Listy od Czytelników

Podziękowania Najświętszej Maryi Pannie, św. Maksymilianowi i naszym świętym Orędownikom

Niepokalana Maryjo, pragnę złożyć podziękowanie, które już dawno Ci obiecałam. Było to w roku 1992, urodziłam wtedy syna, Piotra, w szpitalu w Jędrzejowie. Na drugi dzień lekarz przekazał mi smutną wiadomość, że dziecko podczas porodu ma uszkodzony bark prawej ręki. Miałam zgłosić się do lekarza specjalisty z dzieciątkiem zaraz po opuszczeniu szpitala. Tak zrobiliśmy. Okazało się, że trzeba ćwiczyć rączkę pięć razy dziennie po 50 powtórzeń. Wtedy gimnastykowałam tak, jak kazał lekarz, ale prosiłam Ciebie, Niepokalana Maryjo, o pomoc dla Piotra i obiecałam, że publicznie podziękuję w miesięczniku „Rycerz Niepokalanej”. Tyle lat upłynęło i tego nie zrobiłam, ale teraz bardzo Ci dziękuję. Teraz Piotr ma 29 lat. Prowadź go, Maryjo Niepokalana, on szuka swojej życiowej drogi, spraw, proszę, by był szczęśliwy w życiu. Tobie, Maryjo, dziękuję i jestem przy Tobie, Maryjo Niepokalana.

AGNIESZKA

Pragnę podziękować Matce Najświętszej, Panu Jezusowi, św. Ojcu Maksymilianowi i św. Janowi Pawłowi II za łaski
i Boże błogosławieństwo codzien­nie otrzymywane. Ja dziękuję za szczęśliwą operację, którą miałam 6 maja 2020 roku,
i to w czasie tego koronawirusa. Nie było łatwo, ale przeżyłam. Obiecałam, że podziękuję w „Rycerzu Niepokalanej”, i to czynię. Była to druga operacja na to samo biodro, a rok wcześniej miałam na lewe biodro i chodziłam o dwóch kulach. Teraz chodzę po mieszkaniu o jednej kuli
i nie mam bólu. W moim życiu nie było łatwo. Gdy miałam cztery lata, mój tata zginął od pocisku w 1945 roku. Zostaliśmy z mamą – brat i siostra. Mama dwa lata później wyszła za mąż i miałam jeszcze dwie siostry. Ja, gdy miałam 23 lata, wyszłam za mąż, a po 13 latach małżeństwa mój mąż zmarł na zawał i zostałam sama z czwórką dzieci. Najmłodsza córka miała dwa lata. Nie było łatwo, ale z pomocą rodziny i sąsiadów przeżyłam. Dziękowałam Bogu za każdy dzień i za wszystko, co mnie w życiu spotkało. Za wszystkie łaski, jakimi mnie obdarzyłaś, Matko Boża, dziękuję!

WDZIĘCZNA CZCICIELKA
NIEPOKALANEJ

Pragnę podziękować Panu Jezusowi Miłosiernemu i Matce Bożej Nieustającej Pomocy na łamach „Rycerza Niepokalanej” za wstawiennictwo i wysłuchanie moich próśb o powrót do zdrowia mamy po nieszczęśliwym upadku oraz za szczęśliwe rozwiązanie mojej córki i zdrowe bliźniaczki Hannę i Zuzannę. Proszę o dalszą opiekę i zdrowie dla mnie i moich bliskich.

