Listy od Czytelników

Podziękowania Najświętszej Maryi Pannie, św. Maksymilianowi i naszym świętym Orędownikom

Dziękuję Maryi Niepokalanej, św. Ojcu Pio, św. Janowi Pawłowi II, św. Charbelowi, o. Wenantemu i duszom w czyśćcu cierpiącym za wstawiennictwo u Boga za mnie
i moich bliskich. W wieku 17 lat topiłam się w Wiśle. Modliłam się wtedy do Boga o ratunek. Młody ratownik przyszedł mi z pomocą. W styczniu tego roku byłam chora na COVID i bardzo ciężko przechodziłam tę chorobę, ale za wstawiennictwem Matki Najświętszej i innych Świętych jestem zdrowa. Dziękuję rodzicom za to, że mnie
i moją siostrę wychowali po chrześcijańsku, wszczepiając w nas silną wiarę w Boga. Dziękuję za moje dzieci i wnuki, za zdrowie i opiekę nad nimi.

MARIA Z TORUNIA

Pragnę podziękować na łamach „Rycerza Niepokalanej” Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu za otrzymane łaski, a szczególnie za powrót do zdrowia mojej 6-letniej wnuczki Julii. Modliłam się słowami: „Jezu, Ty się tym zajmij”. Prosiłam o pomoc Matkę Bożą, św. Jana Pawła II, bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, Siostrę Faustynę, św. Ojca Maksymiliana Kolbego, św. Ritę, św. Martę, bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Proszę o dalszą opiekę i błogosławieństwo Boże dla mnie i mojej rodziny.

RYCERKA Z KIELC

Obiecałam Matce Najświętszej najkochańszej, że złożę podziękowania w „Rycerzu Niepokalanej”, i to czynię. Dziękuję Ci, Matuchno, za wszelkie łaski, którymi nas obdarzyłaś i obdarzasz. Zwracam się do Ciebie w różnych potrzebach i nigdy mnie nie zawiodłaś. Dziękuję Ci za szczęśliwą operację męża, ślub syna, zdrowie i Twoją, Matuchno, opiekę nad całą naszą rodziną. Dziękuję Ci za wszystko i proszę gorąco
o dalsze zdrowie i opiekę Twoją i Twoje wstawiennictwo u Dobrego Boga.

TWOJA CZCICIELKA

Szczęść Boże! Pragnę najpierw przeprosić Matuchnę Niepokalaną za to, że choć obiecałam podziękować publicznie w „Rycerzu Niepokalanej”, to do tej pory tego nie uczyniłam. Gdy moja córka miała 18 dni, bardzo ciężko zachorowała. Leczenie trwało około trzech miesięcy. Upłynęły już 34 lata. Pani doktor Janina Gajewska jest już u Pana, ale to ona powiedziała, że jako lekarze zrobili wszystko, a że nasze dziecko żyje, to jest cud. Mówiła, że może się pod tym podpisać obiema rękami. Nadmieniam, że w domu ja, mąż i starsze rodzeństwo modliliśmy się gorąco, aby Pan nam ją ocalił. Kazała mi w podziękowaniu iść na piechotę do Częstochowy z Gdańska.
Ja nie poszłam, ale starsze córki, które wtedy miały 14 i 13 lat, podjęły za mnie trud pielgrzymki jako podziękowanie i poszły z Gdańska do Częstochowy. Pielgrzymowały przez kolejne siedem lat co roku.
A moje sumienie, obciążone tyle lat niedbalstwem, chcę oczyścić, dziękując publicznie w „Rycerzu Niepokalanej” Matce ukochanej za dar życia mojej córki Zosi.

TERESA

Pragnę napisać świadectwo o tym, że wraz z Jezusem Chrystusem po raz kolejny zacząłem żyć nowym życiem. Po bardzo ciężkim wypadku samochodowym, jaki miałem w roku 1980, byłem sześć tygodni nieprzytomny oraz miałem liczne urazy. Lekarze dawali mi tylko półtora procent szansy na to, że będę żył.
Mówili, że o ile przeżyję, to do końca życia będę musiał jeździć na wózku inwalidzkim. Tymczasem ja nie potrzebuję żadnego wózka ani kul, ale chodzę na własnych nogach i daję sobie dość dobrze radę we wszystkim. Jest to zasługa Pana Jezusa i Jego Matki, którym też zawierzyłem się bez granic. Gdy jestem w jakiejkolwiek trudnej sytuacji, to zaraz biorę różaniec do ręki i odmawiam go z prośbą o rozwiązanie mojego problemu. Po odmówieniu Różańca nie muszę długo czekać na załatwienie mojego problemu, który rozwiązuje się bez większego wysiłku z mojej strony. I dziękuję również, modląc się Różańcem, za łaski, które otrzymałem. Przekonałem się o tym nie jeden raz, że Różaniec ma moc, w Różańcu jest siła. Niech zmartwychwstały Chrystus wszystkim nam błogosławi.

