Nie marnujmy cierpienia

Nie marnujmy cierpienia
Bracia pomagający chorym w niepokalanowskim szpitaliku / fot. Archiwum Niepokalanów
„Każda trudność czy cierpienie zamieni się w źródło zasług” –
mówił św. Ojciec Maksymilian. Każde, nawet najmniejsze cierpienie
ma wartość, o ile potrafimy świadomie oddać Je Bogu.
Nie marnujmy cierpienia. Łapmy nawet „okruszki” tego,
co sprawia nam ból, a mogą wydarzyć się cuda…

O jednym z nich opowiada Wiesława Kowalska – współczesna inicjatorka Apostolstwa Ofiarowania Cierpienia, rycerka Niepokalanej, głosząca w Niepokalanowie liczne konfe-
rencje, wieloletnia obrończyni tradycyjnej rodziny i życia dzieci nienarodzonych:
„Moja siostra Zosia chorowała na raka kości. Bardzo cierpiała. W końcu nie można było jej pomóc. Przyszedł moment agonii. Jej córka, siostra zakonna, przyjechała z Rosji, by ją pożegnać. Czuwała przy matce, a mama nie mogła już nawet przyjąć Pana Jezusa. Dawała znaki oczami, że rozumie, ale nie miała siły mówić. Ja przebywałam wtedy za granicą, nie mogłam się z nią pożegnać, ale poprosiłam wówczas Zosię, przez jej córkę, by swoje cierpienie ofiarowała za dzieci nienarodzone. Wyraziła zgodę, dała znak oczami.
Po chwili córka Zosi wyszła napić się kawy i wypełnić dokumenty, które wskazał lekarz, mówiąc, że to już agonia i że trzeba je wypełnić. Kiedy wróciła z lekarzem, moja siostra Zosia siedziała na łóżku i powiedziała: – «Ja chcę jeść». Po tym akcie ofiarowania ona po prostu podniosła się i zaczęła mówić, że jest głodna. Przeniesiono ją na normalną salę. Nikt nie mógł tego zrozumieć, ale tak się stało. Żyła jeszcze kilka lat. Wykonywała nawet pewne drobne czynności i mimo ogromnego bólu, bo kości łamały się, uśmiechała się, bo cierpiała z Jezusem”.
Robimy wszystko, by nie doświadczać cierpienia. A jeśli cierpienie już „przyjdzie”, nie widzimy w nim żadnej wartości. I o ile naturalne jest to, że nie chcemy cierpieć i boimy się wszelkiego bólu, o tyle warto pamiętać, że cierpienie przeżywane z Bogiem i dobrowolnie Mu oddane ma niezwykłą wartość. Świadomość tej wartości może nadać naszemu życiu sens i pocieszenie. Pocieszenie na miarę akceptacji tego, co sprawia nam ból. Daje to także nieskończone możliwości współpracy z Chrystusem w Jego zbawczej misji – bo przecież w tej sytuacji, nawet ten, który po ludzku nic już nie może, dla nieba uczynić może niewyobrażalnie wiele.

Rycerstwo Niepokalanej u Stóp Krzyża

Doskonale zdawał sobie z tego sprawę św. Ojciec Kolbe. Przebywając w Japonii, pisał w liście do o. Floriana Koziury 3 września 1931 roku: „O czym ja jeszcze marzę? Mamy kłopotów co niemiara w obydwu Niepokalanowach i będziemy mieli jeszcze więcej. Czyby więc nie wybiła już godzina, by Centrala MI pomyślała o kołach modlitwy i cierpienia w intencji MI […] Także chorzy swoimi cierpieniami wiele dusz zdobyć by mogli. Może już czas i na takie koła?”.
Czy to marzenie znał o. Szymon Kaczmarek – Polak, franciszkanin konwentualny, mieszkający od urodzenia w USA? Tego nie wiem.
Prawdą jest, że o. Szymon doskonale je zrealizował. Chorując na raka, obiecał ofiarować swoje modlitwy i cierpienia dla rozwoju Rycerstwa, aby jego członkowie umieli całkowicie oddać się w ręce Niepokalanej. O. Szymon zmarł w opinii świętości 10 lutego 1983 roku. Parę miesięcy później, 31 maja, kilku chorych franciszkanów konwentualnych z MI zakłada Rycerstwo Niepokalanej u Stóp Krzyża. Nie jest to odrębna Wspólnota, lecz działa w ramach MI i by do niej należeć, trzeba być rycerzem Niepokalanej. To ci rycerze, którzy z ludzkiego punktu widzenia nic zrobić nie mogą – chorzy, kalecy, niesprawni. Ich „praca” w ramach MI polega na ofiarowaniu swojego cierpienia w intencji realizacji celu MI – pozyskania całego świata dla Chrystusa przez Niepokalaną. Ruch ten, mający początek w USA, dotarł także do Europy i Polski. Dziś można zostać jego członkiem, zgłaszając się m.in. do Ośrodka Narodowego MI w Niepokalanowie.

