Pokój czyniący

Jak trudno…

„Ciągły niepokój na świecie, wojny i wojny bez końca. Jakże niepewna jest ziemia, jękiem i gniewem drgająca” – śpiewaliśmy kiedyś na rekolekcjach, w kościele… I szybko spoglądaliśmy w nasze serca, dodając: „Ciągły niepokój w człowieku…”.
Ileż niepokoju w nas i między nami! Jeżeli nie umiemy poradzić sobie z nami samymi i we własnych rodzinach – jak tu wprowadzać pokój między zwaśnionymi nacjami?
Błogosławieni
• Pokój czyniący •

Pokój – jak uczy nas Kościół – jest wolą Bożą! Do zachowywania pokoju ze wszystkimi zachęca – a wręcz „żarliwie zaklina chrześci­jan” – ostatni sobór powszechny (Deklaracja Nostra aetate, 5).
Przypominają nam o istocie pokoju coroczne przesłania papieży na Światowy Dzień Pokoju.
Dramatyczny apel o pokój nie zostanie zrealizowany, dopóki pokój nie zagości w sercu każdego człowieka. Nie zaniesiemy pokoju innym, dopóki sami nie będziemy go posiadać i dopóki sami nie otworzymy się na dar pokoju, który daje Chrystus. Należy więc zacząć od centrum własnego serca, tworząc pokój duszy.
Pokój, który ma być wprowadzany – jak wyjaśnia nam Konstytucja duszpasterska o Kościele – „jest także owocem miłości, która posuwa się poza granice tego, co może wyświadczać sama sprawiedliwość” (Konstytucja Gaudium et spes, 78). Dlatego nasze życzenia i pragnienie pokoju łączy z wezwaniem, żebyśmy „czyniąc prawdę w miłości” (Ef 4,15), jednoczyli się z każdym „szczerze pokojowo usposobionym dla ubłagania i przywrócenia pokoju”.
Jednocześnie mamy być świadomi, że „pokój ziemski, który powstaje z miłości bliźniego, jest obrazem i skutkiem pokoju Chrystusowego, spływającego od Boga Ojca. Sam bowiem Syn wcielony, Książę Pokoju, pojednał wszystkich ludzi z Bogiem przez Krzyż swój, a przywracając wszystkim jedność w jednym Ludzie i w jednym ciele, uśmiercił nienawiść we własnym ciele, a wywyższony przez zmartwychwstanie, wylał Ducha miłości na serca ludzkie” (Gaudium et spes, 78).

Jezus

Właśnie w Osobie, życiu oraz nauczaniu Jezusa Chrystusa streszcza się cała „Dobra Nowina (Ewangelia) o pokoju”. „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” (J 14,27). Jezus jest prawdziwym Księciem Pokoju, a nawet samym pokojem: „On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość” (Ef 2,14). On wreszcie zwraca nasze kroki na drogę pokoju (por. Łk 1,79), a ci, którzy nią podążają, sieją w pokoju owoc sprawiedliwości (por. Jk 3,18).
Modląc się słowami Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa prosimy o zmiłowanie – „Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze” – wskazując tym samym na głębię i treść Jego Osoby oraz na źródło i model naszego pokoju.

