Listy od Czytelników
Podziękowania Najświętszej Maryi Pannie, św. Maksymilianowi i naszym świętym Orędownikom
Pragnę z całego serca podziękować Panu Bogu i Matce Bożej za uzdrowienie mnie
z bakteryjnego zapalenia opon mózgowo-
-rdzeniowych. Prawie dwa miesiące spędziłam w szpitalach w stanie ciężkim i średnim. Lekarze nie dawali dużych szans na przeżycie
i powrót do zdrowia. Jednak dzięki miłosierdziu Bożemu z każdym dniem jestem coraz silniejsza i pomału wracam do pełni sił.
Cały czas odmawiano za mnie Różaniec, a w Niepokalanowie sprawowane są przez rok za mnie i rodzinę codzienne Msze święte w Związku Mszalnym.
EUGENIA
Pragnę gorąco podziękować publicznie na łamach „Rycerza Niepokalanej” za otrzyma ne łaski oraz przeprosić za to, że tak długo
z tym zwlekałam. Dziękuję Matce Bożej Niepokalanej za wszystkie otrzymane łaski od Pana Jezusa za Jej wstawiennictwem. Wiele razy zwracałam się do Maryi i prosiłam o pomoc w różnych potrzebach moich i rodziny i zawsze doświadczałam Jej opieki.
Szczególnie pragnę podziękować tutaj Panu Bogu i Matce Najświętszej za pomoc w zdaniu matury przez nasze córki, za zdrowie męża i moje.
Panie Boże, bardzo Ci dziękuję za wszystkie otrzymane łaski, pomoc w życiu w różnych sprawach, o których Ty dobrze wiesz, za opiekę każdego dnia. Dziękuję za moją rodzinę, proszę o dalszą opiekę nad naszymi dziećmi i wnukami. Matko Boża Niepokalana, czuwaj nad nami każdego dnia, wypraszaj nam zdrowie, nadzieję, wiarę i miłość.
WDZIĘCZNA WIELOLETNIA CZYTELNICZKA
Z całego serca dziękuję Najświętszej Maryi Pannie Niepokalanej i Panu Jezusowi Miłosiernemu oraz Świętym: Siostrze Faustynie, Ojcu Pio i św. Ojcu Maksymilianowi za wszystkie wysłuchane prośby, a było ich wiele. Proszę o zdrowie dla całej rodziny, aby panowała w niej miłość i zgoda. O opiekę nad synową i jej nowo narodzonym dziecięciem.
WASZA CZYTELNICZKA
Pragnę podziękować Bogu w Trójcy Jedynemu za wszystkie łaski, którymi obdarza naszą rodzinę. W szczególności za uratowanie życia niespełna dwuletniego wówczas Grzegorza i powrót do pełnej sprawności Błażeja po oparzeniu nóg. Obiecałam podziękować na łamach „Rycerza” i niniejszym to czynię, po 25 latach.
MAMA
Spełniam długo noszone w sercu pragnienie i gorąco dziękuję Dobremu Bogu i Maryi Niepokalanej oraz Świętym: Ojcu Maksymilianowi Kolbemu, Ojcu Pio, Judzie Tadeuszowi i Janowi Pawłowi II, a także świętym Patronom moim za liczne łaski otrzymane i wypraszane od dzieciństwa u Boga. Zwłaszcza za: wyrwanie z ciężkiej choroby w okresie niemowlęcym, ocalenie z topieli, gdy wpadłam do rzeki, kilkukrotne ocalenie życia (w wypadku samochodowym i innych niebezpieczeństwach), udaną operację, pomoc w czasie studiów i w pracy z dziećmi, dar powołania zakonnego i radość życia w Zgromadzeniu Maryjnym przez 50 lat.
Każdego dnia doświadczam wielu łask otrzymanych od Boga, a także moi bliscy cieszą się Bożym błogosławieństwem i Bożą pomocą. Niech Dobry Bóg będzie za wszystko uwielbiony i nadal nad nami czuwa.
Zwracam się do wszystkich Czytelników „Rycerza Niepokalanej”: nigdy nie poddawajcie się zwątpieniu czy rozpaczy, bo Bóg jest Miłością!
SŁUŻEBNICA NIEPOKALANEJ
Szczęść Boże! Pragnę po prawie 31 latach podziękować Jezusowi Miłosiernemu i Matce Bożej Nieustającej pomocy za cud uzdrowienia mojej córki Elżbiety z choroby nowotworowej.
Wtedy w lipcu 1994 r. moja córka miała 22 lata i studiowała rehabilitację, wróciła właśnie z obozu szkoleniowego. Po badaniach USG z powodu dolegliwości i rozpoznania urologicznego córka trafiła na blok operacyjny. Była spokojna i pogodna. Przyjęła ode mnie wodę z Lourdes.
Od pierwszych chwil modliłam się do Pana Boga i Niepokalanej i prosiłam wiele osób o modlitwę w intencji córki. Odprawione zostały liczne Msze święte. Odmawiałam Nowennę do Serca Pana Jezusa i Nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Nowenny te odmawiałam zresztą nieprzerwanie przez cały rok, jak również Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Dopełniłam też wtedy przyrzeczenia złożonego przeze mnie jako nastolatka przed maturą. Choć było ono bardzo trudne, poczułam ogromną lekkość, ufność, siłę i pewność, że wszystko będzie dobrze.
Córka kontynuowała studia, a kiedy przyjeżdżała do domu, moje serce wypełniała radość. Byłam wdzięczna Panu Bogu, a w moim sercu był pokój Boży i radość wewnętrzna, pewność o nadzwyczajnej opiece Jezusa i Maryi. Po operacji córka jeździła do szpitala w Tuszynie k. Łodzi. Ja cały czas trwałam na modlitwie Nowenną do Serca Pana Jezusa i Matki Bożej Nieustającej Pomocy, które też razem z córką Elżbietą odmawiałyśmy. W każdej wolnej chwili modliłam się.
Nie pamiętam, po jakim czasie, może roku, miałam taką wewnętrzną pewność, przynaglenie, że z radością zdecydowałam się całą moją złotą biżuterię ofiarować Matce Bożej w mojej parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Postanowiłam mocno w sercu, że złożę podziękowanie za ten cud uzdrowienia mojej córki, co też czynię. Upłynęło sporo czasu, córka skończyła studia, wyszła za mąż, jest mamą adoptowanej córki Julii, pracuje i pomaga ludziom.
Z WDZIĘCZNOŚCIĄ MATCZYNEGO SERCA – STANISŁAWA
Zostaw komentarz
Musisz być zalogowany by dodawać komentarze.