Praktyka kochania
Miłość ukryta w codzienności” — św. Teresa z Lisieux /AI

cd.

3. Żyć życiem Jezusa

            Duchowość – słowo, które trwale wpisało się w świadomość życia chrześcijańskiego. Oznacza ono podążanie za Jezusem drogą, która jest pewnym wycinkiem Jego ziemskiego życia. Stąd w Kościele katolickim można mówić o wielorakich sposobach przeżywania swego chrześcijaństwa w oparciu o różne wymiary duchowości, czyli sposoby podejmowania naśladowania Jezusa: czynny i kontemplacyjny. Bynajmniej żaden z tych wymiarów nie jest jakoś zastrzeżony tylko dla „elit” zakonnych czy kapłańskich. Osoba bowiem Jezusa Chrystusa jest tak wielkim bogactwem życia, iż każdy człowiek może w Nim odnaleźć pewną niszę właściwą dla swego życia. Niezależnie od tego umownegi podziału na wymiar czynny i kontemplacyjny, duchowości, należy zawsze pamiętać, że oba te wymiary wzajemnie się przenikają i w zasadzie jeden bez drugiego nie może funkcjonować. Życie bowiem czynne potrzebuje kontemplacji, a kontemplacja domaga się przełożenia jej na praktykę miłości czynnej. Obie bowiem formy są tym samym obiegiem miłości. Człowiek wchodzi w kontemplację i spala się w miłości czynnej, by rozdawszy swą miłość, znów ją zebrać w kontemplacji.

„Więc żyć miłością jest to — Królu chwały –
Żyć Twoim życiem — wesele przeczyste!
Jak Ty ukryty żyjesz w hostii białej,
Tak ja się ukryć chcę z Tobą, o Chryste!
Dwom miłośnikom samotności trzeba —
Spojrzenie Twoje całą mą radością,
W nim tu na ziemi mam już przedsmak nieba,
Żyję miłością!”.

            „Żyć Twoim życiem” – żyć życiem Kościoła. Może ktoś powiedzieć, że nie jest w stanie żyć życiem całego Kościoła, który przecież nie zamyka się w obrębie jednego kraju czy kontynentu. Jednak nie o taki styl życia chodzi. Życiem Kościoła są Liturgia i sakramenty. A zatem żyć w Kościele i żyć Kościołem to oddychać jego liturgią i tajemnicą jego sakramentów . Są to te dwa najważniejsze płuca, które dają Ducha Kościołowi: Liturgia Godzin i Eucharystia. Właśnie te dwie rzeczywistości były szczególnie bliskie i drogie Autorce niniejszego poematu. Jak czytamy w jej autobiografii, gdy w czasie epidemii grypy pełniła w Karmelu posługę zakrystianki, z jaką pieczołowitością, miłością i radością przygotowywała wszystkie paramenty liturgiczne („pieluszki” dla małego Jezusa, który miał „narodzić” się w hostii na ołtarzu). Z jaką radością biegła do zakonnego chóru, by tam oddawać chwałę Bogu w modlitwie psalmów. Teresa bardzo żałowała, że nie może zgłębiać języka hebrajskiego, który pozwoliłby jej lepiej poznać i zrozumieć sens liturgii brewiarzowej. Te dwie właśnie rzeczywistości pozwalały jej żyć w pełni życiem samego Jezusa. Wszystko pozostałe było już tylko dopowiedzeniem.

