Dziewiąte przykazanie brzmi: „Nie będziesz pożądał żony swojego bliźniego” (Pwt 5,21). To przykazanie zakazuje seksualnego pożądania nie tylko osób, które nie są naszymi współmałżonkami, lecz także wszystkich innych osób. Kto pożąda, ten podąża za ciałem, zamiast kierować się miłością i odpowiedzialnością.
Dziewiąte przykazanie chroni nas przed uleganiem popędom i przed popadaniem w grzechy nieczystości.
Zobowiązuje nas do panowania nad własną zmysłowością, nad instynktami, nad cielesnym podnieceniem – po to, byśmy mogli żyć w czystości.
Grzech wewnętrzny
Przykazanie VI zakazuje nieczystych czynów, takich jak: nierząd, cudzołóstwo, gwałt, wykorzystywanie seksualne nieletnich, molestowanie, oglądanie pornografii, masturbacja. Przykazanie IX zakazuje grzechów wewnętrznych, czyli grzechów nieczystych, które dokonują się w naszych myślach, wyobrażeniach i dążeniach. Można postawić pytanie: Czy ma sens mówienie o grzechach wewnętrznych, a zatem o takich myślach, wyobrażeniach czy dążeniach, które nie konkretyzują się w zewnętrznym niemoralnym zachowaniu?
Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w Piśmie Świętym. Biblijne opisy grzechów obejmują nie tylko działania zewnętrzne, na przykład: cudzołóstwo, zabójstwo, bałwochwalstwo, czary, spory czy gniew, lecz także postawy wewnętrzne, jak: zazdrość, pożądliwość czy chciwość. Jezus wyjaśnia, że to z serca człowieka pochodzą „złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa” (Mt 15,19).
W sensie etymologicznym słowo „pożądanie” oznacza wszelkie gwałtowne pragnienia człowieka, zwłaszcza w sferze ciała i zmysłowości. Św. Paweł traktuje pożądanie jako bunt ciała wobec ducha i jako konsekwencję grzechu pierworodnego (Rdz 3,11). Od czasów Adama i Ewy nikt z nas nie jest wolny od pokusy pożądliwości i kierowania się odruchami ciała (por. KKK 2515). „Już w samym człowieku, ponieważ jest on istotą złożoną z ciała i duszy, istnieje pewne napięcie, toczy się pewna walka między dążeniami ducha i ciała. Walka ta w rzeczywistości należy do dziedzictwa grzechu, jest jego konsekwencją i równocześnie jego potwierdzeniem. Jest częścią codziennego doświadczenia walki duchowej” (KKK 2516). Remedium na wszelkie pożądliwości cielesne jest kierowanie się duchem, a nie ciałem: „Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy” (Ga 5,25).
Dominująca obecnie kultura stawia w centrum uwagi to, co w człowieku cielesne i seksualne. Taka kultura prowokuje dzieci, młodzież i dorosłych do skupiania się na instynktach i popędach, na erotycznych myślach, wyobrażeniach i odruchach. Sprzyja niezdrowej ciekawości. Myli seksualną przyjemność z trwałą radością. Rozbudza w ludziach niemoralne wyobrażenia i dążenia. Sprzyja zmysłowym pragnieniom, które przeciwstawiają się miłości, rozumności i odpowiedzialności. Ta niska i wypaczona pseudokultura zachęca ludzi do ulegania naciskom ciała i popędów. Wypacza i zawęża pragnienia serca człowieka.
Zło zabójstwa, cudzołóstwa czy kradzieży nie zaczyna się od fizycznego działania, lecz od myśli, wyobrażeń i dążeń danej osoby. Z tego właśnie powodu to nie czyny „same w sobie” są złe, lecz to ich sprawca jest zły, niemoralny, grzeszny. Do tych, którzy ciężko grzeszyli, Jezus nie mówił, żeby zmienili swoje zewnętrzne zachowanie, lecz żeby się nawrócili, czyli żeby zmienili siebie. Jedynie bowiem wtedy może naprawdę i na stałe zmienić się ich postępowanie.
Człowiek pożądliwy
Dziewiąte przykazanie chroni człowieka przed najbardziej niszczącą formą pożądliwości, jaką jest pożądliwość w odniesieniu do osób. To przykazanie stawia nam jeszcze wyższe wymagania niż przykazanie szóste. Prowadzi nas na głębię czystości. Zakazuje bowiem nie tylko nieczystych zachowań, lecz zobowiązuje do zachowania czystości w naszych pragnieniach, myślach, wyobrażeniach oraz dążeniach. Człowiek czysty jest wolny nie tylko od wyuzdanych zachowań, lecz także od grzesznych pożądań w myślach, pragnieniach i dążeniach.
Samo pojawienie się cielesnego podniecenia nie jest jeszcze pożądaniem i winą moralną. Podniecenie może być spontaniczną reakcją organizmu w obliczu określonych bodźców, które pojawiają się bez udziału naszej woli. Natomiast pożądanie to świadoma postawa, która prowadzi do nieczystych zachowań. Grzech pojawia się wtedy, gdy ktoś w sposób świadomy i dobrowolny prowokuje w sobie stany podniecenia, gdy sobie na nie przyzwala, gdy się na nich skupia i gdy gotów jest przejść od pożądliwych wyobrażeń do pożądliwych zachowań. Uleganie pożądliwości prowadzi do dręczącej zazdrości o osobę, którą pożądamy, oraz do złości, że osoba ta nie jest
naszą własnością.
