W dzień 19 bieżącego miesiąca [czerwca] staną warsztaty, ucichnie materialna
praca, a tłumy wiernych i dużo ciekawych, chociaż niekatolików, weźmie udział
w dorocznej wspaniałej procesji Bożego Ciała. Wiele będzie pięknych śpiewów, muzyki, a może i karabinowe salwy. – Zaś tam gdzieś w cuchnącej restauracji (jak to miało miejsce roku zeszłego w Grodnie) podpici pankowie będą bluźnić.
Po co i na co to wszystko?
Na co ten przepych, który razi protestantów, i po co te bluźnierstwa?
Było to w Kafarnaum, miasteczku położonym u brzegu jeziora Genezaret. Tłumy zebrały się około Pana Jezusa, a On tak im między innymi mówił: „Jam jest chleb żywy, który zstąpił z nieba; kto by pożywał chleba tego, żyć będzie na wieki; J 6,51
W sześć miesięcy potem w Jerozolimie w wieczerniku zgromadzili się około Zbawiciela Apostołowie, by pożywać baranka wielkanocnego. (…)
I od tej chwili Ofiara Mszy świętej zagościła na ziemi. Coraz to częściej, coraz to dalej. Naprzód w podziemiach katakumb, a potem w coraz liczniejszych świątyniach.
I w dzień 19 czerwca kapłan, następca Apostołów, posłuszny nakazowi Boga-Człowieka, na Jego pamiątkę powtórzy rzewną scenę z ostatniej wieczerzy. Chleb stanie się Ciałem Chrystusa żywym, a wino – Jego Przenajświętszą Krwią.
I wyjdzie On, Stwórca nieba i ziemi i Odkupiciel dusz, niesiony rękami kapłana, na ulice i drogi swych dzieci.
Czyż może być przepych za wielki, a choćby tylko godny takiego Pana??…
Starzec Symeon, piastując na rękach oczekiwanego Mesjasza, prorokował: „Oto ten położon jest na upadek… wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą” [Łk 2,34] – i ci bluźnią… biedni… zaślepieni…
Polecajmy ich gorąco Niepokalanej.
Boże Ciało [Pisma, 971], „Rycerz Niepokalanej”, czerwiec 1924 roku
Zostaw komentarz