Wprowadzenie smartfonów i mediów społecznościowych zmieniło dzieciństwo w sposób, którego konsekwencje świat zaczyna dostrzegać dopiero teraz. Skutki przeniesienia dziecka do świata ekranów są wielorakie i nie zawsze pozytywne.
W latach 2010-2015 smartfony stały się integralną częścią życia młodych. W tym samym czasie odnotowano dramatyczne pogorszenie zdrowia psychicznego wśród nastolatków.
W Polsce wskaźnik depresji i lęku wzrósł o ponad 50%. Choć szczyt kryzysu przypadł na czas lockdownów, po zakończeniu przymusowej nauki zdalnej problem nie zniknął. Fatalne nawyki nieustannego korzystania z ekranów, które ukształtowały się w tym okresie, pozostały z dziećmi i młodzieżą do dziś.
Smartfony, media społecznościowe i nieograniczony dostęp do Internetu zmieniły każdy aspekt życia młodych ludzi – od relacji rówieśniczych, przez naukę, aż po sen i zdrowie psychiczne. Jak to się stało, że urządzenia, które miały ułatwiać życie, stały się źródłem problemów?
Zanik zabawy i samodzielności
Naturalne dzieciństwo to czas zabawy, odkrywania świata i podejmowania samodzielnych wyzwań. To właśnie dzięki tym doświadczeniom dzieci rozwijają kompetencje społeczne, uczą się radzenia sobie z porażką i budują poczucie własnej skuteczności. W epoce smartfonów dzieciństwo stało się jednak statyczne, zubożone o realną interakcję z rówieśnikami.
Dane pokazują, że dzieci spędzają coraz mniej czasu na świeżym powietrzu, a wiele z nich nie ma możliwości swobodnego podejmowania ryzyka. Zniknęły ekscytujące place zabaw, na których można było wspinać się, balansować, kręcić w zawrotnym tempie czy bujać na wysokich huśtawkach. Rodzice, często kierowani troską o bezpieczeństwo, wybierają aktywności przewidywalne i całkowicie kontrolowane. W zamian coraz częściej pozwalają dzieciom godzinami siedzieć przed ekranem.
Nadmierne, obsesyjne dbanie o bezpieczeństwo fizyczne idzie w parze z puszczeniem dzieci samopas w świat wirtualny, gdzie szybko stykają się z patologicznymi treściami i osobami.
Efekt? Mniej ruchu, mniej kreatywności, większa podatność na lęki i obniżone poczucie sprawczości. Poza tym – uzależnienie
i patologizacja relacji.
Wirtualny świat jako miejsce samotności
Smartfony zrewolucjonizowały sposób, w jaki młodzież spędza czas i buduje relacje. Nastolatki, zwłaszcza dziewczęta, poświęcają średnio 7–9 godzin dziennie na korzystanie z urządzeń elektronicznych. Ponad połowa tego czasu przypada na media społecznościowe – głównie TikToka i Instagrama. Chłopcy pogrążają się w świecie wirtualnym równie długo, choć częściej wybierają gry wideo lub, niestety, pornografię. Najnowsze badania, opisane w raporcie pt. Internet dzieci, pokazują przerażającą rzeczywistość – ponad połowa dzieci, które nie skończyły 10. roku życia, ma do czynienia z pornografią internetową.
Dodatkowo, choć technologia umożliwia szybki kontakt z rówieśnikami, relacje online nie zastępują tych twarzą w twarz. Od 2010 roku czas spędzany z przyjaciółmi w realnym świecie spadł o połowę.
Cena uzależnienia od ekranu
Smartfony i media społecznościowe są projektowane tak, by przyciągać uwagę i ją zatrzymywać. Mechanizmy wyzwalające dopaminę – neuroprzekaźnik związany z poczuciem nagrody – sprawiają, że młodzi ludzie z łatwością wpadają w cyfrowy nałóg.
W wielu przypadkach prowadzi to do realnego uzależnienia, które objawia się niepokojem, bezsennością, spadkiem motywacji,
a nawet agresją w odpowiedzi na próby wprowadzenia ograniczeń.
Chłopcy najczęściej uzależniają się od gier i pornografii, dziewczęta – od porównywania się na Instagramie i TikToku. Badania pokazują, że od 5 do 15% nastolatków zmaga się z poważnym uzależnieniem od ekranów.
Jak odciągnąć młodych od ekranów?