3.1. Samotność kochających

            Nikogo nie dziwi, że chłopiec i dziewczyna chcą przynajmniej na chwilę pozostać sami. Gdyby mogli cały czas mogliby pozostawać tylko ze sobą w oddaleniu od całego świata. Jest to prawo i przywilej miłości. Od tej reguły bynajmniej nie jest wolna dusza, która żyje życiem Jezusa. Także oblubienica ze swoim Oblubieńcem chce pozostawać w samotności – adoracji – w której dokonuje się wymiana spojrzeń i słów płynących wprost z serca do serca, w ogóle nie przechodząc przez umysł i usta. Taka jest właśnie miłość – „dwom miłośnikom samotności trzeba”. Teresa ukrywa się przed światem, nie tylko praktykując jakąś formę podążania za swoim Mistrzem, który pozostaje ukryty w tabernakulum, ale także w ukryciu spotyka się ze swoim Umiłowanym. W przestrzeni serca (owej wewnętrznej izdebki, której drzwi zostały uprzednio szczelnie zamknięte przed całym światem) dokonuje się najbardziej intymne doświadczenie miłości i bliskości. Całkowite zjednoczenie na poziomie ciała i ducha. Już nie ja żyję: Jezus przenika duszę człowieka i niejako zabiera ją we władanie miłości.

3.2. Ukryty za ścianą pokory

            Czuć na sobie przenikające spojrzenie Boga: przenikasz i znasz mnie Panie. Gdy człowiek patrzy na ikonę Pantokratora, zaczyna rozumieć powyższe słowa psalmu. Jezus patrzy na spoglądającego na ikonę obserwatora takim wzrokiem jakby nim okalał całą postać stojącego przed ikoną człowieka i jednocześnie wnikał do jego wnętrza. W tym spojrzeniu człowiek odkrywa, że w rzeczywistości zawsze wobec Boga jesteśmy „nadzy”. Bóg bowiem widzi nas bez otoczki auto…: wybielania, entuzjazmu, krytyki, chełpliwości, wywyższania się… widzi nas w całej prawdzie. A zatem widzieć siebie w pokorze, oznacza ugiąć się pod spojrzeniem Boga i zostawić Mu ocenę i ewentualne pochwały, Jeśłi zatem Bóg widzi w ukryciu – to robię wszystko w ukryciu dla Boga, który widzi to, co zakryte przed ludzkim wzrokiem. Taka właśnie dewizę pokory w działaniu przyjmowała Święta z Lisieux.

Z drugiej strony pokora objawia się nieustanną wdzięcznością: za wszystko dziękujcie – woła Paweł. Jakże człowiek małej pokory nie potrafi dostrzec działania Bożego w nadjeżdżającym tramwaju w deszczowy dzień. Nie potrafi zauważyć dnia, w którym nic złego się nie przydarzyło. Nie umie cieszyć się, że – choć nabił sobie guza – „dziękuje Bogu, że gorzej nie było”. Proste przejawy widzenia Boga w każdych okolicznościach życia, są najwznioślejszym przejawem poczucia pokory.

            Żyć miłością w bliskości Jezusa, to przeświadczenie, że jestem kochany, daje człowiekowi niespożyty zapas duchowych sił, który wystarcza mu na całą wieczność.

4. Krzyż i realizm

            „Proza życia mnie przygniata” – słowa, które stanowią najczęściej stosowane usprawiedliwienie dla braku miłości. To prawda, że w euforii emocjonalnej kocha się dużo łatwiej, ale przecieżmiłość nie może zależeć od zewnętrznych okoliczności. Tereska, choć ma niewiele lat życia i jeszcze mniej stażu karmelitańskiego, jest realistką krzyża.

„By żyć miłością, nie w Taboru chwale
Stawiać nam trzeba przybytki na ziemi,
Lecz za Jezusem mężnie i wytrwale
Wciąż postępować śladami krwawymi.
W niebie spoczynek czeka na mnie błogi —
Tu, krzyż jedyną moją szczęśliwością,
Patrząc na niego, jako na skarb drogi,
Żyję miłością!”

            Podobno każdy prawdziwy mężczyzna winien zrobić w swoim życiu trzy rzeczy, pośród których figuruje wybudowanie domu. A co powinien zrobić prawdziwy kapłan? Niektórzy chlubią się wybudowaniem kościoła tak, jakby własnymi rękami go wznosili. Tymczasem Teresa mówiąc o życiu miłością niejako przestrzega przed górnolotnością Taboru, który przecież trwał zaledwie kilka chwil, a po nim przyszła twarda lekcja krzyża. Wtedy właśnie okazało się, że „wcale nie jest dobrze nam tu być” – trzeba uciekać zanim ktoś skojarzy, że „jestem Jego uczniem”.

