Św. Serafin z Sarowa – życie i duchowość
Św. Serafin z Sarnowa

Św. Serafin z Sarowa – życie i duchowość

Prezentowany poniżej artykuł jest pierwszą częścią tryptyku poświęconego pneumatologii św. Serafina z Sarowa i św. Franciszka z Asyżu. Ci dwaj przedstawiciele Kościoła prawosławnego i katolickiego w swoim życiu „zdobywali Ducha Świętego”, stąd też ostatnia, trzecia część, ukaże próbę porównania tych dwóch Świętych i ukazania wspólnych cech rysu ich duchowości.

Św. Serafin z Sarowa, mając na uwadze relacyjność, która działa w dwóch kierunkach: Bóg-człowiek, człowiek-Bóg, pyta, co jest najważniejsze dla Chrystusowego ucznia, dla Jego naśladowcy? A zatem, co jest prawdziwym celem życia chrześcijańskiego? W tym pytaniu i odpowiedzi wielu może zostać zaskoczonych zgodnością myśli św. Franciszka z Asyżu i św. Serafina z Sarowa.

Temat niniejszego artykułu dotyczy uświęcającego działania Ducha Świętego w życiu każdego chrześcijanina, dzięki czemu, poprzez uchrystusowienie, jest włączany w trynitarną wspólnotę Boga (zjednoczenie z Bogiem), jako stworzenie przebóstwione. Termin: „Zdobywanie Ducha Świętego” jest zaczerpnięty z nauki św. Serafina Sarowskiego: „O celu chrześcijańskiego życia”, zawartej w tak zwanej „Biesiadzie z Motowiłowem” lub „Rozmowie z Motowiłowem”.

„Zdobywanie” – dobitnie podkreśla aktywność, jaką wierzący powinien przejawić w tym celu, by posiadać Ducha Świętego w coraz większej mierze aż do osiągnięcia Jego pełni. Bez łaski Ducha Pańskiego jest niemożliwe żyć według Świętej Ewangelii, czyli naśladować Jezusa Chrystusa. Wskazuje na to zarówno św. Serafin, jak i św. Franciszek z Asyżu, którzy proponują środki do osiągnięcia tego celu, jakie można znaleźć tylko w Kościele Chrystusowym.

Porównywanie różnych aspektów teologicznych tradycji Zachodniej i Wschodniej prowadzi do ubogacenia i uzupełnienia, jak również ma wartość ekumeniczną. Chociaż istnieje wiele porównań św. Serafina ze św. Franciszkiem, to jednak są bardzo ogólnikowe. Brakuje opracowań tematycznych, które mogłyby pogłębić ważniejsze aspekty życia i duchowości tych wielkich świętych. Dużym wkładem są dwa sympozja: jedno zorganizowane w Sankt Petersburgu o św. Franciszku z Asyżu i drugie o św. Serafinie z Sarowa w Bose.

Św. Serafin Sarowski – „Starjec Wsiej Rossji” – jest uważany za inicjatora rosyjskiej odmiany duchowego kierownictwa (starciestwa). Mówi się o nim: „Tak wierzył, jak żył, i żył, jak wierzył – w prawdzie, pokoju i radości w Duchu Świętym”. Bogata praktyka jego żywej wiary dała mu wielki autorytet w Kościele prawosławnym. „Przepodobny Serafin łączy w sobie rysy głębokiego tradycjonalizmu ze śmiałą prorocką obietnicą – nowego. Jak nigdy dotąd w chrześcijaństwie, «świat» starca jest oddzielony od świata, a jednocześnie otwarty na tych, co przychodzą od niego”. On też jest twórcą „niezwykłego w świecie klasztoru”. Zaś na słowa F. Dostojewskiego: „Idź w świat, tam pokoju nie znajdziesz…”, św. Serafin odpowiada nową regułą: „zdobywaj pokój, a tysiące wokół ciebie się zbawią”.

Św. Serafin koncentrował się bardziej na mistycznej niż ascetycznej stronie prawosławia. Był dostępny dla wszystkich. Cechowały go dobroć i miłosierdzie, nie znające ciasnych ram. Lubił nakarmić i napoić tych, którzy do niego przychodzili, stwarzając w ten sposób nastrój rodzinny i wspólnotowy. „Jakby celebrując liturgię za Liturgią i eucharystię za Eucharystią, wydawał agapy – uczty miłości”.

Okres, w którym żył św. Serafin, był niełatwy. Liczne reformy i wojny, prowadzone dla zapewnienia politycznej potęgi Rosji, powodowały ucisk i długotrwałą biedę niższych warstw społecznych. W wyższych warstwach pogłębiał się nastrój nihilizmu i moralnej deprawacji. Bóg jednak i Rosji dał swego „św. Franciszka” w osobie św. Serafina, którego nazwano: Świecznik wszemu światu.

1. Życie św. Serafina z Sarowa

Od śmierci św. Serafina (02.01.1833) do momentu jego kanonizacji w lipcu 1903 r., upłynęło 70 lat. Oczywiście, jak to bywa z wielkimi świętymi – ulubieńcami narodu, kult Serafina na długo przed jego kanonizacją był już szeroko rozpowszechniony. To samo dotyczy życiorysów świętego. Jeszcze przed 1903 r. powstały dziesiątki różnorodnych książek o jego życiu i świętości.

W latach czterdziestych XIX w. zostały opublikowane trzy opowiadania (Skazanija). Są to wspomnienia współczesnych Serafinowi mnichów z sarowskiego klasztoru: hieromnicha Sergija, igumena Georgija i hieromnicha Joasafa. Oprócz tych trzech, jest jeszcze czwarta biografia, napisana najprawdopodobniej w tym samym okresie, lecz opublikowana dopiero w 1990 r., autorstwa M.A. Motowiłowa.