W książce pt. Dzieci ekranu dr Nicholas Kardaras przypomina, że nie wystarczy zabrać dziecku smartfona. Trzeba dać coś w zamian – coś realnego, angażującego i sensownego. Dlatego proponuje pięć podstawowych sposobów ratowania nastolatków:
- Przeprowadź rozmowę na temat tego, co twój nastolatek naprawdę ceni. Pamiętaj, że różne pokolenia mają bardzo różne doświadczenia, czego rezultatem będą różnorodne upodobania i uprzedzenia. Znalezienie pasji przez nastolatka może być czasochłonne i skomplikowane, więc wymaga cierpliwości. Możesz np. zacząć od pytania: „Co najbardziej lubisz oglądać w Internecie lub robić, gdy masz wolny czas?”.
- Pytaj o bieżące wydarzenia. Najpierw zbadaj, co nastolatek sądzi na temat bieżących wydarzeń, a następnie pomóż mu rozwinąć krytyczne myślenie, z szacunkiem kwestionując jego poglądy, aby mógł dotrzeć do głębszego zrozumienia problemu. Dobre pytania to np.: „Jakie masz dowody, że to prawda?” lub „Co byś powiedział na taki przykład: …? (i tu należy podać autentyczny przykład, pokazujący inną perspektywę)”.
- Zachęcaj do eksperymentowania
z kreatywnością. Zachęcaj do: rysowania, pisania, aktorstwa, śpiewania, gotowania lub przedsiębiorczości. Pamiętaj, że jeśli tobie coś się podoba, nie oznacza to, iż twojemu
nastolatkowi też się spodoba. Ważne, by nie poddawać się zbyt szybko. Przyzwyczajeni do błyskawicznych zmian w Internecie,
młodzi mają często poczucie, że jak im coś od razu nie wychodzi, to nigdy nie wyjdzie. - Poznaj przekonania nastolatka na temat duchowości. Kardaras rozpoczyna te dyskusje od jednego pytania: „Jak myślisz, co dzieje się z człowiekiem po śmierci?”.
To zawsze prowadzi do przemyśleń na temat przyjmowanej perspektywy i skłania, by zamiast „zabijać czas”, pomyśleć o poszukiwaniu sensu i pozostawieniu po sobie czegoś wartościowego (niezależnie od tego, czy nastolatek jest osobą wierzącą, czy też nie). - Pomóż nastolatkowi przebywać na łonie natury tak często, jak to możliwe:
w lesie, nad rzeką, na rowerze, przy ognisku.
Tam może odzyskać spokój i nawiązać relacje z bliskimi. Liczne badania pokazują, że najlepszym lekarstwem na wypalenie związane z nadmiernym kontaktem z ekranami jest właśnie przebywanie w naturalnej zieleni.
Pokolenie niepokoju – czas działać
Dzieciństwo zdominowane przez smartfony nie jest tylko kolejną odsłoną „nowoczesności”. To środowisko, które zabiera dzieciom przestrzeń do rozwoju, ogranicza relacje i osłabia psychikę. Jeśli chcemy coś zmienić, nie wystarczą apele o umiar – potrzebujemy konkretnych norm, wspólnych decyzji i odwagi, by powiedzieć: „dość”.
Nie chodzi o całkowite odrzucenie technologii, ale o przywrócenie jej właściwego miejsca – jako narzędzia, a nie środowiska życia. Dzieci potrzebują realnych doświadczeń, ciała w ruchu, relacji twarzą w twarz i przestrzeni do samodzielnego działania.
To wszystko można im jeszcze dać – ale trzeba zacząć już teraz. Po więcej konkretnych wskazówek zapraszam do lektury książki pt. Pomoc dziecku w cyberpułapce, Bogna Białecka, Aleksandra Gil, oraz do bezpłatnych mini poradników dostępnych w Internecie: Dzieci w wirtualnej sieci oraz Nastolatki
w wirtualnym tunelu.
Aby uwolnić młodych od uzależnień cyfrowych, nie wystarczy jednak walka z objawami. Trzeba dotrzeć do ich serca – do źródła głodu sensu, miłości i przynależności. Bez wzrastania duchowego nie da się trwale uleczyć wewnętrznych ran, które ekran tylko na chwilę znieczula. Tam „gdzie jest Duch Pański – tam wolność” (2 Kor 3,17). Dopiero kiedy młody człowiek odkryje, że został stworzony do relacji z Bogiem – zaczyna
naprawdę żyć.
Zostaw komentarz