CZCICIELKA MATKI BOŻEJ

Pragnę podziękować Matce Najświętszej za wszystkie łaski, szczególnie za to, że codziennie wstaję rano i z radością wykonuję swoje obowiązki. Matka Boża chroni mnie przed apatią, zniechęceniem i dodaje nieustannie sił. Uczy mnie dobroci, cierpliwości i łagodności. Dzięki pomocy Matki Bożej, św. Józefa, o. Wenantego Katarzyńca syn zmienił mieszkanie i pozytywnie rozwiązały się jego sprawy na rynku pracy, za co serdecznie dziękuję. Dziękuję św. Janowi Pawłowi II i św. Antoniemu za małżeństwo córki i nadal proszę o pomoc. Przed weselem modliłam się za gości i mieliśmy bardzo udaną uroczystość.
Noszę Cudowny Medalik, zawierzam siebie
i moją rodzinę Maryi Niepokalanej. Ja i moi bliscy wiele razy byliśmy uratowani przed ciężkimi wypadkami komunikacyjnymi.
Zaczęłam zwracać uwagę na nabożeństwo do Anioła Stróża i wiem, że pomaga mi
i strzeże.
Dziękuję Matce Najświętszej, Panu Jezusowi i całej Trójcy Przenajświętszej
i proszę o dalszą opiekę i wyznaczanie dalszej drogi.

RYCERKA NIEPOKALANEJ GABRYSIA
Pragnę na łamach „Rycerza” podziękować Bogu i Niepokalanej za wszystkie otrzymane łaski i nieustanną opiekę nad nami. Proszę o dalszą modlitwę w intencji mojej rodziny.

ANNA BARBARA

W chwili ciężkiego stanu zdrowia mojej sąsiadki, pani Haliny, która od wielu lat nie korzystała z sakramentów świętych,
a jest już w podeszłym wieku, zwróciłam się do o. Wenantego Katarzyńca o wstawiennictwo do Boga przez ręce Niepokalanej. Po odprawieniu 9-dniowej Nowenny do o. Wenantego, nie upłynął miesiąc, jak pani Halinka przyjęła księdza z Najświętszym Sakramentem. Obecnie jest szczęśliwa
i często korzysta z Komunii świętej. Dziękuję Panu Bogu za te łaski i o. Wenantemu za jego wstawiennictwo.

CZYTELNICZKA
„RYCERZA NIEPOKALANEJ” STEFANIA

Najświętszej Maryi Pannie, Jezusowi Miłosiernemu, Świętym: Józefowi, Antoniemu, Janowi Pawłowi II, o. Wenantemu Katarzyńcowi, aniołom i całemu niebu dziękuję za wysłuchanie próśb dotyczących zdrowia, pracy, ocalenia z wypadków samochodowych oraz nieustanną opiekę i pomoc w życiu. W samotności, rozpaczy, łzach każdego dnia odmawiałam Różaniec święty, Koronkę do Bożego Miłosierdzia, prosiłam o wstawiennictwo Świętych. Mijały dni, miesiące lata, a niebo „milczało”. Nikła nadzieja,
po kolejnych niepowodzeniach narastało zwątpienie, nawet pretensje do Boga.
W tych trudnych chwilach ja, człowiek małej wiary, po raz kolejny czytałam „Rycerza Niepokalanej”, publikowane tam świadectwa i zaczynałam od nowa modlitwy. Moje prośby zostały wysłuchane, zgodnie z Bożą Mądrością, w sposób dla mnie najlepszy.
Z perspektywy czasu dostrzegłam opiekę Bożej Opatrzności w tym trudnym czasie, który nauczył mnie pokory, dostrzegania każdego dobra otrzymanego z nieba i zaufania Bożej Opatrzności pomimo wszystko.

WDZIĘCZNA

Szczęść Boże. Obiecałam Matce Najświętszej, że podziękuję w „Rycerzu Niepokalanej” za uzdrowienie. Dostałam skierowanie na badanie żył, które okazały się w 60% niedrożne. Lekarz chciał skierować mnie do szpitala, ale odmówiłam. Kazał zgłosić się za pół roku na ponowne badanie. Zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską do Matki Bożej, prosząc o uzdrowienie. Gdy zgłosiłam się po pół roku, po badaniu lekarz powiedział, że wszystko wróciło do normy. Zawsze kiedy odmawiam Nowennę, zostaję wysłuchana. Matce Najświętszej chcę złożyć podziękowanie, bo tych uzdrowień było wiele.

WDZIĘCZNA CZCICIELKA
Z PODKARPACIA ■