Intencja Rycerstwa Niepokalanej na maj:
Aby modlitwa różańcowa i oddanie się Niepokalanej zaowocowały wzrostem dobra, czyniąc nas orędownikami pokoju.
Dobrze znane powiedzenie przypomina – „Ziarnko do ziarnka
i zbierze się miarka”. Możemy tłumaczyć tę myśl na kilka sposobów, ale najtrafniejszym jest chyba ten, który mówi, iż systematycznie odkładając nawet drobne kwoty, uzbieramy znaczną sumę. Wówczas można usiąść i spokojnie pomyśleć, co z tym zrobić, na co przeznaczyć.
Kiedyś, podczas duszpasterskiej wizyty, zwanej Kolędą, spotkałem pewną rodzinę, która owo przysłowie uczyniła swoją codzienną praktyką. W pokoju, do którego zostałem zaproszony, wszystko było wzorcowo przygotowane: stół nakryty białym obrusem, na nim krzyż i dwie palące się po jego prawej i lewej stronie świece, kropidło, w naczynku woda święcona oraz Pismo Święte. Obok, wzdłuż ściany stał segment, a na jednej z jego półek znajdowały się dwa szczelnie zamknięte słoiki litrowe, w których umieszczone były monety i banknoty. Po modlitwie i błogosławieństwie domu, w trakcie rozmowy, wyjaśniono mi, że są to skarbonki. Okazało się, że prawie każdego dnia rodzina wrzucała do nich jakieś pieniążki, aby w ten sposób uzbierać sobie kwotę na wspólny wakacyjny wyjazd. Potem, po urlopie, słoiki ponownie wracały na swoje miejsce i przez cały rok znów były napełniane.
Pomyślałem sobie: GENIALNE! Proste i bardzo mądre rozwiązanie. Po co uszczuplać sobie budżet jednorazową wypłatą, skoro można przez cały rok na to uzbierać
i nawet nie odczuć tego, że o kilka zer mogłaby pomniejszyć się kwota na naszym koncie
w banku. Ziarnko dorzucone do ziarnka powiększa miarkę, z której można później zrobić dobry użytek.
Był to, jak się to mówi, przykład zaczerpnięty z życia, ale zerknijmy również do Pisma Świętego. Moim skromnym zdaniem najlepszym przykładem będzie życie pewnych osób, mężczyzn, którzy zostali powołani
i nazwani przez Jezusa Apostołami.
Wyrwani ze swej codzienności, musieli przejść przyspieszony kurs bycia uczniem Jezusa, a później głosicielem Dobrej Nowiny. Dostali na to tylko trzy lata. W ciągu tego krótkiego czasu każdy z nich miał nazbierać jak najwięcej ziarenek, aby w przyszłości z tej miarki, którą nagromadził, dzielić się nimi z innymi. Tymi ziarenkami były słowa, sposób bycia i czyny Jezusa. Trzeba było Go intensywnie obserwować, słuchać i wszystko dokładnie zapisywać w pamięci. Chociaż wszyscy mieli moment zawahania, zwłaszcza po wydarzeniach Wielkiego Piątku, to jednak nie wyrzucili z serca niczego, czego byli świadkami. Po zmartwychwstaniu Jezusa
i zesłaniu Ducha Świętego rozeszli się, aby napotkanym ludziom hojnie dawać z tego,
co przez te trzy lata uzbierali.
Majowy dziesiątek rycerskiego Różańca zaprasza nas, by wzrastało w nas dobro, aby wzrastał w nas pokój. W jaki sposób miałoby się to dokonać? Hm…, chyba najlepiej na to pytanie można odpowiedzieć wówczas, gdy patrzy się na osoby, dla których dobro jest czymś oczywistym i naturalnym – niczym dla nas oddychanie. To one najbardziej nas inspirują i motywują.
W tym miesiącu za wzór do patrzenia, podziwiania, a przede wszystkim do naśladowania w dobru mamy osobę Maryi. Ilekroć o Niej myślę albo rozmawiam z Nią na modlitwie, zastanawiam się nad tym, skąd w tej prostej i pięknej Kobiecie było tyle siły, otulonej tak wielką miłością do drugiego człowieka? Nawet nie próbuję wówczas szukać jakiejś wykwintnej odpowiedzi, ponieważ jest zbędna. Maryja po prostu wierzyła Bogu i uwielbiała Go w codzienności. Dlatego można Ją nazwać Królową Dobra.
Okazuje się, że nie trzeba wiele robić;
wystarczy wziąć do ręki różaniec i oddać się Niepokalanej, aby przekonać się samemu, jak dobro, może czasem powolutku, bez jakichś spektakularnych efektów, zaczyna
w nas pęcznieć. ■