Maryja
• Królowa Pokoju •

Gdy próbujemy związać tematykę maryjną z zagadnieniem pokoju, to pierwsze skojarzenie, które może nam przyjść na myśl,
to litanijny tytuł: Królowa Pokoju.
Po wydaniu zgody Papieża wprowadzono go do Litanii Loretańskiej dekretem Kongregacji z 16 listopada 1915 roku – a więc w czasie trwania I wojny światowej. Na początku ówczesny Papież, Benedykt XV, skłaniał się ku temu, by wzywano Maryję tym tytułem w Litanii „tak długo, jak trwać będzie owa wojna”. Mimo że I, a nawet II wojna światowa przeminęły, to nie wykreślono tej inwokacji.
Co więcej, w czasie trwania II wojny światowej, w 1942 roku, miało miejsce poświęcenie całej ludzkości Niepokalanemu Sercu Maryi. Papież Pius XII złożył w Sercu Królowej Pokoju też sprawę zawieszenia broni i zgody na świecie: „Ty, Matko Miłosierdzia, wybłagaj nam pokój u Boga! A przede wszystkim te łaski, które w jednej chwili mogą nawrócić ludzkie serca, te łaski, które przygotowują, jednają, zapewniają pokój! Królowo pokoju, módl się za nami i daj światu w czasie wojny pokój, za którym tęsknią narody, pokój w prawdzie, w sprawiedliwości, w miłości Chrystusa. Obdarz go pokojem broni i pokojem dusz, aby królestwo Boże rozszerzało się w spokoju i porządku”.
Wzywał więc pośrednictwa Maryi dla pokoju Bożego: „(…) w prawdzie, w sprawiedliwości i w miłości Chrystusa”, który ma Ona wybłagać i ku któremu podprowadza. Składał siebie i świat w Jej Sercu, aby przyspieszyła pokój, który jest ściśle związany z szerzeniem i owocowaniem królestwa Bożego w nas i pośród nas: „(…) tak samo i my nieustannie poświęcamy się Tobie, Twojemu Niepokalanemu Sercu, nasza Matko i Królowo świata: aby Twoja miłość i opieka przyśpieszyły triumf królestwa Bożego, aby wszystkie narody, pojednane między sobą
i z Bogiem, głosiły Cię błogosławioną i wraz z nami intonowały od krańca do krańca ziemi wieczne Magnificat chwały, miłości, wdzięczności Sercu Jezusowemu, w którym jedynie mogą odnaleźć Prawdę, Życie i Pokój”.
40 lat później, 13 maja 1982 roku, kolejny Papież (Jan Paweł II) będzie błagał w Fatimie: „Z całego serca błagam Cię o wstawiennictwo o pokój na świecie, między narodami, które w różnych regionach, pośród konfliktu interesów narodowych lub aktów niesprawiedliwej arogancji krwawo przeciwstawiają się sobie nawzajem”.
A w naszych czasach – 25 marca 2022 roku – Papież Franciszek, w dobie (jak zwykł mówić) trwającej III wojny światowej, z całym Kościołem złożył Akt poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny, prosząc jednocześnie Królową Pokoju, aby wyjednała światu pokój.
W słowach aktu odnajdujemy też streszczenie Jej roli jako Pośredniczki pokoju:
• Kościół wielokrotnie w swej historii doświadczył czułej obecności Matki, która „przywraca nam pokój”, ponieważ „zawsze prowadzi nas do Jezusa, Księcia Pokoju”.
• Maryja wstawia się za nami również
w sprawie pokoju. Dlatego oczekujemy od Niej nowego znaku, który przyspieszyłby działanie Jezusa – analogicznego do tego z Kany Galilejskiej, kiedy to uczta zamieniła się w smutek: „O Matko, raz jeszcze powtórz to Bogu [‹‹nie mają wina››], bowiem dziś wyczerpaliśmy wino nadziei, zniknęła radość, rozmyło się braterstwo. Zagubiliśmy człowieczeństwo, zmarnowaliśmy pokój”.
• Maryja przez swoje cierpienie i orędownictwo usposabia nas do pokoju: „Niech łzy, które za nas przelałaś, sprawią, że znów zakwitnie owa dolina, którą wysuszyła nasza nienawiść. I choć nie milknie zgiełk broni, niech Twoja modlitwa usposabia nas do pokoju”.
• Maryja swoim „tak” otwiera nasz świat dla Księcia Pokoju: „Przyjmij ten nasz akt, którego dokonujemy z ufnością i miłością; spraw, aby ustała wojna, i zapewnij światu
pokój. Niech ‹‹tak››, które wypłynęło z Twojego Serca, otworzy bramy dziejów dla Księcia Pokoju; ufamy, że poprzez Twoje Serce nastanie pokój. Tobie więc poświęcamy przyszłość całej rodziny ludzkiej, potrzeby i oczekiwania narodów, niepokoje i nadzieje świata”.
• Za Jej „pośrednictwem Boże Miłosierdzie rozlewa się na ziemię” i „słodki rytm pokoju na nowo kształtuje nasze dni”. Niewiasta, „która powiedziała Bogu «tak» i na którą zstąpił Duch Święty”, może „przywrócić pośród nas Bożą harmonię”, może „ożywić nasze oschłe serce”.
• Ta, która jest „żywą nadziei krynicą”, która „utkała człowieczeństwo Jezusa”, która „przemierzała nasze drogi”, uczy i przysposabia nas do budowania komunii oraz prowadzi nas drogami pokoju.
Jej zjednoczenie z Synem, Księciem Pokoju, Jej współudział w dziele pojednania, dokonanym przez Chrystusa, a zwłaszcza wiekowe doświadczanie przez Kościół Jej obecności przy budowaniu królestwa pokoju, uzasadniają kult Maryi jako Królowej Pokoju. Są też zachętą do tego, aby jeszcze bardziej błagać o Jej wstawiennictwo w przywracaniu jedności i pokoju w sobie, między ludźmi
i narodami.
• Niewiasta Przymierza pokoju •

