Camino Levante dzień 32
La Bañeza – Astorga (24,8 km)
Poranek zaczął się wcześnie – o 5:30 wyszliśmy z albergue, razem z moimi hiszpańskimi towarzyszami drogi. Noc jeszcze trwała, a niebo rozświetlał jedynie cienki rogalik księżyca, który – choć dzielnie próbował – nie mógł się równać z naszymi czołówkami, tnącymi mrok jak miecze pielgrzymów. Prawie połowę etapu pokonaliśmy w ciszy i ciemności, w dobrym tempie, słysząc jedynie szelest kroków i oddech drogi. Kiedy niebo zaczęło się różowić, weszliśmy w las dębowy. Wśród potężnych konarów, porosłych mchem, ścieżka wiła się miękko i spokojnie, a z krzaków wyglądały ospałe jeszcze króliki – dziś nawet one nie miały ochoty uciekać. Z czasem krajobraz otworzył się na równiny, aż wreszcie w oddali zamigotały wieże Astorgi – miasta o tysiącletniej historii i pielgrzymim sercu.
🌆 Astorga – miasto krzyżujących się dróg
To tutaj spotykają się dwa wielkie szlaki pielgrzymie: Vía de la Plata (z Sewilli) i Camino Francés (z Roncesvalles). Miasto tchnie historią – jego korzenie sięgają czasów rzymskich, a przez wieki było ważnym punktem strategicznym, duchowym i handlowym. Na pielgrzyma czekają tu monumentalne budowle: Katedra Santa María – imponująca świątynia z fasadą w stylu plateresco, bogata w rzeźby i złocone ołtarze; Pałac Biskupi – jedno z arcydzieł Antonia Gaudíego, przypominające bajkowy zamek z kamienia i szkła, dziś mieszczące Museo de los Caminos; oraz liczne ślady rzymskiej Asturica Augusta, które można odkrywać w podziemiach i muzeach.
Ten rok jest szczególny – bo właśnie w tym roku w Astordze nasi bracia franciszkanie konwentualni otworzyli swoje własne alberge dla pielgrzymów. Miejsce robi ogromne wrażenie: duże, jasne, przestronne – ponad 60 łóżek w pokojach jedno-, dwu- i wieloosobowych, piękna aula, kaplica, kwadratowy dziedziniec, wygodne łazienki i ogromna kuchnia, gdzie można spokojnie zjeść i porozmawiać.
Bracia przyjęli mnie z wielką serdecznością – myślę, że jestem pierwszym franciszkaninem pielgrzymem, który tu zawitał.
Wieczorem odbyło się spotkanie pielgrzymów – każdy mógł powiedzieć kilka słów o sobie, a potem wspólna Msza święta i kolacja, pełna rozmów, śmiechu i wdzięczności za drogę. Dzień zakończyliśmy kompletą w kaplicy, w ciszy i skupieniu, jak przystało na pielgrzymów, którzy jutro znów ruszą dalej, ku Santiago. 🕊️ Można powiedzieć, że od dziś Astorga ma dla mnie szczególne znaczenie – to nie tylko skrzyżowanie szlaków, ale też miejsce spotkania braterstwa, ciszy i wdzięczności.
Zostaw komentarz
Musisz być zalogowany by dodawać komentarze.