Cierpienie łaską większą niż dar czynienia cudów

Czemu przyjęte cierpienie i oddane Bogu ma w Jego oczach tak wielką wartość? Odpowiedź daje Rozalia Celakówna: „Cierpienie jest (…) łaską większą niż dar czynienia cudów, bo przez cierpienie dusza Mi oddaje, co ma najdroższego – swą wolę”.
Anioł, którego objawienia przygotowały Dzieci na spotkanie z Fatimską Panią, mówił w lipcu 1916 roku: „Przede wszystkim przyjmujcie i znoście z poddaniem cierpienia, które Bóg wam ześle”.
Zwróćmy uwagę, że Dzieciom z Fatimy cierpienia nie są narzucone. Podczas pierwszego objawienia, 13 maja 1917 roku, Maryja wyraźnie je pyta: „Czy chcecie ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On wam ześle jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany, i jako prośba o nawrócenie grzeszników?”. Otrzymawszy pozytywną odpowiedź Pastuszków, mówi: „Będziecie więc musieli wiele cierpieć, ale łaska Boża będzie waszą siłą!”.
19 sierpnia 1917 roku Pani z Fatimy przypomniała Wizjonerom: „Módlcie, módlcie się wiele, czyńcie ofiary za grzeszników, bo wiele dusz idzie na wieczne potępienie, bo nie mają nikogo, kto by się za nie ofiarował i modlił”.
„Potrzeba Mi cierpień twoich dla ratowania dusz” – to już słowa Jezusa, skierowane do św. Siostry Faustyny. Innym razem przekazuje jej: „Z cierpień twoich korzystać będą inne dusze”. Nasze cierpienia to zatem „narzędzia” w rękach Boga, za pomocą których doprowadza grzeszników do Siebie: „Córko Moja, twoje cierpienia nocy dzisiejszej wyjednały wielkiej liczbie dusz łaskę miłosierdzia”.
Warto świadomie oddawać Bogu wszystko to, co nas boli. I ufać, że Bóg wykorzysta „ten podarunek” w najlepszy możliwy sposób – dla nas, naszych bliskich i wszystkich tych, których pragniemy „obdarować” swoim cierpieniem. Nie chodzi tylko o ból fizyczny. Mogą to być relacje rodzinne, kompleksy, życie osobiste, zawodowe, rutyna. Nawet najdrobniejsze, codzienne krzyżyki. Jeżeli nie uczynimy aktu ofiarowania, bolesne doświadczenia i tak nas nie ominą. Zamiast jednak zostać zebrane i spożytkowane – jak okruszki z naszego stołu zostaną zdeptane, zapomniane, pozbawione wartości. Bóg, szanując wolną wolę człowieka, sam sobie wziąć ich nie może.
Potrzeba naszej współpracy i jasnej deklaracji, choćby – jak podpowiada Wiesława Kowalska – przez krótki akt strzelisty, wysłany jak strzała do nieba: „Boże, ja nic nie mogę, jestem bezradny, boli mnie bardzo to i to…, ale oddaję Tobie ten ból, ten problem, tę niesprawiedliwość (itp.) w następującej
intencji…”. ■

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Kwiecień 4 (827) 2025

Spis treści

Temat numeru
Zmartwychwstanie Pana Jezusa według mistyczek
Jak ks. Dolindo o grzechu uczył (cz. II)              

Rycerstwo Niepokalanej
Środki, którymi dysponuje Rycerstwo Niepokalanej    

Biografia Niepokalanej
Narodziny Najświętszej Maryi Panny

Świadectwo
Mój dziadek był masonem (…)        
Od „Kulawca” do „Cool AA-owca” (…)

Historia
1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego    

Publicystyka
Prawna wojna z mową (nienawiści)

Felieton
Krzyż i teleskop 
Wybór zawsze jest nasz    

Życie, małżeństwo i rodzina
Sumienie i jego deformacja (…)       
Przebaczenie i pojednanie w małżeństwie      

Z życia Kościoła
Wiadomości z Polski i ze świata      

Z życia Niepokalanowa
Z życia Niepokalanowa    

Nauczanie Kościoła świętego
Komentarz do Ewangelii na kwiecień           
Kościół o Niepokalanej    
Ojciec Maksymilian o Niepokalanej
Kompendium Katechizmu Kościoła
Refleksja duchowa        
Odpowiedzi na pytania teologiczne

Podziękowania
Listy od Czytelników            

Styczeń 1 (824) 2025

Kwiecień 4 (827) 2025

Spis treści

Temat numeru
Zmartwychwstanie Pana Jezusa według mistyczek
Jak ks. Dolindo o grzechu uczył (cz. II)              

Rycerstwo Niepokalanej
Środki, którymi dysponuje Rycerstwo Niepokalanej    

Biografia Niepokalanej
Narodziny Najświętszej Maryi Panny

Świadectwo
Mój dziadek był masonem (…)        
Od „Kulawca” do „Cool AA-owca” (…)

Historia
1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego    

Publicystyka
Prawna wojna z mową (nienawiści)

Felieton
Krzyż i teleskop 
Wybór zawsze jest nasz    

Życie, małżeństwo i rodzina
Sumienie i jego deformacja (…)       
Przebaczenie i pojednanie w małżeństwie      

Z życia Kościoła
Wiadomości z Polski i ze świata      

Z życia Niepokalanowa
Z życia Niepokalanowa    

Nauczanie Kościoła świętego
Komentarz do Ewangelii na kwiecień           
Kościół o Niepokalanej    
Ojciec Maksymilian o Niepokalanej
Kompendium Katechizmu Kościoła
Refleksja duchowa        
Odpowiedzi na pytania teologiczne

Podziękowania
Listy od Czytelników            

Styczeń 1 (824) 2025