Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim.
Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok.
A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam.
A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.
Oto słowo Pańskie.
Komentarz do Ewangelii
Jeśli zestawimy dzisiejszą Ewangelię z I Czytaniem (Rdz 15), to otrzymamy bardzo ciekawy dyptyk, w którym zderzą się ze sobą dwie scenografie – jedna namalowana przy pomocy ciemnych kolorów, druga naszkicowana przy pomocy światła. Tematyka zaś obu skrzydeł dyptyku podobna – mowa o obietnicy.
W pierwszym panelu Abram mierzy się z ciemnością, z uczuciem lęku. Na ziemi leżą poprzerąbywane na pół części zwierząt: jałowicy, kozy, barana. Do tego synogarlica i gołębica. Są martwymi świadkami przymierza, które Pan zawiera z Abramem. Przymierze jest jednostronne, bo to Pan składa obietnicę, Abram nic nie mówi. Obietnica dotyczy potomstwa i dotyczy ziemi. Jedno bez drugiego nie ma sensu. Potomstwo bez ziemi oznaczałoby bezdomność, ziemia bez potomstwa oznacza brak przyszłości.
W drugim panelu Piotr, Jakub i Jan. I oni mierzą się z uczuciem lęku, choć tym razem wszystko skąpane jest w świetle. Zamiast leżących na ziemi, poprzerąbywanych na pół, zwłok zwierząt – są Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiają z Jezusem. I tym razem rozlega się głos Boga. I tym razem Bóg mówi o potomstwie, ale w centrum jest Jego Syn: „To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”. Gdzie jest obietnica? To On jest obietnicą! I to On będzie opowiadał Apostołom o powstaniu z martwych (wersja Łukasza pomija tę informację, ale wiemy o tym z relacji pozostałych Ewangelistów: Mk 9,2-10; Mt 17,1-9). Będzie mówił o powstaniu z martwych, a zatem o przyszłości.
Piotr chce zaanektować kawał ziemi, budując namioty dla Mojżesza, Jezusa, Eliasza. Jednakże głos Ojca i wyjaśnienia Jezusa pokazują, że tu i teraz to nie jedyny wymiar naszego życia. Jest inne terytorium, które otrzymamy w darze (w Ewangelii Jana Jezus powie, że w domu Jego Ojca jest mieszkań wiele – por. J 14,2).
Jedyną rzeczą, którą ma robić Abram, aby pomóc w spełnieniu się obietnicy – to wierzyć. Jedyną rzeczą, do której są zaproszeni uczniowie – to słuchać. „Jego słuchajcie!” – mówi głos Ojca, wyznaczając nam konkretne zadanie.
To kolejny raz, jak wielkopostne Słowo Boże zaprasza nas do zrewidowania zawartości tego, co wpuszczamy do naszych uszu. Kogo słuchamy? Czego słuchamy? Czas zrobić obrachunek i policzyć, tak bardzo konkretnie, ile czasu w ciągu dnia poświęcam na słuchanie Pana, Jego Słowa, o Nim i o Jego Świętych Słowach?