„Naród, który nie zna swojej przeszłości, umiera i nie buduje przyszłości”. Prawdziwość słów św. Jana Pawła II podkreśla nasza wiara
i historia Kościoła powszechnego, trwające
od 2 000 lat dzięki pamięci i tradycji.
Asceci chrześcijańscy mawiali: „Serva ordinem, et ordo servabit te” („Zachowaj porządek, a porządek zachowa ciebie”). To prosta zasada regulacji wzajemnych odniesień, w któ-
rych człowiek jest podporządkowany porządkowi, który został mu dany, a którego zachowanie stanowi o bycie człowieka.
Polska i Naród od tysiąca lat stają do wyzwań wspólnie. Ponad 50 pokoleń uniosło zadanie trwania w swej roli, bo zachowały pamięć, tradycję i kulturę. Chociaż nie ze wszystkiego możemy być dumni, ale pamięć, że właśnie dziesięć wieków temu królewska korona spoczęła na skroniach Bolesława Chrobrego daje nam prawo i powód do chluby, pośród wielu innych państw, które ani jedności państwowej, ani narodowej tak długo nie posiadają.
„Jesteśmy karłami, którzy wspięli się na ramiona olbrzymów. W ten sposób widzimy więcej i dalej niż oni, ale nie dlatego, ażeby wzrok nasz był bystrzejszy lub wzrost słuszniejszy, ale dlatego, iż to oni dźwigają nas
w górę (…)” – pisał wielki filozof i teolog Bernard z Chartres. Te mądre i roztropne słowa, prowadzące do zrozumienia swojej roli i odpowiedzialności, powinny być drogowskazem na dzisiejsze czasy.
Niestety, nie brakowało (i nadal nie brakuje) w Polakach „tendencji samobójczych”, jak pisał Adolf Bocheński. Są to gorzkie, ale prawdziwe słowa o Narodzie, który „godził się być napadnięty i zginąć, niż zgrzeszyć inicjatywą”. Naiwność, strach przed podjęciem odważnych decyzji i źle rozumiane miłosierdzie zastępowały nam myślenie i odwagę. Skutkiem
tego spadaliśmy z piedestału w naiwnym
poczuciu mesjańskiego posłannictwa.
Jest wiele działań ważnych dla zachowania Ojczyzny, ponieważ rządzenie Polską nie może być byle jakie. Musimy być świadomi, nie tylko dlatego, że do nas należy władza
w państwie – o czym mówi Art. 4 naszej kula-
wej Konstytucji. Musimy być świadomi swoich wyborów codziennych, ale szczególnie tego, komu chcemy powierzyć władzę w państwie. Nie może to być decyzja pod wpływem emocji. Musimy umieć odróżnić dobro i zło, prawdę i kłamstwo. Katolik ma ufać i wybaczać, ale nie może być naiwny, nieroztropny
i patrzeć na świat z perspektywy mrówki.
Jesteśmy kolejnym ogniwem w łańcuchu
pokoleń – oby nie ostatnim. ■
Wybór zawsze jest nasz

Zostaw komentarz