Intencja Rycerstwa Niepokalanej na marzec: Aby Wielki Post był odpowiednim czasem do prowadzenia trzeźwego i budującego życia, pielęgnowania ufnej modlitwy i żywej nadziei.
Przed nami kolejny Wielki Post… A dla- czego zwracam uwagę na to, że kolejny? Przecież to oczywiste. Chciałbym jednak, abyśmy zdali sobie sprawę z tego, że już wielokrotnie byliśmy wezwani do postu, modlitwy i jałmużny. Możemy zatem zrobić „rachunek Wielkich Postów” i odpowiedzieć na pytanie: Co przyniósł mi ten czas przed rokiem, dwoma laty…? Możemy uświadomić sobie fakt, że niejednokrotnie Bóg wzywał nas do nawrócenia i poprawy życia, do
porzucenia bezdroży i wejścia na drogę zbawienia. Ileż niewykorzystanych okazji i sytuacji za nami. Ale Bóg się nie nuży i po raz kolejny zaprasza nas, abyśmy – porzuciwszy ziemskie przywiązania, które nie mogą dać nam pełni pokoju, szczęścia i spełnienia – zapragnęli nieba.
Wielki Post to czas wielkiej nadziei – przecież po 40 dniach spotkamy naszego Pana, umierającego na Krzyżu, Pana powstającego z martwych. I choć Wielki Post przynosi nam sposobność do modlitwy i czuwania przy
Jezusie umęczonym za nasze grzechy (czcigodne nabożeństwa Drogi Krzyżowej, Gorzkich Żali), to na horyzoncie jest Pascha: przejście ze śmierci do życia i ostatecznie Życie. Życie wieczne! Zatem klękając przed tajemnicą Męki Pańskiej, jednocześnie otwieramy serca na nadzieję zmartwychwstania ‒ nadzieję nieba. Tego nie da się pojąć ludzkim umysłem. Aby przeżyć tę tajemnicę Bożej Miłości i ludzkiej niegodziwości, trzeba mieć serce otwarte, zjednoczone z Sercem Jezusa i Sercem Matki Bolesnej. Dlatego czas Wielkiego Postu niech będzie dla nas czasem modlitwy. Tylko w ten sposób łaska wiary obudzi w nas z jednej strony miłość, która będzie odpowiedzią na miłość Boga, a z drugiej strony nadzieję na życie wieczne. To jest cel, do którego zmierzamy.
Obecnie dzieje się wiele zła w ludziach
i między ludźmi, bo stracili ten cel z oczu – nie potrzebując nieba, odrzucają Boga jak zbędny balast. Będąc samowystarczalnymi dzięki samodoskonaleniu – nie potrzebują nikogo i niczego, co więcej: inni im tylko przeszkadzają. No chyba że mogą ich użyć do osiągnięcia własnych celów. To smutny obraz, ale coraz prawdziwszy. Jak walczyć z objawiającym się w takich postawach sekularyzmem i ateizmem? Przykładem własnego życia. Tylko czy motorem mojego postępowania jest nadzieja na niebo?
Czy praktykuję miłość bliźniego? Czy moje życie opieram na fundamencie wiary w Pa-
na Jezusa? Mam 40 dni, aby znaleźć odpowiedź na te pytania. Mam 40 dni, aby przygotować się do bycia świadkiem zmartwychwstałego Pana wobec ludzi, których
codziennie spotykam. A co, jeśli tego nie zrobię? Odpowiedzią są ludzkie postawy, budowane na zgubnych ideologiach, wzorowane na gorszycielach, opierające się na fałszywych wartościach… Postawy, które obserwujemy na co dzień tak blisko siebie.
Na zakończenie pomódlmy się słowami papieża Benedykta XVI o dobre przeżycie tego Wielkiego Postu, na którego progu
właśnie stoimy:
„Panie Jezu Chryste, dla nas przyjąłeś
los ziarna pszenicy, które pada w ziemię
i obumiera, by wydać plon obfity
(J 12,24).
(…) Pomóż nam w tym Wielkim Poście
towarzyszyć Ci nie tylko szlachetnymi
myślami, lecz przejść Twoją drogę
sercem, nawet więcej – konkretnymi uczynkami codziennego życia.
Dopomóż nam wejść na drogę krzyża
całymi sobą i na zawsze pozostać
na Twej drodze.
Uwolnij nas od lęku przed krzyżem
ze strachu przed wyśmianiem
przez innych, z obawy, że nasze życie może się nam wymknąć,
jeśli nie chwycimy
wszystkiego, co niesie.
Pomóż nam demaskować pokusy,
które obiecują życie, lecz których ułudy
zostawiają w nas ostatecznie
pustkę i zawód.
Pomóż nam nie chcieć
zawładnąć życiem, ale je dawać.
Dopomóż, abyśmy towarzysząc Ci
na drodze pszenicznego ziarna,
znaleźli w «traceniu życia» drogę miłości, drogę, która prawdziwie daje życie,
życie w obfitości” (J 10,10). ■