UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEJ TRÓJCY
Oto zapis wieczornej rozmowy Pana Jezusa z Nikodemem, faryzeuszem. Wiemy, że ta rozmowa nie pozostała bez echa w sercu Nikodema. Już za kilka rozdziałów zobaczymy, jak Nikodem wstawia się za Jezusem (co prawda, nie w bezpośredni sposób, lecz wydaje się, że jest jedynym próbującym cokolwiek zrobić). Ma to miejsce, gdy arcykapłani i faryzeusze zbierają się na naradę,
aby pojmać Jezusa (J 7,50). Drugi raz spotkamy Nikodema pod koniec Ewangelii,
gdy niesie około 30 kg (!) mieszaniny mirry
i aloesu, by pomóc Józefowi z Arymatei w organizacji pogrzebu Pana Jezusa (J 19,39).
A o czym rozmawiają Jezus i Nikodem podczas owej nocnej narady, opisanej w rozdziale trzecim? Rozstrzyga się kwestia wejścia do królestwa niebieskiego. Kto może wejść do tego królestwa? Ten, kto narodzi się z wody i z Ducha. Rozstrzyga się kwestia życia wiecznego. Kto ma życie wieczne? Ktoś, kto wierzy w Syna. A co to znaczy wierzyć
w Syna? Na to pytanie Jezus nie daje bezpośredniej odpowiedzi, ale odsyła do Księgi Liczb i mówi: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3,14-15).
No dobrze, ale o co chodzi z tym wężem na pustyni? Czytamy w Księdze Liczb: „Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu»” (Lb 21,8).
Zastanawiali się już rabini, jak to możliwe, że patrzenie, albo niepatrzenie, spoglądanie, albo niespoglądanie na węża zrobionego z jakiegoś tam metalu ma moc uzdrawiania
z ukąszenia. I odpowiedzieli: „Wyjaśnienie jest takie: gdy Izraelici wpatrując się w węża patrzyli w górę, ku wysokości i poddawali swoje serca Ojcu w niebie, to byli uzdrawiani, ale jeśli tego nie czynili, to marnieli” (Talmud, Rosz Haszana 29a). Miedziany wąż
nie jest zatem lekarstwem. Lekarstwem jest poddanie serca Ojcu w niebie.
Jezus, wywyższony na Krzyżu, nie może sprawić, żebyś nie zginął i miał życie wieczne. Nie może. Bez ciebie, w kwestii twojego zbawienia, nic się nie wydarzy. To ty musisz uwierzyć. To ty musisz poddać serce Ojcu w niebie, który tak umiłował świat, że dał Syna swego Jednorodzonego, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. To ciebie Ojciec wzywa do uwierzenia, że w Synu Człowieczym, wywyższonym na Krzyżu, objawia się Jego miłość do Ciebie. To co, poddasz serce Ojcu w niebie?