„Nie będziesz kradł” (Wj 20,15).
Jedynie prawowity właściciel ma prawo korzystać z dóbr, które do niego należą. „(…) ani złodzieje, ani chciwi (…) ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6,10).
Siódme przykazanie nie tylko chroni własność materialną naszych bliźnich. Ono zabrania nam okradać bliźnich z ich dóbr duchowych. Chroni nas także przed okradaniem samych siebie, czyli przed marnotrawieniem daru człowieczeństwa, którym Bóg obdarzył każdego człowieka.
Różne formy nieuczciwości
Respektowanie siódmego przykazania chroni nas przed byciem złodziejem i kimś nieuczciwym. Kto respektuje to przykazanie, ten nie ulega pokusie bogacenia się w niemoralny sposób. Zagrożeniem dla człowieka jest zarówno nędza materialna, jak i nieuczciwe bogacenie się kosztem innych ludzi czy kosztem własnej godności. Człowiek Boży, czyli mądry, wie, że żadne dobra materialne nie wystarczą mu do szczęścia. Wie też, że nieskończenie ważniejsze jest to, kim jest i jak postępuje, niż to, co posiada i jakim dysponuje majątkiem.
Kradzież ma miejsce wtedy, gdy złodziej włamuje się do czyjegoś domu i przywłaszcza sobie cudze rzeczy; albo gdy na ulicy zabiera komuś portfel. Złodziejem jest ktoś, kto włamuje się na czyjeś konto bankowe i kradnie pieniądze ofiary. Złodziejem jest także ten, kto podstępem czy oszustwem wyłudza od kogoś pieniądze, sprzedaje coś, co wcześniej ukradł, czy sprzedaje rzeczy z ukrytymi wadami; albo żąda za towar wygórowanej kwoty. To klasyczne formy kradzieży. Istnieje jednak wiele innych form nieuczciwości.
Siódme przykazanie łamie pracodawca, który nielegalnie zatrudnia pracowników, nie zapewnia im odpowiednich warunków pracy, żąda od nich wykonywania zadań nienależących do zakresu ich obowiązków, zmusza do pracy dzieci albo stosuje mobbing wobec dorosłych. Nieuczciwy jest także ten pracodawca, który zatrudnia ludzi na niesprawiedliwych warunkach, namawia ich do wykonywania nielegalnych czynności, zaniża ich pensje, nie płaci podatków od wynagrodzenia albo wstrzymuje wypłatę należnych wynagrodzeń. Ta forma nieuczciwości to wręcz grzech wołający o pomstę do nieba. Z kolei nieuczciwi są ci pracownicy, którzy okradają pracodawcę, niesumiennie wykonują swoją pracę, zaniedbują wypełnianie swoich obowiązków, domagają się nienależnych im wynagrodzeń.
Drastycznym przejawem łamania siódmego przykazania są wszelkie formy korupcji, takie jak dawanie czy przyjmowanie łapówek, nieuczciwe awansowanie kogoś w pracy czy zwalnianie dobrych pracowników po to, żeby w ich miejsce zatrudnić po znajomości kogoś, kto nie ma odpowiednich kwalifikacji. Nie mniej drastyczną formą nieuczciwości jest fałszowanie pieniędzy i wprowadzanie ich do obiegu, fałszowanie faktur i innych rozliczeń finansowych, niepłacenie podatków, wyłudzanie nienależnych zwrotów czy dopuszczanie się innych przestępstw gospodarczych.
Grzechem przeciwko siódmemu przykazaniu jest zatrzymywanie rzeczy pożyczonych, nieoddawanie na czas kredytów i innych zobowiązań finansowych, przywłaszczenie sobie rzeczy znalezionych, a także wandalizm, czyli niszczenie cudzej własności – prywatnej czy wspólnej. Poważną formą kradzieży jest niemoralne bogacenie się, na przykład poprzez nieuczciwe podwyższanie ceny towarów, sprzedawanie rzeczy używanej jako nowej, sprzedaż towarów podrobionych jako produktów oryginalnych. Kradzieżą jest także plagiat oraz pisanie prac naukowych z wykorzystaniem sztucznej inteligencji zamiast w oparciu o własny wysiłek i pracę.
Ciężkim grzechem nieuczciwości jest żądanie łapówek od pacjentów, czerpanie zysków z dokonywania aborcji albo z przeprowadzania operacji „zmiany” płci. Nie mniej ciężkim złem moralnym jest dorabianie się na zmuszaniu kogoś do nierządu czy do żebrania. Równie okrutne jest dorabianie się na ludzkich słabościach, na przykład poprzez lichwę, poprzez sprzedawanie alkoholu nieletnim i nietrzeźwym, poprzez produkcję i rozprowadzanie narkotyków czy poprzez wciąganie kogoś w hazard. Szczególnie brutalne formy kradzieży to wymuszanie pieniędzy szantażem, porywanie osób dla okupu czy handel ludźmi i ludzkimi organami.
Kradzież dóbr duchowych
Wielu ludzi rozumie siódme przykazanie w sposób powierzchowny i zawężony. Normę „Nie kradnij!” odnoszą oni jedynie do okradania innych ludzi i do ograbiania kogoś jedynie z rzeczy materialnych. W rzeczywistości siódme przykazanie uczy nie tylko zasad odnoszenia się do ziemskich dóbr i do ich sprawiedliwego podziału. To przykazanie chroni nie tylko przed kradzieżą rzeczy, lecz także przed każdą formą nieuczciwości i niesprawiedliwości w relacjach międzyludzkich. Chroni zatem również przed okradaniem innych ludzi – i przed okradaniem samego siebie! – z dóbr niematerialnych, czyli z dóbr duchowych, moralnych, społecznych.
