Listy od Czytelników

Listy od Czytelników

Podziękowania Najświętszej Maryi Pannie,
św. Maksymilianowi i naszym świętym Orędownikom

Pokój i Dobro! Matce Bożej Niepokalanej dziękuję za otrzymane łaski za przyczyną Sługi Bożego o. Wenantego oraz
o. Bernarda. Bardzo bolało mnie ucho, lecz pani doktor była bezradna. W tej sytuacji zwróciłam się do o. Wenantego i o. Ber-
narda – ucho przestało mnie boleć bez leku. Obiecałam, że podziękuję w „Rycerzu Niepokalanej” i „Echu Ojca Bernarda”. Spełniam obietnicę.
Modliłam się również za chorą przyjaciółkę. Dzięki łasce Bożej spokojnie przeszła chorobę nowotworową i szczęśliwie odeszła do Pana. Oddaję za przyczyną
o. Wenantego i o. Bernarda wszystkie swe choroby i kłopoty i proszę o opiekę i wstawiennictwo.

CZCICIELKA

Pokój i Dobro! Dziękuję Matce Bożej,
że w cudowny sposób zainterweniowała w leczenie mojej siostry, u której zdiagnozowano nowotwór złośliwy, i że uchroniła ją przed kolejnymi operacjami, które były planowane przez lekarzy. Maryja ewidentnie trzyma moją siostrę za rękę i prowadzi ją przez ten trudny czas. Nie ma przerzutów, a chemia jest lekka i profilaktyczna. Dziękujemy, że Msze święte i zanoszone modlitwy, i błagania w celi Ojca Maksy-
miliana zostały wysłuchane. Dziękujemy za cud. Chwała Panu!

TWOJA, MARYJO, AGNIESZKA

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica! Pragnę podziękować w imieniu swoim i całej rodziny Niepokalanej Pani i Królowej za wszystkie łaski otrzymane w czasie pandemii.
Na początku pandemii do tygodnika „Niedziela” dołączono obraz Matki Bożej. Przeczytałam, żeby zawiesić go w oknie, a Matuchna będzie się nami opiekować. I tak zrobiłam. Gorąco modliliśmy się i zaufaliśmy Maryi – i przez te wszystkie lata ani razu nie zachorowaliśmy. Chociaż nieraz były sytuacje, że mogłam się zarazić, a jestem w podeszłym wieku i bardzo schorowana, ale zawsze ufałam Maryi. Dziękuję Ci, Maryjo! Bądź przy nas w każdy czas!

TWOJA RYCERKA LUCYLLA

Chciałam podziękować Matce Bożej za uzdrowienie mnie z ciężkiej astmy. Lekarze przepisywali mi leki, a choroba jak trwała, tak trwała. W bezsilności wołałam w aktach strzelistych do Matki Bożej i choroba… zniknęła! Nie wiem, w którym momencie Matka Najświętsza mnie uzdrowiła – choroby nie ma. Matka Najświętsza na przestrzeni całego życia wyprosiła mi wiele łask, o których trzeba by pisać długo…
Chciałam podziękować na łamach „Rycerza Niepokalanej” za tę wielką łaskę.

NIEGODNA CZCICIELKA MATKI BOŻEJ, SYLWIA

Pragnę podziękować Matce Bożej za wszystkie łaski, które otrzymałam i otrzymuję. W wielu trudnych chwilach wzywałam Jej pomocy i nigdy nie zawiodłam się. Maryjo, dziękuję Tobie.