Biografia hieromnicha Sergija została opublikowana w Moskwie w 1841 r. pt.: „Opowiadanie o życiu i ascezie błogosławionej pamięci ojca Serafina, Sarowskiej pustelni hieromnicha i zatwornika”. Znajdują się tutaj nie tylko wspomnienia Sergija, lecz także innych starców z Sarowa, którzy znali o. Serafina. Hieromnich Sergij, później archimandryta, jest również autorem innego życiorysu, równie znanego i świętego eremity sarowskiego klasztoru – schimmnicha Marka. Dzieło opublikowane w Moskwie w 1839 r. zawiera również pouczenia duchowe starca Serafina.

W 1844 r. w Sankt Petersburgu czasopismo „Majak” („Latarnia morska”) opublikowało fragmenty z życiorysu autora podającego się za jednego z uczniów starca Serafina. Jest nim mnich Gurij, który potem został igumenem w klasztorze św. Mikołaja w Borkowie pod imieniem Georgij. Współczesne badania jednak uważają,że nie jest to tekst oryginalny, lecz oddzielna redakcja kompilacji hieromnicha Sergija.

Trzecim kronikarzem życia Serafina był hieromnich Joasaf, znany również pod nazwiskiem: I. Tichonow. W 1849 r. opublikował on biografię ojca Serafina i fundatorki klasztoru w Diwiejewie, A.S. Mielgunowej. Joasaf uważany jest za pseudo-ucznia św. Serafina i osobę negatywną w odniesieniu do dzieła świętego Starca. Kiedy w 1861 r. zakończył się tzw. „problem Joasafa”, biografom otworzył się dostępdo archiwów klasztornych. Szczególnie cennym źródłem informacji był „Lietopis”(kronika) Serafino-Diwiejewskiego klasztoru.

Późniejszymi biografami św. Serafina byli: N.W. Elagin i L.M. Ciciagow, a także hieromnich Awel.

1.1. Dzieciństwo i młodość

Przepodobny Serafin Sarowski urodził się 19 lipca 1759 r. w Kursku (według innych danych urodził się 19 lipca 1754 r.). Był drugim dzieckiem w rodzinie. Na chrzcie otrzymał imię Prochor. Jego ojciec, Izydor Mosznin, był kupcem. Był zaangażowany w budowę kurskiej bazyliki (soboru), której architektem był sam Rastrelli. Izydor umarł w młodym jeszcze wieku, nie doczekawszy się końca prac. Prochor miał wtedy 3 lata. Matka jego, Agafia, uczyła syna modlitw i często brała go ze sobą do kościoła.

„Błogosławiona jesteś wdowo! Powiedział pewnego dnia do Agafii, która szła po ulicy ze swoimi dwoma synami, pewien Boży człowiek, który miał dar, oprócz wielu innych, widzenia przyszłości. Błogosławiona jesteś, bo masz syna, który został wybrany, aby u Trójcy Przenajświętszej być potężnym orędownikiem oraz mężem modlitwy za cały świat”.

Od dzieciństwa towarzyszyła mu szczególna opieka Boża. Pewnego razu, gdy miał 7 lat, matka zabrała go ze sobą do budującego się kościoła, aby sprawdzić prace przy dzwonnicy. Prochor spadł wtedy z dużej wysokości na ziemię. Ku zdziwieniu i radości wszystkich, nie stała mu się najmniejsza krzywda. Trzy lata potem, w czasie ciężkiej choroby, objawiła mu się Matka Boża i obiecała szybkie wyzdrowienie. Po kilku dniach w mieście była zorganizowana procesja z cudowną ikoną Matki Bożej. W pewnym momencie z powodu silnego deszczu trzeba było się schronić. Procesja weszła więc w podwórko państwa Moszninych. Wtedy matka Prochora wyniosła swego chorego syna, który ucałował ikonę Matki Bożej Znamienia, a następnie przeniesiono ją nad nim. Choroba szybko ustąpiła.

Od wczesnych lat pociągała go modlitwa i czytanie duchowych książek, a szczególnie Pisma świętego. Starszy brat Prochora, Aleksiej, tak jak ich ojciec, zajmował się kupiectwem. Postanowił przyuczać do tego zawodu również swego młodszego brata. Jednak serce młodzieńca miało inne upodobania, jego dusza szukała skarbów duchowych, nieprzemijających. Zanim przystępował do swoich obowiązków, wstawał wcześnie rano i udawał się do kościoła na modlitwę. Aż w końcu, w wieku 17 lat postanowił pozostawić świeckie życie i poświęcić się na służbę Bogu. W tym celu udał się jako pielgrzym do Kijowa, do Kijewo-Pieczerskiej ławry, aby rozpoznać swoje powołanie. Na drogę otrzymał od matki błogosławieństwo miedzianym krzyżem, z którym od tej pory nigdy się nie rozstawał.

1.2. Życie zakonne

Młody Prochor, oddając się modlitwie w Kijewo-Piecierskim sanktuarium, spotkał się również ze świątobliwym starcem Dosifiejem, który poradził mu udać się do klasztoru w sarowskiej pustelni i tam prosić o przyjęcie. 20 listopada 1778 r. 19-letni Prochor przybył do Sarowa w tambowskim ujeździe. Tu rozpoczął swoje życie zakonne. Wkrótce jednak ciężko zachorował. Choroba ciągnęła się aż 3 lata. Skrajnie wyczerpanemu młodzieńcowi znowu objawiła się Maryja Panna, tym razem w towarzystwie apostołów Piotra i Jana. „Oto ten – z naszego rodu” – powiedziała Maryja i prawą rękę położyła na głowie chorego, dotykając go berłem, które trzymała w lewej ręce. W ten sposób kolejny raz Prochor został uzdrowiony.