JAN

Mam 63 lata, przeżyłam różne sytuacje. Spełniając obietnicę, którą złożyłam, pragnę podziękować Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu, Matce Najświętszej oraz wszystkim, których prosiłam o pomoc. W styczniu 2020 roku poślizgnęłam się i spadłam ze schodów. Dzięki Opatrzności Bożej nic mi się nie stało. Dziękuję za szczęśliwy zabieg punkcji. Dziękuję
św. Ricie za łaski otrzymane za jej wstawiennictwem. Na każdym kroku czuję Opatrzność Bożą. Dziękuję za wszystko, nawet za to, co trudne. Dziękuję Ci, Boże, i Tobie, Matko Niepokalana.

ALEKSANDRA

Szczęść Boże! Na łamach „Rycerza Niepokalanej” pragnę spłacić dług wdzięczności i zobowiązania, jakiego podjęłam się przed wielu laty. Gdy miałam 40 lat
i dwoje nastoletnich dzieci, dowiedziałam się, że będę ponownie mamą. Tym razem bliźniaków. Było to wielkim zaskoczeniem i przerażeniem. Bałam się ze względu na swój wiek i nieciekawą sytuację materialną. I wtedy rozpoczęłam wielki modlitewny szturm do nieba, całkowicie zaufałam Panu Bogu. Błagałam Matkę Bożą za przyczyną św. Ojca Pio i św. Matki Teresy z Kalkuty o urodzenie zdrowych dzieci. Oddałam się całkowicie w niewolę Niepokalanej. W tym czasie wielką pomocą był mi „Rycerz Niepokalanej”, którego roczniki, nagromadzone od lat, przechowywałam w domu. Z niezwykłą uwagą czytałam i wyszukiwałam te artykuły, które podtrzymywały kobiety na duchu, a które były w podobnej sytuacji jak ja. Wielką
i nieocenioną pomocą były artykuły pani Wandy Półtawskiej. W tym czasie czułam się bardzo dobrze, większość dni pracowałam zawodowo. We wrześniu, wierzę, że z wielką interwencją nieba, szczęśliwie przyszły na świat dzieci. Dziś z całego serca dziękuję Panu Bogu, Matce Bożej, Panu Jezusowi i św. Józefowi za ten wielki dar, bo obiecywałam, że gdy urodzę zdrowe dzieci, to publicznie złożę podziękowanie, co niniejszym czynię. Bogu niech będą dzięki! Z całego serca proszę Cię, Maryjo, wypraszaj u swojego Syna potrzebne łaski dla całej mojej rodziny i nie wypuszczaj nas ze swoich matczynych ramion. Amen.

WDZIĘCZNA MAMA

Kochana Matko i Królowo! Chcę się wywiązać z obietnicy, którą złożyłam dwa lata temu. Dostałam tak silnego kaszlu, że przez pół roku chodziłam od lekarza do lekarza specjalisty i nikt nie mógł mi pomóc. Nie pomagały badania specjalistyczne, leki, a nawet pobyt w szpitalu. Wtedy prosiłam Cię, Matko moja, o pomoc. Może to był szantaż, a może wołanie z bezsilności, że jeśli przejdzie mi kaszel, to publicznie za to podziękuję. Czynię to dopiero dzisiaj. Kaszel ustąpił po roku, nawet nie wiedziałam kiedy. Wszyscy, zdziwieni, pytali, jakie leki pomogły, a ja stwierdziłam, że to tylko modlitwa i wołanie o pomoc do niebios. Choć jestem w podeszłym wieku, to czuję się w miarę młodo. Cierpię na depresję, nerwicę lękową, ale wszystko oddaję Tobie, Jezu Miłosierny, i Tobie, Matko moja. To mi pomaga, chociaż jestem grzeszna, to za wszystko dziękuję i przepraszam. Dziękuję za dobrego męża, który już odszedł do Pana. Dziękuję za dzieci, wnuki, za całe moje życie. Wielokrotnie doświadczyłam matczynej i ojcowskiej opieki. Bogu niech będą dzięki za wszystko. Matko moja, czuwaj nad moją rodziną i nade mną.

RYCERKA NIEPOKALANEJ

O Niepokalana Maryjo, nieba i ziemi Królowo. Ileż to niezliczonych łask spłynęło przez Twoje ręce na całą moją rodzinę. Ileż to Różańców i innych prostych modlitw zanosiłam do Ciebie w różnych życiowych problemach, prosząc Cię o wstawiennictwo u Twojego Syna. To Ty, Maryjo, gdy byliśmy w trudnej sytuacji mieszkaniowej na obczyźnie, znalazłaś nam tani dom do remontu. To Ty, Maryjo, byłaś ze mną, gdy byłam w ciąży, a lekarz uznał, że dzieciątko, które nosiłam w swoim łonie, może mieć wodogłowie
i trzeba się go pozbyć. Ty, Maryjo, pomogłaś mi przejść przez piekło, gdy powiedziałam lekarzowi, że matki nie zabijają swoich dzieci. Córka urodziła się zdrowym dzieckiem i wszystko ułożyło się bardzo dobrze. Teraz mój mąż walczy z COVID-em. Powoli, bardzo powoli wraca do zdrowia. Za łaskę powrotu do zdrowia mojego męża i za wszystkie otrzymane łaski dziękuję Ci, Maryjo. Bardzo, bardzo gorąco Ci dziękuję. Proszę Cię, Matko,
o dalszą opiekę nad moją rodziną.