TWOJA CZCICIELKA
Spełniając obietnicę złożoną Panu Jezusowi Miłosiernemu i Matce Bożej Nieustającej Pomocy i wszystkim Świętym, chcę podziękować na łamach „Rycerza Niepokalanej” za otrzymane łaski.
Urodziłam się ze skoliozą kręgosłupa;
w wieku 13 lat dzięki Maryi przeszłam szczęśliwie dwie operacje kręgosłupa. Idąc do szkoły, codziennie wchodziłam do kościoła, aby się modlić, zawsze byłam wysłuchana, miałam dobre oceny. Po ukończeniu szkoły średniej otrzymałam dobrą pracę. Urlop planowałam przeważnie na sierpień – czas wychodzenia pieszych pielgrzymek na Jasną Górę. W czasie tych rekolekcji w drodze modliłam się o dobrego męża
i oczywiście Mateńka Częstochowska wy­-
słuchała: poznałam wierzącego, dobrego, wspaniałego mężczyznę, z którym trwam w sakramencie małżeństwa ponad 40 lat. Mamy dzięki Panu Bogu i Maryi dwoje dobrych dzieci i troje wnucząt.
Dziękuję za 20 lat szczęśliwego pielgrzymowania do sanktuariów świętych
i wyproszenie licznych łask uzdrowienia, za szczęśliwe porody moich dzieci
i wnuków, za bardzo dobre wyniki w nauce wnuków. Uzdrowiony został z chłoniaka złośliwego mój brat cioteczny. Dziękuję za szczęśliwą jazdę samochodem mego męża i uniknięcie wypadków, pomimo kilkukrotnego zagrożenia, i za umocnienie wiary, nadziei i miłości mojej rodziny. Moje dzieci dzięki Matce Bożej zdały maturę, ukończyły studia, mają pracę i trwają w sakramentalnych związkach. Moja wnuczka, będąc w górach, skręciła sobie nogę; powierzyłam ją w modlitwie apelowej Maryi i stał się cud – mogła chodzić, jakby nic się nie działo.
Moja mama była ciężko chora na serce. Często miała takie duszności, że wzywane było pogotowie. Wraz z rodzeństwem modliłam się do Maryi codziennie Litanią Loretańską i Mateczka uprosiła cud uzdrowienia; od tego momentu mama już
nie chorowała na serce, przeżyła 88 lat.
Teraz, Mateńko Kochana, dziękuję za dwie szczęśliwe operacje ginekologiczne moje i jedną kręgosłupa mego męża, i za opiekę nad moimi dziećmi i ich rodzinami. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, a jak jeszcze po naszej stronie stoi Matka Boża, to wszystko wyprasza. Wystarczy wierzyć i modlić się na różańcu, Nowenną Pompejańską, która nie zawodzi, Koronką do Miłosierdzia Bożego. I jak najczęściej uczestniczyć we Mszy świętej. Za wszystko, o czym jeszcze nie wiem, a otrzymałam, dziękuję z całego serca Panu Bogu przez ręce Maryi, proszę o dalszą opiekę dla mnie i rodziny.

KOCHAJĄCA CIĘ, MARYJO,
RYCERKA ZOFIA

Na łamach „Rycerza Niepokalanej” pragnę gorąco podziękować Panu Bogu za szczęśliwą podróż i pobyt w Polsce. Za wszystkie łaski otrzymane w życiu, dar zdrowia dla mnie i całej rodziny, opiekę i ucieczkę w trudnych chwilach. Matko Najświętsza i wszyscy Święci, do których modlę się całe życie! Składam Wam najgorętsze podziękowania i proszę o dalszą opiekę dla mnie i całej rodziny, byśmy
w tych czasach trudnych i niepewnych zawsze kroczyli ścieżkami Bożymi i nigdy nie zboczyli na złą drogę. Tak nam dopomóż, Panie Boże i wszyscy Święci.

WDZIĘCZNA CZCICIELKA Z FRANCJI

Szczęść Boże! W chorobie syna tak bardzo modliłem się i prosiłem Przenajświętszą Panienkę z Lourdes o wstawiennictwo u Boga i wyjednanie łaski powrotu syna
do zdrowia. Kontrolne wyniki syna są zdecydowanie lepsze i wykazują wycofywanie się choroby.
Spełniam dane Matce Przenajświętszej przyrzeczenie i pokornie proszę
o zamieszczenie w „Rycerzu Niepokalanej”
z serca płynące podziękowanie za otrzymaną łaskę powrotu syna do zdrowia. Przenajświętsza Panienko, tak bardzo proszę i błagam o dalszą opiekę nad rodziną syna, a dla siebie proszę o dar głębokiej wiary w potęgę modlitwy.

LECH

Kochana Mateczko, niebieska Lekarko, dziękuję z całego serca za otrzymane łaski. Mateczko, zanieś mą prośbę przed oblicze Ojca i Syna w niebie. I proszę o błogosławieństwo, o szczęśliwe rozwiązanie
i zdrowie dla Hani i Jej córeczki oraz opie­-
kę dla Justynki, Olka i taty Kamila, który choruje. Bóg zapłać.

CZYTELNIK

Szczęść Boże! Pragnę wypełnić obietnicę daną Matce Bożej wiele lat temu, że po zdanej maturze podziękuję Jej na łamach „Rycerza”. Od tamtej pory minęło ponad 30 lat, a ja dopiero dzisiaj to czynię. Najdroższa Mamusiu, jesteś moją Patronką
i przewodniczką do Jezusa. Dziękuję, że się o mnie troszczysz, nigdy mnie nie opuściłaś w potrzebie. Dziękuję za Twoją opiekę podczas matury i innych ważnych dla mnie wydarzeń, podczas ślubu i gdy na świat przychodziły moje dzieci. Polecam Ci mojego męża, który jest daleko od Boga, i nasze córki. Zawierzyłam nas Tobie i w Tobie pokładam ufność. Twoja wdzięczna czcicielka.

HALINA ■

Zajrzyj do nas na FB