Złodziejem jest ktoś, kto przemocą, oszustwem czy podstępem wciąga kogoś w grzeszne zachowania czy grzeszne relacje. W ten sposób bowiem okrada tę drugą osobę z jej przyjaźni z Bogiem, ze spokoju sumienia, z wolności od zła. Złodziejem jest ten, kto okrada drugiego człowieka z dobrego imienia poprzez kłamliwe pomówienia, rzucanie oszczerstw, poprzez fałszywe oskarżenia czy na skutek kierowania się zawiścią i zazdrością. Złodziejem jest też człowiek przewrotny i demoralizator, który okrada – zwłaszcza bezbronne dzieci i młodzież – z mądrości i z prawego sumienia. Kradzieży dopuszcza się ten, kto szkodzi bliźnim w taki sposób, że okrada ich ze zdrowia cielesnego, psychicznego, moralnego, duchowego czy religijnego.
Złodziejem jest ten, kto wciąga innych ludzi w różnego rodzaju grzechy i uzależnienia. Okrada ich bowiem w ten sposób z wolności i odpowiedzialności, a także z radości i poczucia bezpieczeństwa. Złodziejem jest gorszyciel, gdyż ktoś taki okrada gorszoną osobę z jej godności, z miłości, czystości, z nadziei na dobrą przyszłość, z wrażliwości moralnej, szlachetności, z wierności powołaniu, z trwania na drodze świętości. Okradanie kogoś z dóbr duchowych i piękna jego człowieczeństwa jest nieporównywalnie bardziej bolesną formą kradzieży niż zabranie komuś choćby największej sumy pieniędzy.
Siódme przykazanie chroni przed kradzieżą nie tylko w odniesieniu do rzeczy materialnych i duchowych, lecz także w odniesieniu do dóbr religijnych. Kradzieżą w tym aspekcie jest na przykład świętokradzkie przyjmowanie Komunii świętej, nieważne zawieranie małżeństwa czy niegodne przyjmowanie święceń kapłańskich. Ci, którzy
nie mają nawet zamiaru kochać, kradną sakrament małżeństwa wtedy, gdy przyjmują od drugiej osoby przysięgę miłości, której sami nie są w stanie i nie mają nawet zamiaru wypełniać.
Nie okradaj samego siebie!
Zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nieuczciwy człowiek okrada nie tylko innych ludzi, lecz że dopuszcza się także okradania samego siebie. Jest wiele form bycia złodziejem w odniesieniu do własnej osoby. Niektórzy okradają siebie z czasu, którym dysponują, gdyż ten czas marnotrawią. Inni okradają siebie ze zdrowia cielesnego, gdy nie dbają o zdrowe odżywianie i zdrowy tryb życia czy gdy pracują ponad siły. Inni okradają samych siebie ze zdrowia psychicznego, trwając w toksycznych więziach czy swoimi grzechami wystawiając siebie na psychiczne udręki. Jeszcze inni okradają samych siebie z dóbr duchowych i moralnych, gdy wypaczają własne sumienie albo stają się niewolnikami tego, co cielesne i popędowe.
Niektórzy ludzie okradają samych siebie z wolności. Czynią tak wtedy, gdy doprowadzają siebie do nałogów i uzależnień. Bywa i tak, że ktoś okrada samego siebie z dobrego imienia, z mądrości, z nadziei, z godności dziecka Bożego. Okradanie samego siebie jest wyjątkowo destrukcyjne z tego powodu, że znacznie łatwiej jest obronić się przed złodziejem, który próbuje włamać się do naszego domu, niż przed uleganiem własnym słabościom i przed marnotrawieniem własnego człowieczeństwa.
Obowiązek zadośćuczynienia
Obowiązkiem moralnym jest nie tylko powstrzymanie się od każdej formy kradzieży, lecz również uczciwe zadośćuczynienie wtedy, gdy kogoś okradłem z dóbr materialnych. „Na mocy sprawiedliwości wymiennej naprawienie popełnionej niesprawiedliwości wymaga zwrotu skradzionego dobra jego właścicielowi. Ci, którzy
w sposób bezpośredni lub pośredni zawładnęli rzeczą drugiego człowieka, są zobowiązani do jej zwrotu lub oddania równowartości w naturze bądź w gotówce,
a także owoców i korzyści, które mógłby
z niej uzyskać w sposób uprawniony jej właściciel. Do zwrotu są również zobowiązani, odpowiednio do odpowiedzialności i zysku, wszyscy ci, którzy w jakikolwiek sposób uczestniczyli w kradzieży bądź z niej korzystali, wiedząc o niej, na przykład ci, którzy ją nakazali, w niej pomagali lub ją ukrywali” (KKK 2412).
Gdy kogoś okradałem z dóbr duchowych, to powinienem nawrócić się, przeprosić, odnosić odtąd z miłością do krzywdzonej wcześniej osoby i tak pomóc jej odzyskać miłość, mądrość, radość i nadzieję.
Kto respektuje siódme przykazanie, ten jest przezroczyście uczciwy i wielkoduszny,
a przez to błogosławiony. Jezus zachęca nas do takiej właśnie postawy: „Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma;
a kto ma żywność, niech tak samo czyni” (Łk 3,11). Człowiek mądry wie, że to nie zysk, lecz miłość jest najważniejsza: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?” (Łk 12,20).
Błogosławiony, kto kieruje się poleceniem św. Pawła: „We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: «Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu»” (Dz 20,35). ■