Mit „Kościoła konstantyńskiego”
Niektórzy katoliccy intelektualiści lubią narzekać na „Kościół konstantyński”, czyli sojusz tronu z ołtarzem. Ich zdaniem cesarz Konstantyn Wielki zapoczątkował nowy, katastrofalny w skutkach rozdział w dziejach chrześcijaństwa, uzależniając religię od polityki i tworząc koncepcję państwa wyznaniowego. Dopiero epoka Soboru Watykańskiego II miała zerwać z tym fatalnym uzależnieniem. W związku z tym wspomniani komentatorzy postulują powrót do „Kościoła przedkonstantyńskiego”.
Za takim stanowiskiem kryje się jednak poważna nieznajomość historii. Kościół przed Konstantynem podlegał bowiem brutalnym prześladowaniom. Tylko w latach 303-305, za panowania cesarza Dioklecjana, skazano na śmierć i stracono tysiące chrześcijan. Tolerancję religijną przyniósł dopiero edykt mediolański ogłoszony przez Konstantyna w roku 313. Dopiero wówczas Kościół mógł wyjść z podziemia, zyskując wolność publicznego sprawowania kultu. Czyżby zwolennikom „Kościoła przedkonstantyńskiego” zależało na powrocie do krwawych represji?
Sam Konstantyn podjął szereg innych ważnych decyzji, np. zakazał walk gladiatorów czy ukrzyżowań. Wypominanie mu „sojuszu tronu z ołtarzem” wygląda co najmniej dziwnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że przez długi czas wspierał arianizm przeciw ortodoksji Kościoła. Jego inicjatywę, by w 325 r. zwołać Sobór w Nicei, wypada jednak uznać za opatrznościową. Do dziś rzymski cesarz wraz ze swą matką Heleną są zresztą czczeni w świecie prawosławnym jako święci, na dodatek obdarzeni wyjątkowym tytułem „Apostołom równych”.
W rzeczywistości Konstantyn zapoczątkował nową epokę, która trwała od roku 313 do 392, a więc przez niemal całe czwarte stulecie. Był to okres współistnienia pogaństwa z chrześcijaństwem. W Cesarstwie Rzymskim panował wówczas pluralizm religijny – coś, co moglibyśmy nazwać wolnym rynkiem idei, na którym rywalizacja o rząd dusz toczyła się głównie w sferze kultury. Był to zarazem czas ostrej walki wewnątrz Kościoła między herezją ariańską a prawowiernym nauczaniem apostolskim.
Ten okres zakończył się w roku 392, gdy cesarz Teodozjusz Wielki ustanowił chrześcijaństwo religią państwową, zakazując wyznawania innych wiar w Imperium Rzymskim.
Jeśli więc wspomniani intelektualiści chcieliby zarzucać komuś sojusz tronu z ołtarzem, to nie Konstantynowi, lecz Teodozjuszowi, kierując zarzuty raczej pod adresem „Kościoła teodozjańskiego” niż „konstantyńskiego”. ■

Zostaw komentarz
Musisz być zalogowany by dodawać komentarze.