Nie pojmiemy Bożych zamiarów

Nie pojmiemy Bożych zamiarów

 

Zawsze zastanawiałam się nad rolą cierpienia w kościele. Jaką funkcję pełni w życiu człowieka?
Czy musimy doświadczyć cierpienia, aby zerknąć w stronę Boga ? Temat ten wwierca się w moje serce…czasami wydaje mi się, że to pojmuję z drugiej zaś strony buntuję się….Dlaczego!? Zdaje
się krzyczeć moje serce.

Pewnej niedzieli wybrałam się jak co tydzień do mojego kościoła i tam usłyszałam niezwykłą historię
o Maryi z ust ks. proboszcza.

Maryja kobieta bez grzechu poczęta, z ciałem do nieba wzięta, po prostu święta! Wszystko wydaje się być piękne, pełne Bożych błogosławieństw, tyle że jej święte życie było okupione cierpieniem! Dzisiaj przyglądając się historii tej niezwykłej kobiety, odkrywam, że jej życiorys wcale nie przypomina bajki. Wręcz przeciwnie! Patrząc z boku wydawałoby się, że Bóg o niej zapomniał….

Wyobraź sobie dziś drogi czytelniku brzemienną kobietę, która wędruje szukając miejsca by urodzić. Wreszcie znajduje gospodę…. niestety nie ma w niej miejsca, gospodarz oferuje nocleg, ale w stajni! Maryja wraz z Józefem pokornie znajduje miejsce dla siebie  między  trzódką…To właśnie tam rodzi się Mesjasz! Czy ta sytuacja wygląda na błogosławieństwo ? Nie. A jednak nim było! W czystej postaci miłość Boża, która ludzkim okiem jest niezauważalna, ale  Matka nasza potrafiła być wierna Bogu w małych rzeczach, potrafiła mu ufać i  wypowiedzieć ,,Niech mi się stanie”. Bez względu na warunki, w których przyszło jej żyć, ufała i rozważała wszystko w swoim  sercu. Bóg obdarzył ją dzieckiem, które Zbawiło świat ! Plan Zbawczy również dokonał się przez cierpienie.  Czy ukrzyżowanie Mesjasza wygląda na błogosławieństwo ? Co musiała przeżywać Maryja, gdy widziała śmierć własnego syna? A jednak to Jego Śmierć pokonała grzech, wypełniła słowo i dała nam ludziom, nowe życie w Bogu! To się nazywa rola cierpienia! Dzięki tej historii nauczyłam się patrzeć na cierpienie nie tylko
z  perspektywy ludzkiej ale i z Boskiej. Jeszcze nie widzę tego przysłowiowego kłębka, ale widzę nitkę, która może czasem wydaje się być poplątana, niepoukładana, wierze zaś,  że na końcu jest coś co ma sens, coś co Bóg przygotował dla mnie, coś co jest częścią Bożego planu, co przynosi owoc obfity.
My ludzie nigdy nie pojmiemy Bożych zamiarów…

Drogi czytelniku, postaw sobie dziś pytanie. Czy wierzysz w Boga ? I czy wierzysz Bogu….? Czy potrafisz mu zaufać nawet, gdy nie jest dobrze? Tak jak Maryja ofiarować się i zaufać?

 

Zajrzyj do nas na FB

Warto zobaczyć