Z wielką radością witam się z Państwem na łamach „Rycerza Niepokalanej”. Poza zaszczytem i wyzwaniem to wielka odpowiedzialność za słowo w miesięczniku, do którego pisał jego twórca, św. Ojciec Maksymilian Kolbe. Moment, w którym dołączam z pierwszym tekstem, to podwójnie czas szczególny.
Przeżywaliśmy niedawno 40. rocznicę męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki,
stanowiącą czas wspomnień, lecz również przypomnienia, jakim wzorem, drogowskazem i inspiracją był dla Męczennika z Żoliborza św. Ojciec Kolbe. Obu Kapłanów połączyło męczeństwo, bezgraniczne oddanie Bogu, miłość do człowieka i wierność prawdzie.
W ostatnim numerze „Rycerza” z 1941 roku Ojciec Maksymilian żegnał się z Czytelnikami refleksją i przesłaniem o prawdzie, widząc w niej fundament szczęścia i trwałego porządku. Świadomy, że choć nie wszyscy ją uznają, jest ona tylko jedna – potężna w rozumieniu i uznaniu przez samego Boga. Zmiany jej nikt nie może dokonać, a jedynie do niej dążyć. Uznanie prawdy nie może być przejawem komfortu w myśli o niej, wynikiem własnych przemyśleń, ale swoistym dogmatem. Jedynie ona może zapewnić fundament szczęścia człowieka i całej ludzkości.
Droga ks. Jerzego zaczęła się od fundamentów wiary i miłości, do których dołączyły wolność i prowadząca do niej prawda. „Zawsze głosiłem prawdę” – to jedne z najczęściej cytowanych słów Błogosławionego, w czasach relatywizmu wszystkiego i odwróconego porządku świata, stając się nie tylko kluczem do opanowania szaleństwa, ale warunkiem umożliwiającym nam przetrwanie i godne życie. Prawda to fundament z kilku względów. „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” – powiedział Chrystus (J 14,6). Prawda więc nie tylko od Boga pochodzi, ale w Nim się materializuje. „Chrystus głosił prawdę i za prawdę umarł. Chrześcijanin to ten, który postępuje na Jezusowy wzór. I niczego nie udaje” – mówił ks. Jerzy.
Jako chrześcijanie, stajemy w codziennym wyborze pomiędzy prawdą i kłamstwem,
de facto Bogiem a szatanem. Wybór prosty, ale trzeba być na niego gotowym. Upominanie się o prawdę było jedynym uzasadnionym „przestępstwem” z aktów oskarżenia wobec Księdza z Żoliborza…
Życzę Państwu, sobie, naszej Ojczyźnie, aby świadectwo Ojca Kolbego i Księdza Jerzego stało się początkiem czegoś wielkiego, odradzającego i oczyszczającego.
Powtórzę jako memento, że to nie my jesteśmy potrzebni Świętym, ale Oni nam.
Zostaw komentarz