wskazujące, że zdarzenie mogło mieć miejsce nawet kilkadziesiąt lat wcześniej. W papieskiej bulli z kolei nie ma wzmianki o cudzie, zatem to nie on był przyczyną ustanowienia uroczy-
stości Bożego Ciała. Stanowił natomiast dowód, że decyzja była słuszna.
Dowiedziawszy się o zdarzeniu z Bolseny, Papież wysłał tam jednego z biskupów. Ten potwierdził, że doszło do cudu. Poplamiony korporał i Hostię przeniesiono do Orvieto. Kronika z XVI w. podaje, że odbyło się to procesyjnie, a mieszkańcy miasta wyszli na ulice z gałązkami palmowymi, jak Izraelici podczas wjazdu Chrystusa do Jerozolimy.
Po pewnym czasie chustę wystawiono na widok publiczny w specjalnie przygotowanym, rzeźbionym relikwiarzu.
W Orvieto przebywał (od 1261 roku), uczący w miejscowej szkole dominikańskiej, Tomasz z Akwinu. Papież poprosił przyszłego Doktora Kościoła o ułożenie tekstów Oficjum liturgicznego nowej uroczystości.
„Teksty te, którymi Kościół jeszcze dzisiaj się posługuje, są arcydziełami, w których teologia łączy się z poezją – mówił o nich Benedykt XVI. – Poruszają one serce, wyrażając uwielbienie i wdzięczność dla Najświętszego Sakramentu, podczas gdy umysł, zagłębiając się z zachwytem w tajemnicę, rozpoznaje w Eucharystii żywą i prawdziwą obecność Jezusa, Jego Ofiary miłości, która jedna nas z Ojcem i daje nam zbawienie”.
Św. Tomasz jest też autorem hymnu Adoro te devote (w polskiej wersji – Zbliżam się w pokorze), jednego z najbardziej znanych utworów sławiących Chrystusa Eucharystycznego.
Nad Wisłą
Urban IV zmarł niecałe dwa miesiące później. Boże Ciało zaczęto faktycznie obchodzić jedynie w niektórych regionach Francji, Węgier, Niemiec i Włoch. Papież Jan XXII w 1317 roku przywrócił tę uroczystość w całym Kościele. W samym Orvieto dopiero w 1337 roku zaczęto regularnie organizować procesje. Papież Bonifacy IX w 1391 roku nakazał obchodzenie Bożego Ciała wszędzie tam, gdzie jeszcze się tak nie stało.
W Polsce już w 1320 roku bp Nanker wprowadził święto w diecezji krakowskiej. Procesje stały się popularne jeszcze w wieku XIV. Natomiast w Orvieto, z którym wiele osób kojarzy cud z Bolseny, powstała przepiękna katedra, w której w okresie wielkanocnym można zobaczyć korporał poplamiony Krwią Chrystusa.
Zostaw komentarz