Dnia 15 maja wspominamy św. Małgorzatę z Kortony.
Małgorzata z Kortony urodziła się w Laviano we Włoszech. Jej rodzice pracowali na roli. Byli prawymi, pobożnymi ludźmi i tak też wychowywali swoją córkę. Kiedy Małgorzata miała siedem lat, zmarła jej matka.Ojciec po dwóch latach ożenił się ponownie. Macocha nie miała dla niej serca i to wpłynęło na dalsze jej życie. Coraz bardziej oddalała się od Boga, a zwróciła ku życiu światowemu.
Mając 17 lat, zakochała się z wzajemnością w Arseniuszu, bogatym człowieku, właścicielu majątku z Montepulciano. Żyła z nim przez dziewięć lat w nieformalnym związku, z którego urodził się im syn.
Małgorzata żyła beztrosko, do momentu, gdy kochanek zginął tragicznie, zamordowany przez rabusiów. Przypadkowo odnalazła jego ciało, będące już w stanie rozkładu, i przeżyła wstrząs, który doprowadził ją do nawrócenia. Zobaczyła, jak kruche jest życie i jak szybko przemija. Przejęta do głębi, zwróciła się ku Bogu całym sercem, i mając 25 lat, rozpoczęła pokutę za swoje grzechy. Wróciła do domu rodzinnego, prosząc ojca o przebaczenie, i otrzymała je. W jej życie znów wkroczyła macocha i Małgorzata musiała odejść Było to ciężkie przeżycie, może najcięższe w jej życiu. W upokorzonym i odepchniętym sercu walczyło pragnienie czynienia pokuty, z podszeptami szatana, który chciał ją zniechęcić trudnościami i od pokuty odwieść. Pomocy szukała u stóp Jezusa ukrzyżowanego i zwyciężyła.
Opuściwszy kolejny raz rodzinny dom, udała się do Kortony i tam wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka. W Kortonie założyła też szpital dla chorych i opuszczonych, którym do śmierci służyła. Znosiła mężnie wszystkie próby, umartwiała swoje ciało, pamiętając, że właśnie to ciało doprowadziło ją do grzechu. Była bowiem niezwykle piękna. Co złośliwsi nie pozwolili jej o tym zapomnieć, rozsiewając plotki na jej temat, ale Małgorzata już o to
nie dbała. Przyjmowała wszystko jako jeszcze jedną okazję do czynienia pokuty.
Bóg obdarzył ją niezwykłymi darami i przeżyciami mistycznymi. Pomagała wielu grzesznikom, którzy podobnie jak ona pogubili się w życiu i szukali pomocy w jego przemianie. Zmarła w Kortonie w 1297 roku, mając 50 lat, wyniszczona ciężką pokutą.
Jej syn został franciszkaninem.
Św. Małgorzata z Kortony

Zostaw komentarz