Camino Levante dzień 31

Camino Levante dzień 31

Dzień 31 – Alija del Infantado → La Bañeza (21,5 km) 32k

Dzień rozpoczął się o 8:09, a pierwszym zadaniem było… przejście przez samo Alija del Infantado. Miasteczko ciągnie się dobrych kilka kilometrów – najpierw bruk, potem kaplica i cmentarz, aż wreszcie na wzgórzu wita krzyż św. Jakuba. Stamtąd asfaltowa droga prowadziła ku rzece i dalej w stronę pierwszych miejscowości. Szło się lekko. Czasem towarzyszyła mi czapla, która unosiła się z wody z tym samym spokojem, z jakim pielgrzym podnosi plecak o świcie. Był na mej drodze odcinek przez teren dotknięty tego rocznymi pożarami – wzgórze z jednej strony zielone jak nadzieja, z drugiej drugie czarne jak wspomnienie bólu. Ale nawet tam, wśród spopielonych drzew, śpiewały ptaki – jakby przypominały, że życie zawsze wraca.

Z jednej strony towarzyszyła mi rzeka, z drugiej pola kukurydzy – wierny przyjaciel pielgrzyma (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi). Mijałem kolejne wioski – jedne w ciszy, inne jeszcze z zapachem kawy w powietrzu. Wreszcie, po pięciu ostatnich kilometrach, ukazała się La Bañeza – miasto żywe, z sercem bijącym na Plaza Mayor i dzwonami Santa María. W albergue czekało już kilku wczorajszych towarzyszy drogi. Potem przyszli kolejni. Zmęczeni, ale uśmiechnięci – jakby każdy z nas wiedział, że Camino, choć czasem idzie przez popiół, zawsze prowadzi ku życiu. Buen Camino, peregrino.

Zostaw komentarz