Odpowiedzi na pytania teologiczne Czytelników
Zmartwychwstanie Maryi, Taddeo di Bartolo, Ok. 1410 / o. Krzysztof Maria Flis OFMConv

Odpowiedzi na pytania teologiczne Czytelników

Gdzie znajduje się ciało Matki Bożej?

Nigdzie na ziemi nie ma ciała Matki Bożej, doskonale zjednoczonej z Chrystusem. Możemy mówić o Jej grobie, który według dwóch różnych tradycji znajduje się albo w Jerozolimie, albo w Efezie, ale i on jest pusty. Kościół uczy, że „Maryja z duszą i ciałem została zabrana do nieba”. Stało się tak, bo Maryja jest niepokalana, jest wolna od grzechu pierworodnego, a nade wszystko jest Matką Bożą! Bóg Ojciec nie chciał, by ciało, które nosiło Jego Syna, uległo zepsuciu i rozkładowi.

Ale, co może dla wielu ciekawe, Pan pozwolił, by to ciało się starzało i słabło, by Maryja poznała i doświadczyła starości. Tradycja uczy, że Matka Boża dożyła podeszłego wieku (ok. 60, a może nawet 72 lata, co w tamtych czasach było już późną starością). Podeszły wiek też jest święty i nie uwłacza godności człowieka. Kościół uczy, że Maryja z duszą i ciałem została zabrana do nieba. To jedna z najważniejszych prawd wiary, bo ogłoszona jako dogmat (Pius XII, 1950 r.). To zapowiedź naszego zmartwychwstania. W dniu Sądu Ostatecznego czeka nas to samo, co stało się udziałem Maryi od razu po śmierci. Wierzymy „w ciała zmartwychwstanie”, oby nasze ciała cieszyły się niebem! To nasze przeznaczenie.

Czy niebo jest miejscem?

Wszystkie opisy nieba rozpoczynamy słowami: „Wyobraź sobie, że”. Nawet informacje o niebie, jakie znajdujemy w Biblii, są „wyobrażeniowe”, a Pan Jezus nigdy nie mówił o nim wprost, ale w przypowieściach. Jest tak dlatego, że Bóg wymyka się naszym kategoriom myślenia. Ludzki język może tylko mówić o Nim za pomocą obrazów i metafor. Św. Paweł wyjaśnia: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2,9).

W tradycjach religijnych, także w chrześcijańskiej, niebo jest wyobrażane jako rzeczywistość „w górze”. Tam przebywa Bóg, tam wstąpił – unosząc się w górę – Jezus. A my „ku górze wznosimy swe oczy” (zob. Ps 121,1), oczekując pomocy Boga. Ale to wszystko jest język metaforyczny. To próba nazwania naszymi słowami tego, czego nazwać się nie da. Niebo nie jest miejscem. Nie zajmuje przestrzeni i nie istnieje w czasie. Niebo to po prostu nasza wieczność z Bogiem. To inna nazwa na bycie ludzi i aniołów z Bogiem na wieki.

Dlaczego grzech Adama i Ewy przeszedł na wszystkich ludzi?

Różnie tłumaczy się tajemnicę ludzkiej nieprawości. Znowu dotykamy czegoś dla nas niepojętego. Posłużmy się pewnym obrazem… Dlaczego dziedziczymy grzech pierworodny? To tak, jakbyśmy pytali, dlaczego dzieci bogacza, który stracił wszystkie pieniądze i wpadł w długi, są bankrutami. Oczywiście, konsekwencje błędnych decyzji finansowych ojca obciążają całą jego rodzinę. Staje się ona uboga. A potem kolejne pokolenia nie mają kapitału początkowego, który byłby ich udziałem, gdyby nie grzech ich przodka.

Pierwsi rodzice popełnili zło, które nazywamy grzechem pierworodnym. Stracili wszystko, zostali wygnani z Raju. Stąd kolejne pokolenia ludzi żyją poza Rajem – jako ich dzieci, dziedziczą konsekwencje złej decyzji rodziców. Raj zniknął, a odnosząc się do naszego porównania – zniknęło wielkie bogactwo, które było udziałem naszych przodków, staliśmy się biedakami. Czyli: zniknęła łaska, która wypełniała nasze życie, jak bogactwo wypełnia kieszenie dzieci milionerów.

Jesteśmy napiętnowani postępkiem swego przodka. Dopiero sakrament chrztu „zmienia nasze nazwisko”. Stajemy się nie „Adamowi”, ale „Chrystusowi”. Przestajemy nosić piętno rodziny bankrutów. Zmieniamy tożsamość, nie musimy spłacać długów, dostajemy nowe dziedzictwo. Tamten „brak” nie ma już znaczenia! Grzech pierworodny może być dla nas – jak śpiewamy w Wigilię Wielkiej Nocy – „szczęśliwą winą”.

Skąd wiemy to, że Jezus Chrystus był obiecanym Mesjaszem i Zbawicielem świata?

Cały Stary Testament zapowiada przyjście Mesjasza, a Nowy pokazuje, że Jezus wypełnił wszystkie mówiące o Nim proroctwa. Prorocy przepowiedzieli, że Mesjasz narodzi się w mieście Betlejem (Mi 5,1), z dziewicy (Iz 7,14), z pokolenia Dawida (Iz 11,1); że będzie wielkim nauczycielem (Iz 61,1), że będzie działał cuda (Iz 35,5-7), że będzie cierpiał straszliwe męki i umrze (Iz 50,6; 52,13-15; 53,1-12, Ps 22), ale zmartwychwstanie (Ps 16,9-11), wstąpi na niebiosa (Ps 110,1-2).

– Te i wiele innych przepowiedni proroków o Mesjaszu spełniło się doskonale w Osobie Pana Jezusa. Posłannictwo mesjańskie jest spoiwem życia i treścią misji Zbawiciela. Gdybyśmy spróbowali czytać Nowy Testament bez wiary w Bóstwo Chrystusa, to zobaczylibyśmy, że nic się nam nie zgadza! Główne argumenty za tym, że Jezus Chrystus jest Bogiem:

1. Stałe nauczanie Kościoła katolickiego; 2. Proroctwa Starego Testamentu, które wskazują naprzód, że obiecany Odkupiciel jest prawdziwym Bogiem; 3. Świadectwo Boga Ojca, mówiącego: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17); 4. Świadectwo samego Jezusa Chrystusa, potwierdzone świętością Jego życia, proroctwami i cudami, a zwłaszcza cudem zmartwychwstania; 5. Nauka Apostołów; 6. Wyznanie wiary wielu męczenników; 7. Cudowne rozkrzewianie się i przetrwanie Kościoła mimo wielu niesprzyjających okoliczności. Jezus sam mówił o Sobie, że jest Bogiem. A On, skoro jest Bogiem, nie kłamie! ■

Zostaw komentarz