EKG, holter i echo serca metodą paszczową

Ostatnio jeden z moich współbraci miał lekkie problemy z sercem. Poszedł do kardiologa, a kardiolog: „O, ojcze kochany, to trza zbadać, z tym tak nie można chodzić, to coś podejrzane jest. Holter. Na tydzień”.
No i już widział siebie z całą górą kabli i elektrod, a pan kardiolog wyjął z szafki zawiniątko i mówi: „No, masz pan”. Zgrabna kamizelka, nieco przypominająca te kuloodporne, bez kabli, z wbudowanymi elektrodami, która podczas ładowania łączy się przez internet z serwerami i umieszcza dane w chmurze. Lekarz potem łączy się z serwerem i widzi, co w sercu piszczy. Cuda, panie dzieju, cuda!
W dzisiejszej Ewangelii mowa zaś o tym, że stan zdrowia naszego serca można zbadać w jeszcze prostszy sposób. Pozwól komuś gadać, a zobaczysz, co mu się w sercu kryje.
Pan Jezus, a wydaje się, że i o Nim można śmiało powiedzieć, że ma specjalizację z kardiologii, mówi, że „z obfitości serca mówią usta”. Jeśli czyjeś serce obfituje w śmieci, to z ust będą wychodziły śmieci. Jeśli czyjeś serce przypomina łąkę pełną kwiatów, to z ust będą wychodziły przepiękne wyrażenia, pachnące świeżością i pięknością. Pierwsze czytanie podpisze się pod tymi stwierdzeniami, przypominając, że jeśli chcę poznać czyjś sposób myślenia i rozszyfrować myśli jego serca, to najlepiej pozwolić, żeby mówił. Niech mówi, niech gada… Się okaże, co mu tam w środku siedzi… (Syr 27,4-7).
I nie może być inaczej, nie da się tego oszukać. Drzewo dobre produkuje dobre owoce, a drzewo złe – złe owoce. Z wierzby gruszek nie da się zebrać, śliwek z sosny też nie za bardzo. Jednym z dobrych owoców, o których mowa w dzisiejszej Ewangelii, jest życzliwe oko. Jeśli w sercu jest życzliwość, to nie będziemy mówić źle o innych…
I to może być pierwszy test na kondycję naszego serca. No, przyznaj się, ile razy gadałeś, gadałaś dzisiaj źle o innych? Jeśli więcej niż zero, to trzeba na rehabilitację kardiologiczną! Od jutra, trzy razy dziennie, proszę coś ładnego o kimś powiedzieć. Jeśli nikogo nie ma w domu, to Panu Bogu.
Zaręczam, że po tygodniu takiej intensywnej kuracji będzie w sercu weselej, bo lżej i jaśniej. ■