Praktyka kochania cz. 5.

Praktyka kochania cz. 5.
Umrzeć z miłości” — św. Teresa z Lisieux /AI

12. Pokuta miłującego

            Kobieta cudzołożna na uczcie u pewnego możnago żyda, weszła podczas uczty i zaczęła całować stopy Jezusa, obmywać je swoimi łzami i włosami ocierać. Jezus bynajmniej jej nie przepędził, lecz wskazał na jej wielką miłość, która jest wzajemnością za wielki dar odpuszczenia tak wielu grzechów.

            Inna z kolei kobieta wylała na głowę Jezusa duży flakon olejku nardowego (bardzo drogiego) Także w jej przypadku jedynym motywem działania była miłość/ Kto kocha oddaje wszystko, co najlepsze.

„Ach żyć miłością — to oblewać łzami
Wraz z Magdaleną nogi Twoje święte,
Jej pocałunki wespół z wonnościami
Wdzięcznie przez Ciebie zostały przyjęte.
Widząc to wstaje i na Twoją głowę
Olejek zlewa ze świętą śmiałością.
Serce me Twarz Twą namaścić gotowe
Moją miłością”.

            Teresa odwołuje się do przykładu dwóch niewiast, które wyrażają swą miłość do Zbawiciela po niewieściemu. Jezus może rzeczywiście liczyć na autentyczną miłość – tych i wielu innych kobiet – które, jak pokazała historia pozostały przy Nim do końca. Teresa mimo wielkiej przestrzeni czasowej dzielącą ją od tamtych niewiast, pragnie być podobna do nich i niejako kontynuować rozpoczęte przez nich dzieło miłości: już nie olejkami czy wonnościami, lecz miłością chce namaszczać twarz Jezusa.

            Człowiek wiele mówi o miłości do swego Mistrza, lecz w zasadzie nie ma pojęcia, w jaki sposób – na wzór tamtych niewiast – tę miłość okazywać. Tymczasem Kościół już dawno podał nam, że prawdziwa miłość ku Chrystusowi wyraża się przede wszystkim w naśladowaniu Jego wielorakich postaw w odniesieniu do różnych sytuacji życiowych (co by Jezus zrobił na moim miejscu?). Kościół zachęca nas do wyrabiania w sobie i praktykowania cnót. Zamykają się one w obrębie czterech najważniejszych cnót: roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo, z których każda mieści w sobie jeszcze rozliczne pochodne. Zdobywanie tych cnót jest ćwiczeniem siebie poprzez mozolne powtarzanie właściwych dla danej cnoty zachowań aż do wyrobienia w sobie pewnej stałej postawy, która stanie się pewnego rodzaju stałą i łatwą dyspozycją człowieka do właściwego reagowania na różnego rodzaju okoliczności życia. Czlowiek cnotliwy – człowiek w jakims wymiarze upodobniony do Chrystusa – rozsiewa wokół siebie te woń, która sprawia, że staje się on dla wielu punktem odniesienia i drogowskazem prowadzącym do Jezusa.

13. Szaleństwo miłości

            Zarówno w czasach, gdy żyła Teresa od Dzieciątka Jezus, jak i nam współczesnych, jej pojmowanie miłości jest dosyć trudne do przyjęcia. Dla wielu – a może nawet dla większości – także osób konsekrowanych – jej sposób pojmowania miłości do Chrystusa wydaje się być jakimś szaleństwem. Po co ofiary? Po co dobrowolnie przyjmowane cierpienia? Po co znoszenie trudnych do przyjęcia sytuacji? A właśnie w tym tkwiła dla Teresy cała istota miłości ku Oblubieńcowi. Teresa chciała nieustannie okazywać Mu i dowodzić, jak bardzo Go kocha i ile jest w stanie dla Niego przecierpieć.

„Ach żyć miłością! — gdzież większe szaleństwo?
Świat na mnie woła: porzuć to śpiewanie!
Daremne życia Twojego męczeństwo,
Daremne Twoich wonności rozlanie!…”
Kochać Cię Jezu — jak płodna to strata!
Dla Ciebie tylko wszystkie me wonności,
Chcę przeto śpiewać, schodząc z tego świata:

Konam z miłości!”.

            Dla Teresy w tym szaleństwie jest głęboka logika płynąca wprost z Chrystusowego krzyża: to logika  miłości. Teresa swemu Oblubieńcowi zamiast kwiatów, miłych słów czy prezentów dawała dowody swej miłości w postaci cierpienia, które składała na ołtarzu Jego krzyża za Kościół, kapłanów, misje i grzeszników. Odkupienia bowiem, które dokonalo się na krzyżu, nie mierzy się natężenim bólu, lecz potęgą miłości. Analogicznie Teresa pragnie unaocznić swemu Oblubieńcowi swą gotowość na cierpienie z miłości, by przekonywać, że jest zdolna do wszelkich ofiar w imię potęgi miłości.

            Dla Teresy życie jest nieustannym umieraniem z miłości: umieraniem dla tego świata, by coraz pełniej żyć dla Chrystusa, Owego konania z miłości tak trudno nam pojąć, gdyż w ziemskiej rzeczywistości nie istnieje sytuacja, aby bycie z ukochaną osobą było związane z całkowitym porzuceniem ziemskiego życia i ziemskiej rzeczywistości. A właśnie dla Teresy zjednoczenie się z Chrystusem stało się imperatywem, który ją przynagla do coraz większych ofiar w imię tejże miłości, a jednocześnie do coraz większego umierania z tęsknoty za Ukochanym.