            Strzeliste świątynie gotyku z epoki średniowiecza, zachwycajace przepychem piękno baroku czy wielkopowierzchniowe kościoły współczesnych czasów są niewatpliwie jakimiś przejawami chwały oddawanej Bogu. Jednak dla Mistrzyni życia duchowego z Liseux o wiele ważniejsze jest podążanie za Jezusem. W zasadzie choćby człowiek nie doświadczył w swoim życiu mistycznych uniesień nie wybudował ani jednego kościoła ani nawet nie odremontował żadnej świątyni – jego wielkością będzie odznaczenie śladami własnych stóp drogi, po której przeszedł Jezus.

            Dla Świętej z Lisieux krzyż jawi się jako droga, na końcu której Teresa już dostrzega perspektywę nieba: wszystko, co staje się jej udziałem tu na ziemi kiedyś minie. Jednocześnie zdaje sobie ona sprawę, że droga krzyża jest jedyną możliwością dojścia do niebieskiej ojczyzny.

cdn.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Kwiecień 4 (827) 2025

Spis treści

Temat numeru
Zmartwychwstanie Pana Jezusa według mistyczek
Jak ks. Dolindo o grzechu uczył (cz. II)              

Rycerstwo Niepokalanej
Środki, którymi dysponuje Rycerstwo Niepokalanej    

Biografia Niepokalanej
Narodziny Najświętszej Maryi Panny

Świadectwo
Mój dziadek był masonem (…)        
Od „Kulawca” do „Cool AA-owca” (…)

Historia
1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego    

Publicystyka
Prawna wojna z mową (nienawiści)

Felieton
Krzyż i teleskop 
Wybór zawsze jest nasz    

Życie, małżeństwo i rodzina
Sumienie i jego deformacja (…)       
Przebaczenie i pojednanie w małżeństwie      

Z życia Kościoła
Wiadomości z Polski i ze świata      

Z życia Niepokalanowa
Z życia Niepokalanowa    

Nauczanie Kościoła świętego
Komentarz do Ewangelii na kwiecień           
Kościół o Niepokalanej    
Ojciec Maksymilian o Niepokalanej
Kompendium Katechizmu Kościoła
Refleksja duchowa        
Odpowiedzi na pytania teologiczne

Podziękowania
Listy od Czytelników            

Styczeń 1 (824) 2025

Maj 5 (828) 2025

Spis treści

Temat numeru
Maj miesiącem Niepokalanej
Maryja pomaga nam zrozumieć Kościół
Wiara fundamentem państwa polskiego
Pięć zniewag Niepokalanego Serca Maryi         

Historia
Droga do koronacji Maryi na Królową Polski

Biografia Niepokalanej
Maryja w świątyni jerozolimskiej

Świadectwo
Tajemnica Tajemnic Jana Budziaszka  

Publicystyka
Prawny obowiązek „miłości Ojczyzny”

Felieton
Czy wyjdzie iskra?
Polski maj   

Życie, małżeństwo i rodzina
Rodzina czy samotność? Kryzys demograficzny w Polsce
Różaniec siłą rodziny

Z życia Kościoła
Wiadomości z Polski i ze świata      

Z życia Niepokalanowa
Z życia Niepokalanowa    

Nauczanie Kościoła świętego
Komentarz do Ewangelii na maj      
Kościół o Niepokalanej Pius XII / Prymas Stefan Wyszyński Ojciec Maksymilian o Niepokalanej
Święty na maj
Kompendium Katechizmu Kościoła
Refleksja duchowa        
Odpowiedzi na pytania teologiczne

Podziękowania
Listy od Czytelników            

Styczeń 1 (824) 2025