Pożegnanie z Eucharystią
Przykry obrazek z życia: wyburzanie kościoła / fot. J.

Pożegnanie z Eucharystią

Biskup Alberto Rojas, ordynariusz diecezji San Bernardino w Kalifornii, zwolnił z obowiązku udziału w niedzielnej Mszy świętej wszystkich nielegalnych imigrantów. Uznał, że pojawiając się tego dnia w kościele, narażają się oni na kontrolę służb imigracyjnych i ryzyko przymusowej deportacji z USA, dlatego nie muszą przestrzegać III przykazania Dekalogu: „Dzień święty święcić”. Decyzja amerykańskiego hierarchy wywołuje poważne wątpliwości z dwóch powodów: politycznego i religijnego.

Po pierwsze: dostojnik podważa autorytet władzy państwowej, stawiając się wręcz w roli wspólnika nielegalnych działań imigracyjnych i pogarszając relacje między rządem a Kościołem. Po drugie – i to jest znacznie ważniejsze: biskup uznaje, że więcej dobra wyniknie z nieuczestniczenia nielegalnych imigrantów w Eucharystii niż z ich uczestnictwa. Powołuje się przy tym na kanon 1247 Kodeksu Pra­wa Kanonicznego, który daje ordynariuszowi prawo do zawieszenia obowiązkowego udziału w niedzielnej Mszy świętej.

W Czechach z kolei biskup Josef Nuzík zawiesił obowiązek niedzielnego świętowania w diecezji ołomunieckiej z innego powodu. Ponieważ na podległym mu terytorium brakuje dostatecznej liczby księży, uznał, że wierni nie muszą się trudzić, by znaleźć najbliższy kościół, w którym odprawiana jest Msza święta. Ta decyzja także budzi poważne wątpliwości, ponieważ wiele diecezji w Europie cierpi na brak kapłanów, a mimo to tamtejsi ordynariusze nie zwalniają ludzi z cotygodniowego uczestnictwa w Eucharystii.

Tego lata również José Ignacio Munilla, biskup diecezji Orihuela-Alicante, ogłosił dyspensę od obowiązku uczestnictwa w Mszy świętej 25 lipca – w święto św. Jakuba Apostoła, patrona Hiszpanii. Hierarcha podjął taką decyzję, ponieważ uroczystość przypadała w piątek, a więc w dzień roboczy. W innych hiszpańskich diecezjach nie przyjęto jednak takich rozwiązań.

Powyższe trzy przypadki pokazują, jak łatwo dzisiejsi hierarchowie, powołując się na stan wyższej konieczności, są w stanie zezwolić wiernym na rezygnację z najważniejszej celebracji życia chrześcijańskiego. Wydaje się, że jest to tendencja zapoczątkowana w czasie COVID-u, gdy biskupi przekonali całe rzesze wiernych (i samych siebie), iż można praktykować wiarę bez osobistego udziału w Eucharystii. Jeśli ów trend rozpowszechni się, będzie miał zgubne skutki dla Kościoła. Daleko odeszliśmy od męczenników z Abiteny, którzy woleli umrzeć niż opuścić niedzielną Mszę świętą.

Zostaw komentarz