Dziewica ofiarująca

ak wiara chrześcijańska zmierza do wypełnienia się w miłości, tak również, z tej samej racji, widzi swoje dopełnienie w gotowości do złożenia ofiary i ją składa, gdy zachodzi taka potrzeba – a zachodzi ona praktycznie zawsze. Wszyscy jesteśmy w jakiś sposób do niej wezwani.

Miłość nie jest „skazana” na ofiarę, ale stopniowo dojrzewając, chce ją po prostu składać w pełni wolności. Miłość do niej uzdalnia i w niej w najwyższym stopniu i w sposób najczystszy się wyraża, dowodząc swojej autentyczności. Taka jest logika życia chrześcijańskiego, która dotyczy każdego wierzącego i każdego powołania w Kościele.
Pewnym punktem odniesienia tych faktów teologicznych jest życie Syna Bożego, który stał się człowiekiem – Jezusa Chrystusa. Autor Listu do Hebrajczyków w ścisłym odniesieniu do ofiary usytuował przyjęcie ciała przez Syna Bożego. To przyjęcie ciała przez Syna Bożego nabiera pełnego znaczenia w perspektywie ofiary, którą kiedyś złoży z samego siebie dla zbawienia człowieka.
Betlejem jest ukierunkowane na Kalwarię. Jakby ratyfikacją tego przyjęcia ciała przez Syna Bożego w perspektywie ofiarniczej jest obrzędowe ofiarowanie Go w świątyni, wkrótce po narodzinach. W Starym Przymierzu był to obrzęd, przez który wierzący Żydzi, składając Bogu wszystko pierworodne, wyrażali tę podstawową prawdę, że wszystko otrzymali od Boga i że ostatecznie wszystko jest Jego własnością, której życzliwie użycza człowiekowi, aby mógł do Niego kiedyś powrócić.
Taki sens posiada także obrzęd oczyszczenia, któremu wraz z ofiarowaniem swego dziecka poddawała się kobieta. Poddała mu się także Maryja. Dla kobiety żydowskiej oczyszczenie oznaczało uznanie w wierze, że potomstwo, które otrzymała i którym się cieszy, a więc i jej płodność, pochodzą ostatecznie od samego Boga. On sam jest źródłem wszelkiego życia. Ona jest tylko służebnicą tego obdarowania, którego Bóg udziela, dlatego wyraża mu swoją wdzięczność. Jeśli zaś w trudnym okresie ciąży mogła w to jakoś zwątpić, ma teraz okazję odbudować swoją więź z Bogiem i uznać Go za źródło wszelkiego daru i dobra.
W czasie obrzędu ofiarowania w świątyni przedłuża się więc ofiarowanie Syna Bożego, które zostało zapoczątkowane we wcieleniu, a także wyraża się w nim ofiarowanie się Jego Matki, która wewnętrznie i obrzędowo rezygnuje ze swoich praw do Jezusa, oddając Go ufnie Bogu jako Jego własność. Składa się więc wewnętrznie w ofierze wraz z Chrystusem. W przypadku Maryi Jej wewnętrzne ofiarowanie się zostaje dopełnione i uwypuklone słowami skierowanymi do Niej przez Symeona, który zapowiada, że Jezus Zbawiciel będzie „znakiem sprzeciwu”, a Jej duszę miecz przeniknie (Łk 2,34-35). Będzie mieć zatem dalszy ciąg.
Narodziny Jezusa Chrystusa i ofiarowanie Go w świątyni, jakkolwiek posiadają już wyraźny wymiar ofiarniczy, to jednak są tylko wprowadzeniem do pełni ofiary, którą złoży On na Kalwarii. Zmierzają więc te wydarzenia do „zbawczego dzieła krzyża” (Marialis cultus, 20). Wszystkie one pokazują nam bardzo wyraźnie, że miłość Boża, która stoi u początku wcielenia i która stopniowo ukazuje się w życiu Chrystusa, osiąga swój punkt kulminacyjny w ofiarniczej śmierci na Krzyżu, który jest manifestacją pełni miłości Bożej.
