„Pod Twoją obronę i Twoje miłosierdzie, Bogarodzico, uciekamy się. Nie odrzucaj próśb, jakie Ci przedstawiamy w naszych udrękach, ale ocal nas od niebezpieczeństwa, o jedyna czysta i błogosławiona”.
Z tej starożytnej antyfony z końca III wieku, wywodzącej się z Egiptu, narodziła się nasza popularna modlitwa maryjna Pod Twoją obronę, którą często i chętnie odmawiamy. Jej tekst zapisany na papirusie zachował się do dnia dzisiejszego, będąc wymownym pomnikiem rozwijającego się rozumienia miejsca Maryi w pobożności chrześcijańskiej, odkrywającej Jej miejsce w tajemnicy Zbawienia. To miejsce w antyfonie wyraża właściwie jedno słowo: „Bogarodzica – Theotokos”. Ono jedno streszcza najlepiej
i najwymowniej tajemnicę Maryi.
Św. Jan Damasceński mógł powiedzieć: „Dlatego więc słusznie i zgodnie z prawdą nazywamy Świętą Maryję Bogarodzicą. Tytuł ten zawiera w sobie całą tajemnicę Wcielenia. Bo jeśli rodzącą była Bogarodzica, to niewątpliwie narodził się z Niej Bóg, lecz także i człowiek”. Do tytułu Maryi – Bogarodzica – będzie odwoływać się w ciągu wieków cała tradycja doktrynalna Kościoła i pobożność niezliczonych wierzących.
Zwróćmy uwagę jednak na budowę literacką i teologiczną przytoczonej antyfony. Jedno słowo „Bogarodzica” wystarcza w niej do tego, by zwrócić się do Maryi, łącząc z Nią swój los. Z tego spojrzenia na Maryję rodzi się z kolei zwrócenie się do Niej jako Tej, która jest obrończynią, okazuje miłosierdzie, jest miejscem ucieczki i ocaleniem. Dlatego można Jej przedstawiać prośby, rodzące się z ludzkiego udręczenia, aby Ona pomogła zaradzić pojawiającym się niebezpieczeństwom. Można by powiedzieć, że dla starożytnych chrześcijan niezwykła i jedyna więź Maryi z Bogiem, wyrażona w Jej macierzyństwie, staje się racją widzenia Jej głębokiego związku z człowiekiem w całym jego ziemskim losie. Odzwierciedla się w tym przekonaniu odkrywana stopniowo prawda, że ten, kto jest blisko Boga, ten najlepiej rozumie drugiego człowieka i jest gotowy do okazania mu wsparcia. Kto jest zjednoczony w miłości z Bogiem, ten umie kochać bliźniego. To bardzo prosta, ale jakże ważna logika, która została wyrażona w antyfonie językiem modlitwy. Innymi słowy, na miłującą Boga Maryję można zawsze liczyć.