Moja Historia
Witam!!!
Poznaj moja historię
Byłem świadkiem niezwykłych chwil, kiedy w styczniu 1922 roku narodziłem się w Krakowie – jako „Rycerz Niepokalanej”. Stworzył mnie ojciec Maksymilian Maria Kolbe, franciszkanin o niezłomnej wierze i wielkich marzeniach, który od samego początku widział we mnie narzędzie do nawracania dusz i umacniania ludzi w wierze. Pierwszy numer, w którym przedstawiono historię i misję Rycerstwa Niepokalanej, ukazał się dzięki jego determinacji. Ojciec Maksymilian ustanowił moim patronem zmarłego rok wcześniej ojca Wenantego Katarzyńca – człowieka, którego świętość miała inspirować mnie i moich czytelników.
Na początku moje nakłady były skromne – zaledwie 5 tysięcy egzemplarzy. Ale nie poddawałem się. Dzięki wiernym duszom, które mnie czytały i rozpowszechniały, rosłem w siłę. W 1933 roku osiągnąłem już 680 tysięcy, a przed wojną prawie 800 tysięcy. Przemieszczałem się – najpierw z Krakowa do Grodna, a potem do Niepokalanowa, który stał się moim domem i duchowym centrum. Nawet wojna mnie nie zatrzymała – w grudniu 1940 roku ojciec Maksymilian, mimo trudności, wyprosił u władz niemieckich pozwolenie na wydanie 120 tysięcy egzemplarzy. Byłem potrzebny, by nieść nadzieję w mroku tych dni.
Niestety, w 1952 roku komuniści zmusili mnie do milczenia. Moje strony zamilkły na blisko 30 lat, ale moja misja nie zginęła. W 1971 roku polscy franciszkanie powrócili do mnie, wydając mnie w Santa Severa pod Rzymem dla Polaków na emigracji. Wreszcie w 1981 roku mogłem powrócić do Niepokalanowa – tam, gdzie moje miejscie. Ubogacony mogę nadal służyc tysiącom Polaków. Choc ciagle przypominaja mi sie słowa o. Maksymiliana który mówił: że powienienem gościć w każdym polskim domu.
Jednak nie ograniczam się tylko do Polski. W 1930 roku ojciec Maksymilian zabrał mnie do Japonii, gdzie narodziłem się jako „Seibo no Kishi” – pierwszy katolicki miesięcznik w tym kraju. Tam, w Nagasaki, również głosiłem miłość i potęgę Niepokalanej.
Czym jestem dziś? Jestem rycerzem Maryi. Każdą moją stroną pragnę przypominać ludziom o wierze, miłości i ufności. W moich numerach znajdziecie nie tylko modlitwy i podziękowania za łaski Matki Bożej, ale także słowa otuchy i inspiracji. Mój założyciel mawiał: „Nic nie dzieje się bez woli Bożej”. Te słowa nadal mnie prowadzą, bo wiem, że jestem własnością Niepokalanej i narzędziem, które ma służyć Jej chwale. Moje przesłanie jest proste: prowadzić dusze do Najsłodszego Serca Jezusowego i przypominać, że Bóg zawsze czuwa nad nami.
Warto tez poznać historię mojego załozyciela św. O Maksymiliana Kolbe