Papież św. Paweł VI w adhortacji Marialis cultus podkreślił bardzo mocno, że Maryja, obecna w życiu Chrystusa, od początku do końca, była przeniknięta wolą ofiarowania Syna i siebie Bogu Ojcu – Jej wola była wolą ofiarniczą. Uczestniczenie Maryi w wydarzeniach Jezusa nie ma jedynie charakteru zewnętrznego i obrzędowego, ale sięga Jej woli, a więc i Jej wolności, to znaczy obejmuje Jego Osobę i Jego misję. Jest wyrazem Jej „matczynego ducha”, jak za Soborem Watykańskim II podkreśla Papież.
W ofiarowaniu się Chrystusa, a zatem w wydaniu Jego ciała i w przelaniu Jego krwi, Maryja rzeczywiście uczestniczy przez wewnętrzne łączenie się z Nim swoim Sercem. Serce jest symbolem całej Jej osoby. Nie tylko więc zgadza się na ofiarę składaną przez Chrystusa, nie tylko ją ogólnie aprobuje, ale przede wszystkim ofiaruje wraz z Nim siebie samą. Dlatego możemy mówić o Niej za Pawłem VI, że jest „Dziewicą ofiarującą”.
Ofiara stanowi najbardziej wewnętrzną i dopełniającą część Jej doświadczenia duchowego, dzięki któremu weszła Ona dogłębnie w dzieje Zbawienia i w nich czynnie uczestniczy. Fakt ten zasługuje na szczególne podkreślenie, ponieważ ukazuje nam istotę ofiarowania i ofiary w rozumieniu chrześcijańskim. Ofiara chrześcijańska nie polega już na ofiarowaniu Bogu „czegoś”,
jak miało to miejsce w Starym Testamencie, ale na ofiarowaniu Mu siebie, a więc ostatecznie wyraża się w składaniu ofiary ze swojej wolności.
Maryja, ofiarując się pod Krzyżem wraz z Chrystusem, dokonała dopełnienia tego posłuszeństwa, które okazała Bogu w chwili zwiastowania. Można powiedzieć, że w ten sposób całe Jej życie stało się ofiarą, a jej nadzwyczajne znaczenie wynika z tego, że w tej ofierze była zjednoczona z Chrystusem Zbawicielem.
Miano „Dziewicy ofiarującej” w pełni przysługuje Maryi, na co wskazywała od bardzo dawna maryjna Tradycja kościelna. Papież Paweł VI powołuje się na św. Bernarda z Clairvaux, który zwracał się do Maryi: „Ofiaruj Syna, Dziewico Święta, i przedstaw Panu błogosławiony owoc żywota Twojego. Ofiaruj na pojednanie nas wszystkich Hostię Świętą, podobającą się Bogu”. To ofiarowanie opiera się, jak zostało już zaznaczone, na przyzwoleniu woli Maryi na ofiarowanie się Jej Syna i na rezygnacji ze swojej woli w zjednoczeniu z Nim we wszystkim. Jej ofiara to bycie całkowicie dla
Boga z Synem Chrystusem.
Papież Paweł VI podkreślił w tym kontekście, że przedłużeniem na wieki ofiary Chrystusa złożonej na Krzyżu jest Ofiara eucharystyczna, która została powierzona Kościołowi. Jest to Ofiara zbawcza, ponieważ udziela nam owoców ofiary złożonej przez Chrystusa w całym Jego życiu, a zwłaszcza w kulminacyjnym momencie Jego śmierci. W czasie Mszy świętej zostaje nam przypomniane, że w sakramentalnym sprawowaniu ofiary Chrystusa jesteśmy zjednoczeni z Maryją. To stwierdzenie będzie miało pełne znaczenie, jeśli w naszym życiu będziemy nie tylko pamiętać o ofierze Chrystusa, ale przede wszystkim wtedy, gdy będziemy wewnętrznie składać się z Chrystusem w ofierze – tak jak Maryja, a więc przez naszą miłość dopełnianą
w posłuszeństwie.
Składanie w ofierze siebie, czynienie tego dojrzałą wolnością, jest kluczowe dla naszego życiowego zjednoczenia z Chrystusem, ponieważ jest naśladowaniem Jego ofiary. Jest to także sposób nadania eucharystycznego wymiaru naszemu życiu. Ofiara Chrystusa nie tylko ma być elementem naszej pamięci, ale naszym pierwszym życiowym zadaniem i doświadczeniem, które niejako nałoży się na naszą wiarę, czyniąc ją niewzruszoną, i na naszą miłość, sprawiając, aby była „płomienna”. W ten sposób będziemy mogli osiągnąć pełnię życia chrześcijańskiego. ■

Ten i inne teksty czytaj dzięki prenumeracie

Zajrzyj do nas na FB