Państwo polskie od samego początku jest związane z Chrystusem.
Przez wieki było kształtowane przez kulturę chrześcijańską.
Jaka będzie przyszłość naszej Ojczyzny, zależy od tego, czy Polacy nadal będą wierni Ewangelii.
W grudniowym numerze „Rycerza Niepokalanej” w 1925 roku Ojciec Kolbe przytoczył kilka wypowiedzi Matki Bożej, skierowanych do Wandy Malczewskiej, polskiej mistyczki, żyjącej w XIX w. W jednym z objawień Matka Boża powiedziała:
„Zbliża się czas, że sprawiedliwość Boska upokorzy chciwość zaborców waszych (…) Oni upadną, a Polska na moją prośbę będzie wskrzeszona i wszystkie jej części będą złączone. Ale… niech strzeże wiary i nie dopuszcza niedowiarstwa… zdrady… niezgody i lenistwa, bo te wady mogą ją na powrót zgubić i to na zawsze!”.
Ojciec Maksymilian skomentował te słowa w następujący sposób: „Polska wolność odzyskała (…) ale czy strzeże wiary?… Czy nie dopuszcza niedowiarstwa?… Czy nie ma zdrad?… Czy nie ma niezgody?… Czy lenistwo się nie rozpanoszyło?… ‒ Czyż więc nie grozi nam zguba i to na zawsze??!!…” (Pisma, 1019).
Ojciec Kolbe był świadomy Bożej łaskawości wobec naszego narodu. Ta łaskawość wyraża się między innymi w interwencjach Najświętszej Maryi Panny w dzieje Polski, w tym w odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości w 1918 roku.
Polska umiłowana przez Boga
Podobną wymowę mają słowa Pana Jezusa do św. Faustyny: „Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości” (Dzienniczek, 1732). Pan Bóg chce nam błogosławić, jednakże to błogosławieństwo jest warunkowe. Oznacza to, że łaska Boża tym obficiej spływa, im bardziej jesteśmy wierni przykazaniom.
Z drugiej strony jednak, społeczność pogrążająca się w grzechu oddala się od Boga i zamyka się na łaskę. Grzech, zwłaszcza grzech śmiertelny, jest odwróceniem się od Stwórcy i wyrazem pogardy dla Jego miłości.
Brak nawrócenia ma swoje konsekwencje w wymiarze osobistym, ale też społecznym. Jeśli odejście od wiary, zdrady, niezgoda i lenistwo nie będą zwalczane, staną się przyczyną upadku społeczeństwa i państwa, już nie na czas określony, jak to miało miejsce w przypadku rozbiorów, ale na zawsze.
Grzech przyczyną kryzysów
Rozumiał to dobrze Ojciec Maksymilian. Istnienie problemów społecznych, ekonomicznych i każdych innych interpretował w kluczu popadania w grzech i odchodzenia od Boga. W marcu 1926 roku opublikował w „Rycerzu Niepokalanej” artykuł pt. Moje dumanie nad bezrobociem (Pisma, 1033).
W tekście zastanawiał się nad bezrobociem dotykającym polskie społeczeństwo i przytaczał różne opinie na ten temat, m.in.: „Za wiele partii, a za mało miłości Ojczyzny”; „Za częste i za grube kradzieże grosza publicznego”.
Potem zwrócił uwagę na grzechy rozpowszechnione w polskim społeczeństwie, takie jak pijaństwo i nieczystość: „A tymczasem po miastach i wioskach rozbrzmiewają muzyki, leje się likier, wino i wódka, tańczą, hulają, bawią się, a obfite żniwo zbiera duch nieczystości. Po ulicach zaś miast i stolicy kręcą się ludzie, bezwstydnie ogłaszający broszury
o świńskich tytułach, a gorszej jeszcze treści”. Ojciec Kolbe wskazywał na nieposłuszeństwo Bogu jako ostateczną przyczynę bezrobocia.
Z drugiej strony, jeśli grzech jest przyczyną kryzysu, to lekarstwem jest nawrócenie, a więc spowiedź i pokuta. Nasz Święty pisał tak: „Niechaj dzisiaj wszyscy bez wyjątku odprawią szczerą spowiedź i zaczną prawdziwie po katolicku żyć, natychmiast szybko podźwignie się Ojczyzna, uzdrowią finanse, zawrze rzetelna praca”.
Chęć powrotu do Boga wyraża się, według Ojca Maksymiliana, w oddaniu Niepokalanej.
Wierność Panu Bogu jest drogą rozwoju Polski, oraz jej istnienia, o czym mówiła Maryja do Wandy Malczewskiej. Polska jako państwo pojawiła się na mapie wraz z przyjęciem chrztu przez księcia Mieszka I. To, co jest wyjątkowe w przypadku naszej Ojczyzny, to właśnie fakt, że nie ma historii Polski przedchrześcijańskiej. Chrześcijaństwo zbudowało nasz kraj i dało mu podstawy cywilizacyjne. Co więcej, jest ono źródłem niezwykłej wewnętrznej siły, dzięki której mogliśmy przetrwać nawet najtrudniejsze wydarzenia naszej historii i nie poddać się.
Katolicyzm siłą państwa polskiego
Wiara jest największą siłą narodu i państwa polskiego. Wiedzą o tym nie tylko Polacy. W 1998 roku w kwartalniku „FRONDA” ukazał się wywiad red. Grzegorza Górnego z Aleksandrem Duginem – ideologiem rosyjskiego imperializmu, jednym z doradców prezydenta Federacji Rosyjskiej W. Putina.
Na pytanie – „Słowem, z Pana punktu widzenia korzystne są wszelkie działania antykatolickie w Polsce?” – odpowiedział: „Dokładnie tak. Trzeba rozkładać katolicyzm od środka, wzmacniać polską masonerię, popierać rozkładowe ruchy świeckie, promować chrześcijaństwo heterodoksyjne [nieprawowierne, błędne – red.] i antypapieskie”. Według niego: „Rosja w swoim geopolitycznym oraz sakralno-geograficznym rozwoju nie jest zainteresowana istnieniem niepodległego państwa polskiego”. Aby zneutralizować państwo polskie, Rosja musi skoncentrować się na tym, w jaki sposób rozbić, zdemontować polski katolicyzm, bo to on jest problemem dla Rosji.
Czy mamy bać się tego? W żadnym razie, natomiast trzeba o tym wiedzieć, aby mieć świadomość tego, jak ważna jest wiara – katolicka i apostolska, oraz posłuszeństwo tej wierze, którą wyznajemy. Musimy wiedzieć, jak ważne jest trwanie w Kościele rzymskokatolickim i posłuszeństwo Królowej Polski.
Tak naprawdę istnienie silnej wiary katolickiej w Polsce i troska o jej rozwój jest polską racją stanu. ■
Zostaw komentarz