Mając 27 lat, 13 sierpnia 1786 r. Prochor złożył pierwsze śluby i otrzymał nowe imię – Serafin, co w języku hebrajskim oznacza: „płomienny” albo ściślej „płonący miłością do Boga” i odnosi się do pierwszej hierarchii aniołów.

W grudniu 1787 r. Serafin został wyświęcony na diakona. Od tego momentu prawie bez przerwy, przez ponad 6 lat znajdował się w świątyni, sprawując posługę diakońską. Pewnego razu, w Wielki Czwartek, podczas liturgii, zobaczył potężne światło, a w nim Jezusa Chrystusa w swojej chwale, w otoczeniu Niebieskich Sił: aniołów, archaniołów, cherubinów i serafinów. Od wejściowych drzwi szedł On w powietrzu ku ołtarzowi, błogosławiąc wszystkich w kościele. Potem wszedł do swojego obrazu w ikonostasie. O. Serafin, będąc pod wielkim wrażeniem, przez dłuższy czas nie mógł się ruszyć z miejsca ani przemówić. Bracia wzięli go więc pod ręce i wyprowadzili za ikonostas.

Dnia 02.09.1793 r. o. Serafina wyświęcono na kapłana. Dojrzało też jego pragnienie życia w pustelni. Był ku temu jeszcze inny powód: wielkie wyczerpanie z powodu ciągłego stania na modlitwie oraz opuchlizna i ropne rany na nogach.

1.3. Erem i życie ascetyczne

Przeor klasztoru, o. Pachomiusz, udzielił o. Serafinowi błogosławieństwa na drogę życia eremickiego. W odległości ok. 6 km. od klasztoru, nad brzegiem rzeki Sarowka, przyszły starzec założył swoją pustelnię i nazwał ją „Góra Athos”. Odprawiał w niej długie modlitwy i celebrował Liturgię Godzin: godzinę północną, jutrznię, prymę, tercję, sekstę, nonę, nieszpory i kompletę, wypełniał tzw. wielkie mnisze prawiło (praktyka-ćwiczenie) i oddawał tysiąc pokłonów w dzień. Pracował nad oswojeniem miejsca, przygotowywał drwa na zimę, zaprowadził nieduży ogród. W wigilię niedzielnych i świątecznych dni św. Serafin przychodził do klasztoru, aby uczestniczyć w porannej Liturgii (Mszy świętej) i przyjąć Najświętszy Sakrament. Wkrótce jego erem zaczęli nawiedzać, zarówno bracia, jak i ludzie świeccy. Kiedy wizyty zaczęły się mnożyć, nowy przeor, o. Izajasz, pobłogosławił zakaz przychodzenia kobietom do eremu. Tuż po tym, w najbliższą noc, burza powaliła w lesie drzewa i dojście do eremu stało się niemożliwe. Wtedy złe duchy przystąpiły do zaciętej walki ze Starcem. Aby walczyć z nimi, o. Serafin podjął trud słupnictwa (stołpniciestwa): tysiąc dni i tysiąc nocy klęczał na granitowym kamieniu. Po tym ascetycznym trudzie nogi Serafina nie zagoiły się już nigdy.

Diabeł, chcąc udaremnić trudy świętego Starca, natchnął kilku mężczyzn pokusą grabieży. 12 września 1804 r., kiedy o. Serafin rąbał w lesie drzewo, podeszło do niego trzech chłopów z pewnej wsi i zażądali pieniędzy. Z łatwością o. Serafin mógłby się obronić przed napastnikami, gdyż był człowiekiem wysokim i silnym, tym bardziej, że miał w rękach topór. Wspomniał jednak słowa z Ewangelii: „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie” (Mt. 26,52). Rzucił więc siekierę na ziemię i skrzyżowawszy ręce na piersi, powiedział: „Czyńcie, co uważacie za słuszne”. Napastnicy obuchem topora uderzyli go w głowę, a potem bili, czym mogli. Myśląc, że jest martwy, chcieli wrzucić go do rzeki. Kierowani jednak żądzą znalezienia w eremie jakichś pieniędzy, pobiegli poszukiwać skarbu. Nie znalazłszy w celi niczego, oprócz ikony Bogurodzicy i skromnego pokarmu, zrozumieli, na kogo napadli i przerażeni uciekli. Starzec, odzyskawszy świadomość, dobrnął następnego dnia rano do klasztoru. Był tak ciężko poraniony, że nikt nawet nie myślał o jego wyzdrowieniu. Strasznie cierpiącemu Serafinowi sprowadzono lekarzy. Wtedy ponownie przyszła do niego Matka Boża w towarzystwie apostołów Piotra i Jana i zwróciwszy się w stronę lekarzy, powiedziała: „Na cóż wasz wysiłek? Oto ten jest z mojego rodu”. Po tej nadzwyczajnej wizycie o. Serafin odmówił pomocy lekarskiej, a jego stan zdrowia zaczął się szybko poprawiać. Jednakże wydarzenie to pozostawiło ślady; św. Serafin mocno się zgarbił i postarzał. Miał wtedy zaledwie 46 lat. Kiedy znaleziono winowajców, Święty wymógł na władzach, by ich nie karano. Jakiś czas potem spłonęły ich domostwa i wtedy sami przyszli prosić o przebaczenie. Św. Serafin z serca im przebaczył.

Nabrawszy sił, Starzec wrócił do swojej pustelni. Wtedy przyjął na siebie nowe ćwiczenie duchowe: całkowite milczenie w celu oczyszczenia myśli i pragnień, aby jeszcze bardziej przynależeć do Boga. Przeżył tak 3 lata. Raz w tygodniu przynoszono mu z klasztoru chleb i kapustę. Jeśli przypadkowo spotkał kogoś w lesie, padał twarzą do ziemi, czekając, aż odejdzie.

