1 września 2018 roku w Niepokalanowie została zainaugurowana nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu w Kaplicy Wieczystej Adoracji.
Jest ona spełnieniem pragnienia Ojca Kolbego o nieustającej modlitwie.
Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie obecny jest w Niepokalanowie od początku istnienia Klasztoru. Już 12 listopada 1927 roku Ojciec Maksymilian odprawił pierwszą Mszę świętą w nowo wybudowanej kaplicy. Kaplicę można odwiedzić także i dziś. Znajduje się w niej oryginalny ołtarz, na którym Najświętszą Ofiarę sprawował Ojciec Kolbe. W zakrystii przechowywane są paramenty liturgiczne, których używał przy sprawowaniu Eucharystii.
Ojciec Kolbe kochał Chrystusa Eucharystycznego całym sercem. Msza święta nie była dla Ojca Kolbego jedynie momentem w ciągu
dnia, ale tajemnicą, rozciągającą się na całe Jego życie. Dla Niego Eucharystia i własne życie to jedność. Świadczy o tym chociażby fakt, że swoją pierwszą Mszę świętą odprawił w miejscu objawienia się Niepokalanej Alfonsowi Ratisbonne’owi, który to słynny cud dokonał się
w Rzymie kilka dni po przyjęciu przez Ratisbonne’a Cudownego Medalika.
Dla św. Ojca Maksymiliana ów Medalik był szczególnie ważnym środkiem apostolskim. Drugą Eucharystię Święty odprawił przy grobie św. Piotra w Bazylice Watykańskiej w intencji: o łaskę apostolstwa i męczeństwa dla siebie i współbraci z Kolegium – tj. wspólnoty, w której mieszkał w Rzymie w czasie studiów.
Patrząc na życie św. Ojca Kolbego, widzimy, że wszystkie Jego późniejsze dokonania były spełnieniem prośby zaniesionej podczas owej drugiej Eucharystii. Pan Bóg udzielił Mu łaski zarówno bardzo skutecznego apostolstwa maryjnego, jak i męczeństwa.
Pobożność eucharystyczna
Ojciec Kolbe wyjątkowo intensywnie przeżywał spotkanie z Chrystusem Eucharystycznym, zarówno podczas adoracji, jak i w trakcie odprawiania Mszy świętej.
Świadkowie tak pisali o Świętym z Niepokalanowa: „Wiele razy w ciągu dnia nawiedzał Jezusa w tabernakulum. Mówił, że tam jest nasza siła, tam źródło naszego uświęcenia (…). Kiedy patrzyło się nań, jak adorował Najświętszy Sakrament, trudno było oderwać oczy od jego postaci (…). Widziało się go zazwyczaj przy stopniach ołtarza, na klęczkach, bez żadnego oparcia”.
Inne świadectwo podaje: „Budowałem się bardzo jego skupieniem i pobożnością. Oczu nie mogłem oderwać od niego, gdy widziałem go, jak odprawiał Mszę świętą”.
Święty zawsze uważał Mszę i Komunię za najważniejszy czynnik zjednoczenia z Bogiem.
Adoracja w Niepokalanowie
Wielką wagę Ojciec Maksymilian przywiązywał do adoracji Najświętszego Sakramentu. Jest ona niezastąpioną pomocą na drodze do osobistej świętości, środkiem apostolskim i wsparciem dla innych form apostolstwa.
Dla braci wydających „Rycerza Niepokalanej” adoracja jest niezbędnym wsparciem dla ich ludzkich wysiłków. Bez niej praca, nawet najbardziej ofiarna, może okazać się mało skuteczna. Ojciec Kolbe pisał o tym z Japonii w 1931 roku:
„A i tak marzyłem nieraz, jakby to było ładnie i pożytecznie, gdyby tak kiedyś w kaplicy Niepokalanowa Pan Jezus w monstrancji był wystawiony dzień i noc i starczyłoby braci, by po dwóch lub po więcej stale na zmianę adorować. Ile błogosławieństwa wyprosiliby adorujący każdemu egzemplarzowi «Rycerza» (…). A i dla rozwoju, dla każdej duszy Niepokalanej poświęconej lub mającej do Niej należeć czy w Niepokalanowie, czy w MI ile łask trzeba…” (Pisma, 312).
Ostatecznie całodzienna adoracja została zaprowadzona w Niepokalanowie 26 grudnia 1939 roku. W liście do braci pisał w 1940 roku:
„Misja na zewnątrz klasztoru jest dobra i potrzebna, ale nie jest pozbawiona niebezpieczeństwa dla samego misjonarza. (…) Prasa jeszcze nie ruszyła; brak zezwolenia nawet na „Rycerza” mimo usilnych o to starań. Obecnie ponawiamy starania.
Najwznioślejsza jednak działalność się rozwija, to jest modlitwa. Nawet do poprzednich praktyk przybyła stała adoracja Najświętszego Sakramentu, o czym od dawna się marzyło. Nasamprzód po dwóch, potem po czterech, a teraz po sześciu braci co pół godziny się zmienia przez cały dzień, i tak przez dzień cały nieprzerwany płynie strumień modlitwy, tej największej potęgi we wszechświecie, zdolnej przeobrażać nas i zmieniać oblicze świata”
(Pisma, 777).
Kiedy wojna odebrała możliwość dotychczasowej działalności ewangelizacyjnej, adoracja stała się najważniejszą czynnością mieszkańców Niepokalanowa. Może te trudne czasy ukazały wyraźnie wartość modlitwy, którą nasz święty Męczennik nazywa „największą potęgą we wszechświecie”?
Zostaw komentarz