W dzisiejszej ewangelii, Jezus tłumaczy żydom oraz nam wszystkim, że jest posłany przez Ojca.
Ani Jan Chrzciciel, ani Mojżesz nie równał się z Nim, gdyż Chrystus to zbawiciel i Jego zadanie było znacznie większe od zadań proroków. Oni jedynie zapowiadali Mesjasza. On nim jest.
Ileż to razy ulegamy pokusie i bardziej wierzymy celebrytom, cudownym uzdrowicielom, horoskopom czy może naszemu rozumowi i nieomylności.
A przecież tylko Jezus mówi głosem Boga Ojca, a Jego słowom należy bezgranicznie zaufać.
Modląc się do Jezusa modlimy się też do Boga Ojca, bo Chrystus jest prawdą i posłanym przez Ojca jako nadzieja i wybawienie. Tak więc, kto się wypiera Jezusa ten się wypiera też Boga Ojca, a kto przyjmuje i miłuje Jezusa ten miłuje i przyjmuje również Boga Ojca.
O szczęśliwy, błogi św. Józefie, spadkobierco wiary wszystkich Patriarchów, wyjednaj mi tę piękną i drogocenną cnotę. Pomnóż we mnie silną wiarę fundament wszelkiej świętości, taką wiarę, bez której nikt nie może się podobać Bogu. Wyjednaj mi taką wiarę, która triumfuje nad wszystkimi pokusami świata i przezwycięża ludzkie błędy, która nie może być naruszona przez nikogo i która jest zwrócona jedynie ku Bogu. Spraw, abym, za Twoim przykładem, żył wiarą, otworzył swe serce i rozum na Boga, bym pewnego dnia mógł ujrzeć w niebie to, w co teraz niezachwianie wierzę na ziemi.