W 1810 r. przełożony klasztoru, o. Nifont, wraz z klasztornym soborem (zebraniem starszych) zobowiązał o. Serafina do powrotu do swojej celi w klasztorze, pod pozorem: „ażeby mógł przystępować do Komunii świętej”. Przepodobny Starzec zgodził się, milcząc, ale wróciwszy do klasztoru, podjął nowe ćwiczenie ascetyczne: zatworniciestwo (zamknięcie w celi). Bracia, recytując modlitwę, stawiali u drzwi jego celi jedzenie, a on, nakryty płótnem, zabierał je. Nikt nie mógł go widzieć. Dopiero po 5 latach do jego celi mogli zachodzić bracia, lecz on jeszcze z nimi nie rozmawiał. Minęło następne 5 lat i wtedy o. Serafin zaczął rozmawiać z braćmi, a za jakiś czas także ze świeckimi. Poprzez swoje ascetyczne ćwiczenia św. Serafin zdobywał liczne duchowe dary: uzdrawiał chorych na duchu i na ciele oraz miał dar jasnowidzenia i bilokacji.

1.4. Ojcostwo duchowe i śmierć o. Serafina

Dnia 25 listopada 1825 r. objawiła się Serafinowi Najświętsza Bogurodzica, która poleciła mu pozostawić zamknięcie i przyjąć rolę starciestwa (ojcostwa duchowego). Wtedy Serafin osiedlił się w małej pustelni bliżej klasztoru. Przychodziło do niego coraz więcej ludzi. W niektóre dni liczba pielgrzymów dochodziła do 2 tys. Witał ich zawsze pozdrowieniem: Christos Woskrjes. Wielu z nich zawdzięczało modlitwom Starca uzdrowienie lub inną pomoc. Serafin posiadał niezwykły dar jasnowidzenia, wielką pokorę i miłość do wszystkich. Pomagał rozwiązywać problemy, udzielał rad, a przede wszystkim uczył drogi Pańskiej: jak żyć po chrześcijańsku i uświęcać się. Cenny dokument pozostawił nam jego duchowy syn – M.A. Motowiłow: „Biesiedy” (biesiady, rozmowy). Według jego słów, Starzec lubił powtarzać, że cel życia chrześcijańskiego zawiera się w zdobywaniu łaski Ducha Świętego. Oprócz tego pozostawił jeszcze wiele innych pouczeń (nastawlienij).

Szczególnym jego dziełem lub, jak on się lubił wyrażać – „dzieło Najświętszej Bogurodzicy”, był klasztor sióstr w Diwiejewie, założony w 1788 r. przez A. Mielgunową. Przy tej wspólnocie powstała jeszcze jedna wspólnota – mielnićnaja (młynarska), którą utworzył sam św. Serafin. Członkami tej wspólnoty mogły być tylko dziewice – według życzenia Matki Bożej.

1 stycznia 1833 r. przepodobny o. Serafin ostatni raz przyjął Najświętszy Sakrament i pożegnał się ze wszystkimi. Wieczorem, tego dnia, słychać było rozchodzący się z celi Starca śpiew pieśni paschalnych. Wcześniej przepowiedział on swoją śmierć i to, że oznajmi ją pożar. Tak też się stało. Następnego dnia o 6 rano z celi o. Serafina zaczął wydobywać się dym. Wyłamawszy drzwi, bracia zobaczyli tlące się książki. Natomiast Boży mąż – Serafin – klęczał przed ikoną Matki Bożej Umilienia z rękami, złożonymi na piersiach na krzyż.

Serafin został pochowany przy bazylice klasztornej – Wniebowzięcia NMP (Uspienskij sobor) w sąsiedztwie ołtarza. Działy się tam niezliczone cuda i uzdrowienia na jego mogile. 19 lipca 1903 r., w obecności carskiej rodziny, odbyło się przeniesienie relikwii o. Serafina do bazyliki i jego uroczysta kanonizacja.

2. Dzieło św. Serafina

W okresie panowania imperatora Mikołaja II, Prawosławny Rosyjski Kościół przyłączył do grona świętych 6 wyznawców wiary: Teodozja Uglickiego (1896 r.), Serafina Sarowskiego (1903 r.), Jozafa Biełgorockiego (1911 r.), Giermogiena, Patriarchę Moskiewskiego i całej Rosji (1913 r.), Pitirima Tambowskiego (1914 r.) i Joanna Tobolskiego (1916 r.). Podobnej aktywności kanonizacyjnej za cały okres synodalny od XVIII do XIX w. Kościół prawosławny nie doświadczał. W nowożytnej Rosji było tylko 4 świętych kanonizowanych jako wyznawcy wiary (podwiżniki wiery): Dimitrij Rostowski, Innokientij Irkucki, Mitrofan Woronieżski i Tichon Zadoński. Imperator Mikołaj II był przeświadczony, że Rosja w swym trudnym okresie dziejowym potrzebuje przede wszystkim świętych. Kanonizacja św. Serafina była więc zasługą cara.

Przełom XVIII i XIX w. był dla Rosji trudnym okresem kryzysów i napięć. Mówi się o powszechnym upadku szlachty i duchowieństwa.

Wielki starzec Serafin był w tym czasie dowodem, że pomimo powszechnego rozkładu, duchowe życie Rosji nie zamarło zupełnie. Był żywą nadzieją i symbolem prawosławnego życia w Chrystusie, żywym wyrazicielem narodowo-religijnej kultury. Apokryficzna tradycja wiązała jego imię z imperatorem Aleksandrem I, który przed swoim odsunięciem się w lud (pod przybranym imieniem starca Fiodora Kuzmicza), nawiedził Sarów. Sława cudotwórcy i jasnowidza towarzyszyły św. Serafinowi już na początku XIX w., a po jego śmierci nabrała jeszcze większej intensywności. Św. Serafin Sarowski w świadomości prawosławia, już na długo przed kanonizacją, był uważany za jednego z największych świętych. Jego znaczenie dla rosyjskiego narodu jest ogromne.

