Człowiek jest kimś zupełnie wyjątkowym na tej ziemi. Nasze ciało jest podobne do ciała niektórych zwierząt, lecz nawet najbardziej człekokształtne z nich w sposób radykalny się od nas różnią. Zwierzęta mają jedynie ciało. Są wyłącznie materią. Człowieka natomiast Bóg stworzył na swój obraz i podobieństwo. Nasze ciało pochodzi z prochu ziemi, z tej samej materii, z której pochodzą zwierzęta. Jednak w to nasze materialne ciało Stwórca tchnął swojego Ducha. Zwierzęta są z tej ziemi. Człowiek jest nie z tej ziemi! Jest jednocześnie ciałem i duchem. Jest ukochanym dzieckiem Boga.
Zwierzęta są sterowane instynktami i popędami. Człowiek ma szansę kierować się duchem. Dzięki sferze duchowej jesteśmy w stanie zrozumieć samych siebie i sens naszego istnienia, gdyż jesteśmy w stanie myśleć, decydować i kochać. Nie dzieje się to jednak automatycznie. Potrzebujemy czasu, rozwoju, podjęcia trudu wypływania na duchową głębię. Naszym zadaniem jest wzrastać nie tylko w latach, ale też w mądrości i łasce u Boga i u ludzi. Tak jak można zaniedbać zdrowy rozwój cielesny, tak też można niestety zaniedbać zdrowy rozwój duchowy. Niebezpieczeństwo jest tym większe, że sfera duchowa w nas jest cicha. Ciało głośno, a czasem wręcz natarczywie upomina się o swoje potrzeby, na przykład wtedy, gdy jesteśmy głodni, przemęczeni, niewyspani, gdy coś nas boli, czy gdy poważnie chorujemy. Sfera duchowa w nas nie upomina się tak głośno o to, żebyśmy o nią zadbali. To dlatego niektórzy ludzie stają się dorosłymi, ale nie stają się dojrzałymi duchowo.
Klasyczna definicja mówi, że człowiek to istota rozumna i wolna. Tę definicję warto doprecyzować, bo przecież nie każdy z nas w danej fazie życia jest rozumny i wolny, a i tak pozostaje człowiekiem. Jako niemowlęta i małe dzieci nie byliśmy jeszcze w stanie korzystać z Bożego daru rozumności i wolności. W miarę upływu lat mamy szansę coraz mądrzej myśleć i coraz rozsądniej korzystać z wolności, czyli dojrzale kochać, a przez to wiązać się najbardziej z tymi, którzy najbardziej kochają. Kto jednak zaniedbuje rozwój duchowy, ten wchodzi w ogromny kryzys. To właśnie dlatego mamy wokół siebie coraz więcej osób nastoletnich i dorosłych, które są niemądre i zniewolone, które popadają w nałogi, które nie kochają, które wchodzą w toksyczne więzi, oparte na pożądaniu, zakochaniu, dominacji czy uległości. Zaniedbanie rozwoju duchowego stanowi tragiczne w skutkach konsekwencje. Człowiek niedojrzały duchowo jest bezradny w obliczu własnych słabości, a także w obliczu negatywnych nacisków środowiska. Taki człowiek jest w gorszej sytuacji niż zwierzę pozbawione instynktów. Kto z nas nie rozwija się duchowo, ten szybko popada w uzależnienia, w destrukcyjne więzi, w zniewolenie złem i grzechami. k, ale że nie będzie miał końca. Kto jest dojrzały duchowo, czyli coraz bardziej kocha, ten nie ma kresu w rozwoju. ■