Przed przyjazdem św. Jana Pawła II do Polski w 1979 roku, w rozmowie z br. Hieronimem Wierzbą usłyszałem od niego:
– Byłem w wielu krajach, wiele widziałem, z różnymi ludźmi rozmawiałem, ale wierzcie mi: nie ma bardziej odpowiedniego środka do zaradzenia złu naszego wieku niż Zakon nasz Seraficki, jeśli śmiało, ochoczo, szybko i ustawicznie będzie rozwijał ducha św. Ojca Franciszka.
Pochwaliłem br. Hieronima za te słowa.
W odpowiedzi usłyszałem, że te gratulacje
należą się bł. Ojcu Maksymilianowi.
– To On dał tak dobrą diagnozę dzisiejszego wieku. Ojciec Maksymilian mocno wierzył, że lekarstwem na zaradzenie złu naszego czasu jest ideał św. Franciszka. Nie tylko bardzo dobrze poznał ducha św. Franciszka – On nim żył i uczył nas tego. Myśmy widzieli w Nim –kontynuował br. Hieronim – żywą obecność św. Ojca Franciszka. Swoją postawą zapalał
w nas ogień, który zapłonął w Niepokalanej
w chwili Jej fiat, danym Bogu w obecności
archanioła Gabriela. Trzeba tylko mocno wierzyć w Pana Jezusa i trzymać się Niepokalanej. W Niej i za Jej zgodą Bóg stał się człowiekiem. To jest droga św. Franciszka i bł. Maksymiliana. Niepokalana posłuży się nami i okaże swoją moc. Pozwólmy Jej działać. ■
Refleksja duchowa

br. Hieronim WIERZBA OFMConv.
\ archiwum niepokalanów
Zostaw komentarz