Czasem pożądanie staje się wręcz natrętne i obsesyjne. Może prowadzić do zabicia osoby, która nie daje się wciągnąć w zachowania nieczyste. To dlatego Jezus z wyjątkową stanowczością przestrzega przed pożądliwym patrzeniem i przed pożądliwością zmysłową: „Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć
od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie.
Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła” (Mt 5,27-30).
Człowiek czysty odróżnia niezawinione podniecenie od zawinionego pożądania i czystą czułość od niemoralnej erotyki. Czysta czułość jest przejawem miłości, natomiast pożądliwe przejawy cielesnej bliskości są wynikiem działania popędu. Czułość czysta jest zawsze subtelna, delikatna, taktowna. Jest pełna szacunku dla osoby obdarzanej znakami serdeczności. Jest przejawem działania ducha, a nie ciała. Czysta czułość nie ma nic wspólnego z wyuzdaną poufałością. Pozostaje subtelna i taktowna także wtedy, gdy wiąże się z małżeńskim współżyciem seksualnym. Jezus stwierdza, że „każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5,28). Zbawiciel uczy nas w ten sposób realizmu i zachęca do stanowczej czujności.
Pojawienie się w człowieku skłonności do pożądania nie jest czymś przypadkowym. Wynika ono ze skupiania się na ciele, z braku panowania nad zmysłowymi odruchami i dążeniami, z ulegania hedonizmowi, lenistwu i obżarstwu, z bezczynności i nudy, z braku dyscypliny, z wypaczonego sumienia, z oglądania pornografii. Św. Jan rozróżnia trzy rodzaje pożądania: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę życia (por. 1 J 2,16-17). Pożądliwość pojawia się wtedy, gdy słaby jest duch i gdy człowiek nie aspiruje do tego, żeby kochać.
Pożądanie daje jedynie iluzję szczęścia. Zmysłowe doznania cielesne nigdy nie dadzą trwałej radości, gdyż taka radość to stan ducha, a nie ciała. Kto ulega pożądliwości, ten staje się skłonny do popełnienia najcięższych nawet grzechów. Potwierdza to dramatyczna historia króla Dawida. Ten szlachetny i Boży dotąd człowiek popadł w dramatyczny kryzys wtedy, gdy uległ pożądliwości. Stał się nie tylko cudzołożnikiem, lecz także mordercą. Zlecił zabicie męża swojej kochanki, który był jego najdzielniejszym i najwierniejszym żołnierzem. W obliczu tak radykalnych zagrożeń, w interesie każdego z nas jest uczciwe i pogłębione rozliczanie się przed Bogiem z tego, na ile jesteśmy wolni od pożądliwości oraz na ile stanowczo i konsekwentnie unikamy miejsc, sytuacji, bodźców czy osób, które wystawiają nas na pokusę pożądliwości.
Czystość
chroni przed pożądaniem
Jedynie ten, kto dojrzale kocha, potrafi panować nad popędami i cielesnymi odruchami. Kto kocha, ten skupia się na osobach, a nie na ich ciałach. Przykazanie IX prowadzi nas na duchową głębię, gdyż pod ocenę moralną poddaje nie tylko to, co czynimy, lecz także to, co dzieje się w naszym wewnętrzu: w naszych myślach, wyobrażeniach, pragnieniach i dążeniach, które wpływają na nasze postępowanie. Warunkiem wolności od pożądania jest czystość serca, czystość spojrzeń, czystość motywów, którymi kierujemy się
w kontaktach z innymi ludźmi.
Człowiek czysty nigdy nie traktuje drugiej osoby jak rzeczy, którą może się w dowolny sposób posługiwać dla osiągnięcia zmysłowej przyjemności. To ktoś, kto kocha, a nie ktoś, kto ledwie powstrzymuje się od ulegania pożądaniu. Zasada, iż nie należy pożądać, to minimum, a nie maksimum dojrzałości w sferze seksualnej. Nie musimy okazywać szczególnej troski o cudzą żonę czy o cudzego męża. Wystarczy, że tych osób nie pożądamy. Natomiast własnej żony czy własnego męża nie tylko nie powinniśmy krzywdzić pożądaniem, lecz powinniśmy ich wspierać szczególną miłością: wierną, uczciwą, nieodwołalną, w dobrej i złej doli, aż do śmierci. Zachowanie dziewiątego przykazania wymaga od nas panowania nad zmysłami i kształtowania w sobie wstydliwości oraz skromności.
Nie wystarczy sama świadomość, że pożądliwość radykalnie oddala od miłości i prowadzi do grzechu. Konieczne są stanowcza czujność, codzienne nawrócenie oraz stawianie sobie wysokich wymagań w relacjach z innymi osobami: „Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie.
Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę” (Rz 7,18-19).
Człowiek czysty patrzy na inne osoby z miłością. Dzięki temu widzi w nich godność dzieci Bożych i dostrzega ich pragnienie bycia kochanymi. To miłość daje siłę potrzebną do panowania nad ciałem i zmysłami. „Czystość domaga się wstydliwości. Jest ona integralną częścią umiarkowania. Wstydliwość chroni intymność osoby. Wstydliwość jest związana z czystością, świadczy o jej delikatności. Kieruje ona spojrzeniami i gestami, które odpowiadają godności osób i godności ich zjednoczenia” (KKK 2521). Ludzie o czystych sercach to ci, którzy „dostosowali swój umysł i swoją wolę do Bożych wymagań świętości, zwłaszcza w dziedzinie miłości, czystości, umiłowania prawdy i prawowierności w wierze” (KKK 2518). ■