2.1. Świętość życia

„Serafin z Sarowa jest najbardziej lubianym i najbardziej czczonym świętym w narodzie rosyjskim, dodajmy jeszcze, że jest klasyczną ikoną rosyjskiej świętości, seraficzny święty, i tak samo jak św. Franciszek nazwany: «podobizną Chrystusa» (alter Christus, ros.: priepodobnyj; w dosłownym tłumaczeniu: przepodobny) pokornego i uniżonego, słodkiego i cichego sercem, który skupia uwagę wszystkich tych, którzy odrzucając inteligencję mądrych tego świata, przylgnęli do głupstwa krzyża. Jego serce promieniejące i palące miłością wobec spotykanych kobiet i mężczyzn – dobrych czy złych, dzieci, których uważał za pierwszych klientów dobrej nowiny, zwierząt leśnych, ziemi – nigdy obcej, sprawiło, że stał się świadkiem przeobrażenia człowieka i natury, uświadomieniem bliskości Królestwa Bożego i wnoszącym Ducha Świętego w każdy jego dialog ze stworzeniem”.

Sarowscy hagiografowie prezentują Serafina jako typ wielkiego ascety, związanego z egipską i syryjską tradycją ojców pustyni. Widać to nawet w „Pouczeniach”, gdzie autorem najczęściej cytowanym jest Izaak z Niniwy.

Pomimo licznych jego więzi z antyczną tradycją monastyczną św. Serafin nie stracił z pola widzenia otrzymanego od Boga powołania: „osiągnąć dar Ducha Świętego”. Według niego jest to cel życia każdego chrześcijanina. Intymna więź św. Serafina z Trzecią Osobą Boską nadała mu charakter nowy i profetyczny; to zwiastun radości „Przyszłego Wieku. Pomimo długich lat ascezy i pokuty jego życie nie ma nic ze srogości. Jego obraz Boga nie ma nic wspólnego z wizją Bytu zagniewanego, który wymaga umartwień i łez dla uśmierzenia Jego gniewu, lecz Boga miłującego, który miłując człowieka miłością boską i doskonałą, chce, by była odwzajemniona. Dlatego też wszystkie swoje praktyki ascetyczne starał się wypełniać w imię miłości Chrystusa. Był to warunek osiągnięcia daru Ducha Świętego.

2.1.1. Hezychazm

Hezychazm – to rodzaj modlitwy, który św. Serafin zaczął praktykować tuż przed wstąpieniem do sarowskiego klasztoru, według rady, jakiej udzielił mu starzec Dosifiej.

O. Serafin zalecał ją również innym. We fragmentach jego pism znajdujemy pochwałę tej modlitwy, która pobudza dobrą wolę i prowadzi ku wyższemu światłu. Sprawia ona zstępowanie Ducha do serca przy towarzyszącym przyjemnym cieple. Mówił także, że formuła tej modlitwy może być uproszczona do jednego tylko pobożnego westchnienia: „Jezus mój”. Tak więc przepodobny Serafin zaczął praktykować modlitwę Jezusową jeszcze przed wstąpieniem do klasztoru, a jej celem było zdobywanie Ducha Świętego. Jest tu ta sama nauka, która została podana w „Biesiadzie”, z tą tylko różnicą, że tam nie wspomina się o modlitwie Jezusowej. Tego również nauczał przełożony klasztoru o. Pachomiusz w pouczeniu skierowanym do eremitów – jak sposób ich życia może pomagać w napełnianiu się Duchem Świętym.

2.1.2. Bogorodićnoje Prawiło

Bogorodićnoje Prawiło (Bogurodziczna praktyka) – modlitwa zalecana przez  św. Serafina siostrom z Diwiejewskiego klasztoru. Starzec powoływał się przy tym na „Gwiazdę Najjaśniejszą” (w pol. tłum. Gwiazda zaranna), katolicką książkę o cudach i duchowych darach, jakie są zsyłane tym, którzy odmawiają różaniec. Książka powstała w 2 poł. XVII w. na Białorusi. Rozeszła się po całej Rosji, gdzie od XVII do końca XIX w. cieszyła się ogromną popularnością. Św. Serafin poprosił siostry w Diwiejewie, aby każdego dnia odmawiały B. Prawiło, obchodząc klasztor po usypanym wale (tak zwana kanawka). Wał ten oznaczał drogę, po której przeszła Bogurodzica, zjawiwszy się św. Serafinowi w 1825 r. Ta modlitwa miała bronić klasztor przed wszelkim złem i pomagać siostrom jednoczyć się mistycznie z Maryją. W 2 poł. XIX w. B. Prawiło w połączeniu z pokłonami praktykował także I. Zacharow, hieroschimnich z Glińskiej pustelni. Przekaz kościelny B. Prawiło wiąże się przede wszystkim ze św. Serafinem Sarowskim, który nadał mu praktycznie formę różańca i nauczył odmawiać wspólnotę w Diwiejewie. Modlitwa ta po kanonizacji o. Serafina w 1903 r. zaczęła się rozprzestrzeniać po całej Rosji. W Diwiejewie odmawiano 150 „Pozdrowień anielskich” z „Modlitwą Pańską” po każdym dziesiątku, ale bez wstępu, „tajemnic” i medytacji (w miejsce tajemnic modlono się za żywych i zmarłych).

