10 października 2021 roku, w obecności o. Carlosa Trovarellego, Generała Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, odbyło się Nadzwyczajne Zgromadzenie Wyborcze Rycerstwa Niepokalanej,
na którym prezesem międzynarodowym został wybrany Miquel Bordas Prószyński. Z nowo wybranym Prezesem rozmawia o. Piotr Szczepański OFMConv.
O. Piotr Szczepański OFMConv: Naszą rozmowę rozpocząłbym od pytania o Pańskie pochodzenie. Patrząc na Pana imię i nazwisko, można wywnioskować, że pochodzi Pan z rodziny polsko-hiszpańskiej. Jaka jest Pańska historia?
Miquel Bordas Prószyński: Tak. Mój Tato jest Katalończykiem, a mama Polką z Warszawy. Ja urodziłem się w Polsce. Gdy miałem pięć lat, wyjechaliśmy z rodziną w okolice Barcelony, gdzie spędziłem 10 lat. Tam uczęszczałem do szkoły podstawowej i rozpocząłem liceum. Gdy miałem 16 lat, wróciliśmy do Polski
i tu spędziliśmy kolejne cztery lata. Po tym czasie ponownie wyjechałem do Hiszpanii. Zamieszkałem w Madrycie. Tu skończyłem studia, założyłem rodzinę, podjąłem pracę i tu obecnie mieszkam.
O. PS: Bardzo dobrze posługuje się Pan językiem polskim.
MBP: Jest to niewątpliwie zasługa mojej Mamy. Ona starała się pielęgnować polską kulturę i język. Wielki wpływ na znajomość języka miały również lata spędzone w młodości w Warszawie. Uczęszczałem tu do liceum. Obecnie też mam stały kontakt z językiem polskim ze względu na pracę, którą wykonuję. Jestem prawnikiem i często zajmuję się sprawami, z którymi zwracają się do mnie Polacy bądź firmy z Polski, które potrzebują porady prawnej.
O. PS: Od kiedy jest Pan związany z Rycerstwem Niepokalanej?
MBP: Do Rycerstwa Niepokalanej formalnie należę od 10 lat. Można powiedzieć, że stosunkowo późno pojawiło się ono w moim życiu. Niemniej jednak muszę podkreślić, że sama postać św. Ojca Kolbego i Rycerstwo,
które On założył, były obecne w moim życiu już od dzieciństwa. Moi Rodzice należeli do Wspólnoty Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Jedną z głównych postaci związanych z duchowością tego Ruchu, obok Świętych karmelitańskich, jest właśnie św. Ojciec Maksymilian. Jego oddanie się Matce Bożej Niepokalanej
i cała pobożność maryjna są ściśle związane z tą Wspólnotą. Pierwszy, bezpośredni
i świadomy kontakt z Rycerstwem Niepokalanej miałem dzięki franciszkanom z Polski, których wielokrotnie spotykałem. Gdy byłem pewnego razu w Krakowie, nawiedzając kościół franciszkanów, miałem świadomość, że tam żył i pracował Ojciec Kolbe. Głęboko w pamięć zapadła mi modlitwa przed ołtarzem Niepokalanej, przy którym św. Ojciec Maksymilian znalazł kopertę z pieniędzmi na wydanie pierwszego „Rycerza Niepokalanej”.
Tuż po powrocie do Hiszpanii, któregoś dnia wstąpiłem na modlitwę do kościółka sióstr klarysek. Wychodząc, znalazłem obrazek św. Ojca Maksymiliana z zaproszeniem do wstąpienia do Rycerstwa Niepokalanej. Napisałem więc pod wskazany adres mailowy
i w krótkim czasie otrzymałem odpowiedź od
o. Gonzalo Fernández-Gallardo OFMConv, ówczesnego asystenta narodowego Rycerstwa w Hiszpanii, który zapraszał mnie do wstąpienia do Rycerstwa. W Hiszpanii zostało ono założone w latach 40., tuż po wojnie domowej. Grupy Rycerstwa działały bardzo prężnie i pięknie się rozwijały. W latach 50. był nawet pomysł, aby założyć hiszpański Niepokalanów. Niestety, gdy Hiszpania w latach 70. przechodziła proces sekularyzacji, rozwój Rycerstwa został zahamowany. Obecnie są to małe wspólnoty, które spotykają się głównie tam, gdzie są franciszkanie.
