Alleluja!  Zmartwychwstał Pan!

Alleluja! Zmartwychwstał Pan!

Intencja Rycerstwa Niepokalanej na kwiecień: Aby nowość Wielkanocy otworzyła nas na akceptację nowego życia i odkrywania obecności zmartwychwstałego Pana w każdej rzeczywistości.

Przez 40 dni Wielkiego Postu Liturgia nie używa słowa „Alleluja”, wyrażającego radość płynącą ze zmartwychwstania. Czyżby łaski wysłużone przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa, uległy na ten czas jakiemuś „zawieszeniu”? Nic podobnego. Kościół w sprawowanej Liturgii chce nam w ten sposób przypomnieć o niezwykłości jedynego w historii świata wydarzenia, mającego wpływ na wszystko,
na cały Kosmos: o niezwykłości zmartwychwstania.
Ale jak mówić o niezwykłości, kiedy powszechnie i nieustannie modlimy się, mówiąc: „Alleluja”? No właśnie.
Z jednej strony, nie sposób nie głosić zmartwychwstania
w codziennej modlitwie, z drugiej strony, wiemy, że to, co często jest powtarzane, powszednieje. Prawda o zmartwychwstaniu Jezusa to fundament naszej wiary. Winniśmy zatem wciąż na nowo – niestrudzenie odkrywać tę prawdę w swoim życiu. Ale też musimy mieć w świadomości i sercu niezwykłość, nowość Bożego działania, która „nie mieści się w głowie”. Ateńczycy słuchali św. Pawła, dopóki nie powiedział im o zmartwychwstaniu. Ich „głowy” nie były
w stanie pojąć tej prawdy. Bo do jej przyjęcia niezbędna jest łaska wiary. Oto nowość, która staje się punktem zwrotnym
w dziejach. Aby jednak mogła zaowocować – domaga się wiary, a nie tylko „przyjęcia do wiadomości”.
Uwierzyć w zmartwychwstanie to uwierzyć w Nowe Życie Jezusa i nowe życie człowieka. W ofiarowane mi nowe życie.
To Bóg daje życie i utracone przywraca. Wiara w tę prawdę prowadzi nas do koniecznego poszanowania każdej istoty żywej,
a w szczególności każdego człowieka. Często mawiało się o szacunku, który należy się osobom starszym. Z niepokojem użyłem czasu przeszłego, bo dziś coraz częściej słyszymy, że ludzie starsi są zbędni i niepotrzebni. Możemy łatwo gorszyć się „porządkiem” współczesnego świata, ale z tego mało co wyniknie, jeśli będziemy swój szacunek dla życia, wynikający z wiary
w Boga Stworzyciela i Odkupiciela, zachowywać tylko dla siebie. Powinniśmy jak św. Paweł mieć odwagę głosić Jezusa ludziom, którzy są tuż obok nas, są współtowarzyszami naszego pielgrzymowania przez ten świat. Nowe życie to także wyzwanie dla każdego z nas – potrzeba silnej wiary i odwagi, by ją głosić, nawet jeśli „świat” nie chce jej słuchać. A może tym mocniej głosić, im bardziej jeden człowiek chce zająć miejsce Boga, decydować o życiu i śmierci drugiego! Trzeba nam stać na straży życia człowieka nienarodzonego i człowieka, którego życie dobiega kresu. Bo Jezus oddał swoje życie za każdego i każdemu daje nowe życie – zmartwychwstając. Jakże cenny w Jego oczach jest każdy człowiek!
W tym samym czasie, często ci sami ludzie, domagając się nieograniczonej możliwości uśmiercania nienarodzonych i starców, pochylają się z troską nad losem krzywdzonych zwierząt. Jest oczywiste, że zwierzętom należy się potrzebna ochrona i piętnowany powinien być każdy przejaw znęcania się nad stworzeniami. Ale na pierwszym miejscu zawsze musi być człowiek – Dziecko Boże – obdarzony tą godnością przez Stwórcę. I tu powinniśmy w mądry i wyważony sposób reagować, gdy tylko zetkniemy się z zachowaniami burzącymi ten porządek. Bo odnoszę wrażenie, że podejmuje się próby wprowadzenia „nowego porządku” poprzez zburzenie tego, który Pan Bóg ustanowił od samego początku. Trzeba zatem stale czuwać, aby to „nowe życie” miało swoje źródło w Jezusie zmartwychwstałym. Alleluja! ■

Zajrzyj do nas na FB