Abp S. Zwiezdinski (1883-1937), zachowując u siebie egzemplarz „Gwiazdy Najjaśniejszej”, który był własnością św. Serafina Sarowskiego, zmodyfikował B. Prawiło, dodając „tajemnice” do każdego dziesiątka: Narodzenie NMP, Ofiarowanie NMP, Zwiastowanie, Nawiedzenie św. Elżbiety, Narodzenie Pana Jezusa, Ofiarowanie Pańskie, Ucieczka do Egiptu, Poszukiwanie Dziecięcia Jezus w Jerozolimie, Cud w Kanie, Trwanie Maryi na Golgocie, Zmartwychwstanie Chrystusa, Wniebowstąpienie, Zesłanie Ducha Świętego, Wniebowzięcie NMP, Ukoronowanie NMP chwałą niebios.

2.1.3. Szkoła Biblii

O. Serafin pytał ciągle swoich gości, czy czytają Pismo święte. Odpowiedzi najczęściej były negatywne. Starzec więc stanowczo powtarzał, że trzeba czytać. Na przykład przełożony klasztoru, jeśli nie będzie czytał stale Pisma świętego, nie będzie zdolny do wypełniania swego obowiązku. Św. Serafin odnosił swoje napomnienie w równej mierze do zakonników, jak i do świeckich.

Na kilka dni przed śmiercią przepodobnego Serafina, jeden z pielgrzymów pytał go, co poradzi mu czytać? Odpowiedział starzec: „Ewangelię, po cztery fragmenty myślowe (tytuły) w dzień; to jest po jednym fragmencie od poszczególnych ewangelistów. Czytaj jeszcze o życiu Hioba”. Następnie, kiedy został zapytany o darzeniu zaufaniem tych czy innych nauczycieli życia duchowego, o. Serafin odpowiedział: „Wystarczy jednego Anioła Stróża, który dany jest nam na chrzcie świętym… Jednakże sam rozum miej i Ewangelię czytaj”.

Innym razem pouczał: „Duszę trzeba napełniać słowem Bożym… Jednak najbardziej ćwiczyć należy się w czytaniu Nowego Testamentu i Psałterza. Ewangelię i Listy Apostolskie należy czytać, stojąc przed świętymi ikonami, zaś psalmy można czytać, siedząc. Należy tak się wyćwiczyć, aby rozum jakby pływał w Prawie Pańskim, według którego należy właśnie organizować swoje życie. Wielce pożytecznym jest czytanie słowa Bożego na samotności i rozumne przeczytanie całej Biblii. Za jedno tego rodzaju ćwiczenie, prócz innych dobrych dzieł, Pan w miłości swojej nie pozostawi tego człowieka, lecz napełni go darem rozumu”.

Praktykę czytania Pisma świętego stawiał ponad wszystkie inne swoje rady. Poprzez długie lata św. Serafin wiernie wypełniał praktykę codziennego czytania Biblii. Nowy Testament i Psałterz zawsze nosił ze sobą w zawiniątku na plecach. Starzec zmieniał czasami metody czytania. Na początku swojego życia eremickiego o. Serafin w ciągu dnia czytał po kilka fragmentów myślowych (tytułów) z Ewangelii i Listów Apostolskich z modlitewnym rozmyślaniem. Później, w okresie całkowitego zamknięcia (zatwora), Święty czytał Pismo święte w następujący sposób: poniedziałek – Mt, wtorek – Mk, środa – Łk, czwartek – Ja, w piątek i sobotę czytał Dz i Listy Apostolskie, a w niedzielę koncentrował się na przyjęciu Komunii świętej.

To czytanie Pisma świętego przed ikonami w „zamknięciu”miało wielkie znaczenie w życiu duchowym Serafina. Święty czytał, modląc się i modlił się, czytając. W jego praktyce nie było surowej granicy między myślno-serdeczną modlitwą Jezusową a czytaniem słowa Bożego.

Idąc za Chrystusem Jego ziemskimi drogami, o. Serafin w ciągu tygodnia przebywał drogę od Zwiastowania w Nazarecie, poprzez Betlejem i Golgotę, Grób, Zmartwychwstanie i Zesłanie Ducha Świętego, aż do początków apostolskiej działalności w pierwotnym Kościele. U kresu swojej pielgrzymki, dnia siódmego, przychodził czas na spotkanie z Chrystusem w Eucharystii.

2.1.4. Kardiognosìa i starciestwo

Św. Serafin z Sarowa jest jednym z najbardziej znaczących ojców duchowych w tradycji Kościoła. I chociaż jest w tej tradycji mocno osadzony, to jednak wnosi nowe światło w charyzmatyczną posługę, jaką jest starciestwo – duchowe kierownictwo.

W jaki sposób duchowy ojciec – stariec, mógłby prowadzić innych do Boga, jeśli sam nie posiadałby pewnej znajomości Boga? Teologia starca nie może być zatem tylko jakąś dialektyką racjonalną lub umiejętnym powoływaniem się na przeczytane książki, lecz ma być przede wszystkim osobistą znajomością Boga, zdobytą poprzez własne doświadczenie.

W parze ze znajomością Boga idzie również znajomość zła, które jest przeciwne Bożym planom. Już od czasów św. Antoniego Wielkiego, demonologia zajmuje bardzo ważne miejsce w literaturze monastycznej. Eremici zamieszkujący pustynie, prowadzili walkę duchową. Ponieważ diabeł często przybiera formę anioła światła, potrzeba umiejętnego rozpoznawania wszelkich myśli. Starzec więc powinien mieć dar poznawania ludzi; ich wnętrza i serca – dar nazywany – kardiognosìa. Św. Serafin posiadał go w wielkiej obfitości.