CZCICIELKA TERESA

Pragnę podziękować Panu Bogu Miłosiernemu, Matce Najświętszej, św. Józefowi, św. Ricie, św. Judzie Tadeuszowi oraz wszystkim Świętym, do których zwracałam się z moim problemem w sprawie wnuka. Dziękuję również Aniołowi Stróżowi mojego wnuka, do którego również zanosiłam prośbę o pomoc. Odmówiłam w tej intencji Nowennę Pompejańską i obiecałam Matce Najświętszej, że podziękuję Jej za wstawiennictwo i opiekę. Niniejszym to właśnie czynię. Nie wszystkie problemy wnuka, o które się modliłam, zostały rozwiązane, ale mam nadzieję, że Matka Najświętsza nie opuści nas i dalej będzie się nami opiekować, wypraszać potrzebne łaski i pomagać w rozwiązywaniu problemów. Matuchno ukochana, Niepokalana Matko, Maryjo, dziękuję serdecznie, że nie opuszczasz nigdy w trudnych chwilach mnie i moich bliskich, że jesteś z nami w każdej chwili, pomagasz, wspierasz, ratujesz. Błagam, nie opuszczaj nas nigdy i doprowadź nas do wiecznej szczęśliwości w niebie.

WDZIĘCZNA BABCIA,
RYCERKA NIEPOKALANEJ

Najukochańsza Mateńko Niepokalana! Pragnę z całego serca na łamach „Rycerza Niepokalanej” złożyć podziękowania, które już dawno obiecałam, za ogrom łask otrzymanych za Twoim pośrednictwem. Dziękuję za udaną operację guza mózgu, którą miałam w 2013 roku. Dziękuję również za uleczenie mojego syna Grzegorza z boreliozy, mimo iż wyniki miał bardzo złe. Gdy przebywał w szpitalu, modliliśmy się do św. Rity i św. Jana Pawła II. Gdy po tygodniu zrobiono ponowne badania, po boreliozie nie było śladu. Pragnę również podziękować za uratowanie mojej mamy,
u której w wieku 82 lat wykryto guza jajnika. Mimo iż wszystkie badania (rezonans magnetyczny, kolonoskopia, USG) wykazywały guza, podczas operacji lekarz nie znalazł po nim śladu. Dziękuję za wielokrotne uratowanie moich synów z różnych kolizji samochodowych. Wierzę, że Twoja, Matuchno, nieustanna opieka nad naszą rodziną chroni nas od różnych niebezpieczeństw, za co z głębi serca dziękuję.

WDZIĘCZNA CÓRKA

Pragnę złożyć gorące podziękowanie
Maryi Niepokalanej za uratowanie życia mojemu koledze, który miał wypadek na motorze. Był on w bardzo ciężkim stanie, lekarze dawali niewielki procent na jego przeżycie, ale dzięki modlitwie jego rodziny i znajomych operacja się udała i pomału wraca do zdrowia. Tak bardzo prosiłam Maryję, aby wstawiła się za nim u Boga i uprosiła łaskę życia. Miał on wtedy zaledwie 19 lat. Wiem, że tylko dzięki Maryi operacja udała się szczęśliwie
i może on żyć dalej. Bardzo długo zabierałam się za napisanie tego podziękowania, Maryjo, za co bardzo Cię przepraszam, gdyż obiecałam podziękować publicznie, gdy tylko
powróci on do zdrowia. Proszę Cię, moja Matko Niepokalana, abyś miała mnie i moją całą rodzinę nadal w opiece, za co już teraz
z serca Ci dziękuję.

TWOJA NIEGODNA SŁUŻEBNICA
ZOŚKA

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Pragnę podziękować na łamach „Rycerza Niepokalanej” Matce Najświętszej
i Jej Boskiemu Synowi za uzdrowienie mojego męża i za wszystkie łaski otrzymane za Jej pośrednictwem. Dziękuję, Maryjo, Matko moja. Dziękuję, Panie Jezu.

ANNA

Pragnę spełnić obietnicę i podziękować na łamach „Rycerza Niepokalanej” Panu Jezusowi i Najświętszej Maryi Pannie Królowej Różańca świętego, św. Ojcu Maksy­milianowi, św. Janowi Pawłowi II, o. Wenantemu Katarzyńcowi, św. Ricie, św. Judzie, św. Antoniemu za otrzymanie pracy przez córkę oraz za wszystkie inne otrzymane łaski. Proszę o dalsze błogosławieństwo i opiekę nad moją rodziną.
W tej intencji została odprawiona Msza święta w Niepokalanowie oraz odmawiałam Nowennę Pompejańską.

WDZIĘCZNA MAMA ■