14. Logika spoza tego świata

            Dwie ostatnie strofy oscylują wokół tej samej myśli: męczeństwa miłości. Jak powszechnie wiadomo, męczeństwo niewątpliwie musi być poprzedzone pewnym szczególnym rodzajem miłości o zabarwieniu heroicznym. Miłość taka nie cofa się przed żadną ofiarą – wręcz jej się domaga, a śmierć jest jej naturalnym przypieczętowaniem. W cierpienie miłości – jak wynika ze słów Świętej z Lisieux – można trwać całymi latami i umrzeć w sposób całkowicie naturalny

Tymczasem męczeństwo zawsze jest naznaczone śmiercią. Dlatego właśnie Teresa oddaje swoje życie w imię miłości do Chrystusa, Kościoła, do kapłanów (misjonarzy) i grzeszników, którzy najbardziej potrzebuja Bożego miłosierdzia. Ona – miłość w sercu Kościoła – składa siebie, by czerpiąc z jej ofiary grzesznicy mogli znaleźć miłosierdzie przed Bogiem.

„Umrzeć z miłości!… o męczeństwo błogie!
Tego męczeństwa pożądam jedynie.
Cheruby, nućcie wasze pienia drogie!Wygna
nie moje już wkrótce przeminie…
Grocie płomienny, nim wieczność nastanie,
Pochłoń mnie całą, nie szczędź Twej własności,
O Boski Zbawco, spełń moje żądanie:
Umrzeć z miłości!
Umrzeć z miłości — to nadzieja moja!
Gdy ziemskie ze mnie opadną kajdany,
Innej nagrody nie chce sługa Twoja,
Jak tylko Ciebie, o Panie nad pany!
Miłości Twojej trawi mnie pragnienie.
Rozpal mnie całą, wyniszcz w zupełności,
Bo moje niebo, moje przeznaczenie:
Żyć w Twej miłości!!!…”.

            Całą nagrodą dla Teresy jest Chrystus, To zespolenie się w Nim w miłości, a nawet więcej całkowite wchłonięcie przez Jego miłość, aż do zatracenia się w Nim – oto pragnienie naszej Świętej. Zniknąć w otchłaniach miłości Jezusa. Teresa już tu na ziemi pragnie, by z niej nic nie pozostało – chce całkowicie rozpłynąć się w swoim Umiłowanym: On cały dla mnie – ja cała dla Niego.

            Poemat Teresy od Dzieciątka Jezus „Żyć miłością” jest bardzo trudną lekcją miłości w praktyce. Jak bowiem pokazuje doświadczenie, łatwo jest szafować miłością, gdy jest ona odwzajemniana, O wiele trudniej, a czasami jest to zadanie o zabarwieniu heroicznym, gdy miłość jest niechciana, odrzucana czy deptana. Tereska uczy nas miłości do jezusa, która znajduje swe przełożenie na prozę życia codziennego, Może ktoś domniemywać, że życie w klasztorze jest łatwiejsze. Absolutnie tak nie jest. Jest ono niewątpliwie inne od zwykłego życia osób świeckich, lecz bynajmniej nie jest pozbawione swoich bolączek i trudów. Dlatego wartość ukazanego utrworu trzeba mierzyć osobistym doświadczeniem Autorki, któej – jak wiemy – nie omijały cierpienia i choroby.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Kwiecień 4 (827) 2025

Spis treści

Temat numeru
Zmartwychwstanie Pana Jezusa według mistyczek
Jak ks. Dolindo o grzechu uczył (cz. II)              

Rycerstwo Niepokalanej
Środki, którymi dysponuje Rycerstwo Niepokalanej    

Biografia Niepokalanej
Narodziny Najświętszej Maryi Panny

Świadectwo
Mój dziadek był masonem (…)        
Od „Kulawca” do „Cool AA-owca” (…)

Historia
1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego    

Publicystyka
Prawna wojna z mową (nienawiści)

Felieton
Krzyż i teleskop 
Wybór zawsze jest nasz    

Życie, małżeństwo i rodzina
Sumienie i jego deformacja (…)       
Przebaczenie i pojednanie w małżeństwie      

Z życia Kościoła
Wiadomości z Polski i ze świata      

Z życia Niepokalanowa
Z życia Niepokalanowa    

Nauczanie Kościoła świętego
Komentarz do Ewangelii na kwiecień           
Kościół o Niepokalanej    
Ojciec Maksymilian o Niepokalanej
Kompendium Katechizmu Kościoła
Refleksja duchowa        
Odpowiedzi na pytania teologiczne

Podziękowania
Listy od Czytelników            

Styczeń 1 (824) 2025

Maj 5 (828) 2025

Spis treści

Temat numeru
Maj miesiącem Niepokalanej
Maryja pomaga nam zrozumieć Kościół
Wiara fundamentem państwa polskiego
Pięć zniewag Niepokalanego Serca Maryi         

Historia
Droga do koronacji Maryi na Królową Polski

Biografia Niepokalanej
Maryja w świątyni jerozolimskiej

Świadectwo
Tajemnica Tajemnic Jana Budziaszka  

Publicystyka
Prawny obowiązek „miłości Ojczyzny”

Felieton
Czy wyjdzie iskra?
Polski maj   

Życie, małżeństwo i rodzina
Rodzina czy samotność? Kryzys demograficzny w Polsce
Różaniec siłą rodziny

Z życia Kościoła
Wiadomości z Polski i ze świata      

Z życia Niepokalanowa
Z życia Niepokalanowa    

Nauczanie Kościoła świętego
Komentarz do Ewangelii na maj      
Kościół o Niepokalanej Pius XII / Prymas Stefan Wyszyński Ojciec Maksymilian o Niepokalanej
Święty na maj
Kompendium Katechizmu Kościoła
Refleksja duchowa        
Odpowiedzi na pytania teologiczne

Podziękowania
Listy od Czytelników            

Styczeń 1 (824) 2025