2.2. Klasztor w Diwiejewie

Początki tego klasztoru są związane z osobą A.S. Mielgunowej, bogatej ziemianki, która jako młoda wdowa udała się do Kijowa i zamieszkała we Florkowskim żeńskim klasztorze. Tutaj poczuła, że jej świeckie życie zakończyło się i przyjęła postrig (konsekracja) pod imieniem Aleksandry. Mając widzenie Matki Bożej, wyruszyła w drogę, aby odszukać miejsce, które wskaże jej Bogurodzica. Tym miejscem okazało się Diwiejewo, oddalone od Sarowa 12 wiorst. Około 1764 r. osiedliła się tu na dobre.

W 1788 r. matka Aleksandra utworzyła małą wspólnotę przy kościele Matki Bożej Kazańskiej, który sama ufundowała w 1772 r. Obok niego, w 1829 r., na polecenie św. Serafina, został zbudowany kościół Rażdiestwà (Narodzenia; górna część kościoła była poświęcona Narodzeniu Pana Jezusa, a dolna Narodzeniu NMP).

Mniszki nowej wspólnoty korzystały z duchowej i materialnej pomocy sarowskich mnichów, a w zamian wykonywały dla nich różne prace.

Poczynając od 1794 r., relacje uległy powolnym zmianom. Nowy przełożony klasztoru, o. Izajasz, angażował się o wiele mniej niż jego poprzednik o. Pachomiusz. Natomiast o. Nifont, który był wybrany na przełożonego w 1806 r., zupełnie zaprzestał okazywać pomoc siostrom. Nic zatem dziwnego, że matka Aleksandra, obdarzona darem jasnowidzenia, będąc na łożu śmierci, powierzyła swoją wspólnotę młodemu jeszcze diakonowi Serafinowi. Nie jest wykluczone również, że uczynił to ówczesny przełożony o. Pachomiusz. Jednakże o. Serafin zajął się aktywnie diwiejewską wspólnotą dopiero po okresie zatworu (po 1820).

Ksieni Michajłowna, nowa przełożona wspólnoty w Diwiejewie, nie akceptowała zmiany reguły, której chciał dokonać o. Serafin. Według zapisków M.A. Motowiłowa, objawiła się św. Serafinowi Matka Boża i poleciła mu ufundować nową wspólnotę, złożoną z samych tylko dziewic.

W 1827 r. powstała nowa wspólnota na ofiarowanej o. Serafinowi ziemi w pobliżu kościoła Matki Bożej Kazańskiej. Aby mogła się ona utrzymywać, św. Serafin polecił wybudować młyn; dlatego też wspólnota ta była nazywana młynarską (mielnićnaja). O. Serafin nie nałożył na nią żadnych specjalnych obowiązków ascetycznych. Jako doświadczony asceta podkreślał, że wysiłki ascetyczne są tylko środkiem, a nie celem samym w sobie. Pragnął więc, by nowa wspólnota żyła doskonałą wolnością w Bogu. Pragnął, aby jego „sieroty” osiągnęły ją i w ten sposób stały się pokornymi narzędziami w rękach Matki Bożej, którą św. Serafin ogłosił Przeoryszą nowej wspólnoty. Jej widzialną przedstawicielką miała być siostra starsza-przełożona, którą została jako pierwsza E. Manturowa, przygotowana do tego osobiście przez św. Serafina.

Św. Serafin okazał wiele troski dla duchowego rozwoju sióstr. Nie skupiał się na jakichś szczególnych praktykach ascetycznych, lecz raczej na kształtowaniu życia w oparciu o nieustanną modlitwę, milczenie, skupienie i pracę manualną. Reguła modlitwy była bardzo prosta, składała się z modlitw, które można było powtarzać z pamięci, gdyż większa część sióstr była analfabetkami. Oprócz wspólnych modlitw rano i wieczorem obowiązywała modlitwa Jezusowa do południa i modlitwa Maryi po południu, powtarzana w czasie zajęć. W taki sposób siostry miały nauczyć się modlitwy nieustannej.

Siostry nie były zobowiązane do licznych postów, jakie istniały w innych klasztorach, jedynie do tych, jakie przepisywał Kościół Prawosławny dla swoich wiernych. Św. Serafin nie chciał doprowadzić do wyczerpania sióstr, które i tak ciężko pracowały w młynie oraz przy uprawie ziemi. W przyszłości doszły inne działy pracy.

Wielką osobliwością klasztoru jest po dziś dzień tak zwana kanawka – wał ziemny usypany z polecenia o. Serafina, opasujący klasztor dookoła. Oznacza on miejsce, po którym przeszła Najświętsza Maryja Panna. Później, po ukończeniu kanawki, Matka Boża obiecała, że każdego dnia będzie po niej obchodziła klasztor, aby mu błogosławić i strzec go. Obiecała również swą opiekę i pomoc dla tych, którzy pobożnie obchodząc kanawkę, będą odmawiać „Pozdrowienie anielskie”.Siostry więc obchodziły ją codziennie i odmawiały 150 „Zdrowaś Maryjo”.

2.3. „Biesiada z Motowiłowem” i „Pouczenia”

Pełny tytuł brzmi: „Biesiada świętego mnicha Serafina z Sarowa o celu życia chrześcijańskiego”. Jest to krótki przekaz pisemny M.A. Motowiłowa, oddanego współpracownika i ucznia św. Serafina. Był on simbirskim ziemianinem i radnym sędzią. Relacjonuje rozmowę ze św. Serafinem o celu chrześcijańskiego życia i opisuje manifestację Ducha Świętego, które miały miejsce w końcu listopada 1831 r. w pustelni batjuszki.