Gdy przyszedłem na pierwsze spotkanie, okazało się, że w tym dniu odbywa się przyjęcie nowych członków do Rycerstwa Niepokalanej. W ten sposób wszedłem w szeregi Stowarzyszenia. Widząc moje zaangażowanie, o. Gonzalo wysyłał mnie jako przedstawiciela na różne spotkania Rycerstwa. W ten sposób trafiłem do Centrum Narodowego Rycerstwa Niepokalanej w Hiszpanii, gdzie po latach zostałem wybrany prezesem. Później współpracowałem z Centrum Międzynarodowym, gdzie w 2019 roku wybrano mnie wiceprezesem, a ostatnio w październiku powierzono mi funkcję prezesa międzynarodowego Rycerstwa Niepokalanej.
O. PS: Co Pana przekonało, aby wstąpić do
Rycerstwa Niepokalanej?
MBP: Jak wspomniałem wcześniej, pobożność maryjna była mocno zakorzeniona w mojej rodzinie. Oddanie się w ręce Niepokalanej, zaufanie Jej opiece i wstawiennictwu, bycie Jej i dla Niej było czymś, co od dziecka mnie pociągało i jednocześnie czymś, co odnalazłem w Stowarzyszeniu „Rycerstwo Niepokalanej”. Coś, co mnie zachwyca i pociąga, to piękno Niepokalanej. Podczas nowenny przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia (ale nie tylko wtedy) śpiewamy: „Tota pulchra” – „Całaś piękna jest, Maryjo”. Często na różnych obrazach jest Ona przedstawiana jako młoda i piękna kobieta, pełna blasku. Szczególnie widać to na obrazach hiszpańskiego malarza Murillo. Blask, który od Niej bije, jednak nie jest Jej. To nie Ona „świeci”, ale odbija blask Bożej miłości do Niej i do każdego człowieka. Dzięki Bożej łasce jest piękna, pełna blasku, co niezwykle kontrastuje z brzydotą moralną obecną na tym świecie. Jej piękno bardzo mnie pociąga i kieruje ku Dobremu Bogu, który jest źródłem wszelkiego piękna i dobra, a Jego łaska również i nas czyni coraz piękniejszymi.
Druga rzecz, która pociąga mnie w Rycerstwie Niepokalanej, to misja. Ideą Rycerstwa jest walka w dwóch wymiarach: o zbawienie własne i zbawienie innych – według zamysłu św. Ojca Maksymiliana, aby zdobyć świat dla Chrystusa przez Niepokalaną. Każdy chrześcijanin, a szczególnie rycerz Niepokalanej, ma przed sobą zadanie bycia ewangelizatorem, świadczenia o Panu Bogu i Jego miłości. Zadanie to rozpoczyna się od samego siebie. Podpowiada nam to św. Ojciec Kolbe, gdy stanowczo stwierdza: „Chcę być świętym!”.
To jest główne zadanie rycerza ‒ dążenie do świętości drogą, którą wskazał nam Ojciec Maksymilian. Związane jest to często z różnego rodzaju trudami, wyrzeczeniami, ofiarą, ale jednocześnie oparte na zaufaniu, że Maryja prowadzi nas i pomaga nam na tej drodze. Ona prowadzi nas do Chrystusa. Jednocześ-
nie naszą misją jest prowadzić innych ludzi do Chrystusa, w czym również pomaga nam
Maryja.