„Biesiada z Motowiłowem” została opublikowana po raz pierwszy w lipcu 1903 r. w dzienniku „Maskowskije wiedomosti”. W tym samym roku ukazała się w oddzielnym wydaniu pt.: „Duch Boży widzialnie spoczywający na ojcu Serafinie Sarowskim w jego biesiadzie o celu chrześcijańskiego życia z simbirskim ziemianinem i sumiennym sędzią, Mikołajem Aleksandrowiczem Motowiłowem”. (Z rękopisów M.A. Motowiłowa)”, Moskwa 1903, s. 36).

„Biesiada z Motowiłowem” została odkryta przez znanego pisarza utworów o tematyce religijnej, S. Nilusa. Wdowa po Mikołaju Aleksandrowiczu, E.I. Motowiłowa, przekazała wszystkie zapiski zmarłego męża Nilusowi. On je odszyfrował, uporządkował i opublikował.

Biesiada” jest tekstem teologicznym, zajmującym ok. 30 stron drukiem. Myśl teologiczna w niej zawarta jest zwięzła i bardzo konkretna. Tekst zawiera 30 cytatów biblijnych i dużą ilość wskazań bądź to na teksty biblijne, bądź liturgiczne albo patriotyczne.

W swoim krytycznym opracowaniu W. Roszko wyraża zdziwienie, że 21-letni chłopiec (tyle miał wtedy Motowiłow) mógł tak dobrze zapamiętać teologiczny traktat. Następna kwestia godna zastanowienia to fakt, że św. Serafin zwykł mówić prostym językiem, gdyż był otaczany przeważnie prostymi ludźmi. Skąd więc terminy teologiczno-naukowe? Być może św. Serafin już wtedy wiedział, jaką popularność osiągnie jego nauka o „zdobywaniu” Ducha Świętego, i dlatego, mając na uwadze różnych słuchaczy, używał takiego właśnie języka.

Oprócz tego wielu stwierdza w tekście problemy dogmatyczne. Od 1911 r. drukowano tekst bez 4 pierwszych stron. Pełna wersja mówi o historii zbawienia, począwszy od stworzenia świata aż do założenia Kościoła. Zamiarem cenzury było usunięcie tekstu mówiącego o stworzeniu człowieka. O ile stwierdzenie, że człowiek składa się z ciała, duszy i ducha, nie wywołuje sprzeciwu, choć w innych dokumentach św. Serafin zawsze mówi o ciele i nieśmiertelnej duszy, to nieprawdopodobnym wydaje się, że również zwierzęta składają się z ciała, duszy i ducha. Nie znajdziemy tego u Ojców Kościoła, którzy przecież byli autorytetami dla o. Serafina.

Nilus, wydając „Biesiadę z Motowiłowem”, podzielił ją na 7 bloków tematycznych, które potem zostały zatytułowane.

Św. Serafin wyjaśnił, że celem życia jest zdobywanie Ducha Świętego: „Daje wam więcej łaski Bożej modlitwa i czuwanie? Czuwajcie i módlcie się. Wiele wam udziela Ducha Bożego post? Więc pośćcie. A jeśli więcej daje jałmużna, praktykujcie jałmużnę. W taki właśnie sposób rozsądzajcie o każdej cnocie, którą z miłości do Chrystusa praktykujecie”.

Motowiłow pyta dalej o. Serafina: „W jaki sposób mogę poznać, że znajduję się w łasce Ducha Świętego?”.

Kiedy następne objaśnienia nie były dla Motowiłowa dostateczne, batjuszka Serafin chwycił mocno za ramię Motowiłowa, mówiąc: „Teraz my obaj w Duchu Bożym!… Czemu nie patrzysz na mnie? Odpowiedziałem: Nie mogę, batjuszka, patrzeć, bo z waszych oczu błyskawice się sypią. Oblicze wasze stało się jaśniejsze od słońca, dlatego oczy pękają mi od bólu!.. O. Serafin rzekł: Nie bójcie się, Wasza Boża-miłość! Teraz i wy staliście się jaśniejącym, jak i ja. Także i wy teraz znajdujecie się w pełni Ducha Bożego, bo inaczej nie moglibyście mnie takim zobaczyć”. A łaskę Bożą, jaka temu towarzyszyła, odczuwał Motowiłow jako słodycz, pokój, przyjemne ciepło, radość i światło.

M.A. Motowiłow często prowadził rozmowy z o. Serafinem. Ta rozmowa, o celu chrześcijańskiego życia, nie była skierowana tylko do M. Motowiłowa, lecz przez jego pośrednictwo miała dotrzeć do szerokich rzesz ludzi, którzy poszukują sensu swojego życia.

Ostatnią rozmowę z Motowiłowem przed jego wyjazdem do Woroneża, św. Serafin zakończył tak: „…i tak, Wasza Boża-miłość; poniżani – błogosławcie, prześladowani – bądźcie cierpliwi, przeklinani – pocieszajcie się, zniesławiani – radujcie się! Oto nasza droga, a kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony! Jedźcie w pokoju do Woroneża!”.

Wiele też mądrych pouczeń (nastawlienij) pozostawił święty Starzec. Te, które są zapisane, zostały zebrane przez sarowskiego hieromnicha Siergieja i opublikowane przez niego w 1839 r. Również w nich podkreśla cel życia chrześcijańskiego, którym jest zdobywanie Ducha Świętego.

***

Życie i dzieło św. Sarafina z Sarowa można zawrzeć w jednym stwierdzeniu: „życie chrześcijańskie”, którego nadrzędnym celem było zdobywanie Ducha Świętego. Idea ta przez całe życie przyświecała św. Serafinowi i nią starał się zarazić wszystkich wokół, by w ten sposób dać człowiekowi wszystkie środki do zbawienia. Duch Święty i Jego dary są bowiem wszystkim, czego człowiek potrzebuje w swojej pielgrzymce do wiecznej ojczyzny.

Zostaw komentarz