Z tematyką pokoju wiąże się też inny mariologiczny tytuł, głęboko osadzony w tekstach biblijnych, bo sięgający swymi korzeniami Starego Testamentu.
Joseph Ratzinger, jak wielu innych, rozważając wezwanie skierowane przez anioła do Maryi („Raduj się” i „Pan jest z Tobą”), nawiązał do słów proroka Sofoniasza: „Wyśpiewuj, Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem!” (So 3,14). Przyszły Papież podsumował: „Chcąc zrozumieć sens tego zwiastowania, musimy ponownie zajrzeć do podstawowych dla niego tekstów Starego Testamentu, zwłaszcza do Sofoniasza. Zawsze zawierają one podwójną obietnicę dla Izraela, córy Syjonu: Bóg przyjdzie jako Zbawca i w niej zamieszka. Rozmowa anioła
z Maryją nawiązuje do tej obietnicy i dokonuje podwójnej jej konkretyzacji. To, co prorocze słowa mówią o córze Syjonu, odnosi się teraz do Maryi: zostaje Ona utożsamiona z córą Syjonu, jest nią w swej własnej osobie”.
Maryja przez wielu współczesnych mariologów jest więc widziana jako Niewiasta Przymierza. W Niej wybrzmiewa odpowiedź narodu wybranego na propozycję przymierza pokoju, który Bóg proponuje ludzkości. Ona pozwala, aby to przymierze mogło przemieniać struktury tego świata. Odpowiadając odpowiedzialnie na zaproszenie Boga miłości i pokoju, staje się wzorem każdego człowieka, który poszukuje pokoju. Wskazuje też drogę wprowadzania go w świat.
• Nosicielka pokoju •

To, że Maryja jest tą, która przynosi i wprowadza na ziemi pokój, o którym mówi siódme Błogosławieństwo, najpełniej wybrzmiewa w Jej tajemnicy Bożego macierzyństwa. Maryja
przez swoje „niech Mi się stanie” przyjęła
w swe Łono Tego, który jest źródłem pokoju. Maryja, wydając na świat Chrystusa, zrodziła pokój – Jezus zrodzony z Dziewicy Maryi jest naszym pokojem (por. Mi 5,4; Ef 2,14).
Ten pokój objawia się podczas pierwszych odwiedzin, które składają Maryi i Nowo narodzonemu Jezusowi pasterze (Łk 2,8-20), rozbrzmiewając w anielskich głosach: „a na ziemi pokój…” (Łk 2,14). „Toteż i Panu, narodzonemu z Dziewicy, aniołowie śpiewają: «Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał»” – podchwyci św. Augustyn. „Skąd bowiem bierze się pokój na ziemi, jeśli nie z tego, że «prawda z ziemi wyrosła», to znaczy,
że Chrystus narodził się z ciała?” – wyjaśniając wcześniej: „«z ziemi wyrosła», to znaczy
z Łona Maryi”.
Jeden z komentatorów, rozważając aspekt maryjny przedostatniego Błogosławieństwa, odkrywa w scenie ofiarowania Jezusa w świątyni (Łk 2,21-38) szczególny „mariologiczny paradoks”. Maryja przyniosła na ziemię pokój, więc starzec Symeon może już odejść „w pokoju” (Łk 2,29). W tym momencie dochodzi do „swoistej sztafetowej zmiany pokoleń”. Symeon wprawdzie odchodzi w pokoju, ale Maryi przekazuje w swym proroctwie „pałeczkę niepokoju”, którą jest „miecz boleści” (Łk 2,35). Maryja, Królowa Pokoju, ma być jednocześnie Tą, której Serce przeszyje miecz niepokoju. Stąd wysuwa wniosek, że pokój, który przynosi światu Maryja, trzeba bowiem rozumieć
nie w światowych kategoriach: „Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam” (Łk 12,51). Nie jest więc to zwykły „spokój”, „pokój tego świata”, lecz pokój przyniesiony w Osobie
Jezusa Chrystusa, pokój, który kosztuje, którego ceną jest Krzyż.
• Ukazująca Ducha pokoju •

Św. Ojciec Maksymilian nadal inspiruje dzisiejszych teologów, aby rozważali Maryję w Jej szczególnej relacji z Trzecią Osobą Trójcy Przenajświętszej.
Maryja od swego Niepokalanego Poczęcia jest szczególnym „owocem” Ducha Świętego. To Duch Ją kształtował, a Ona pozwalała się Jemu formować. W Niej w sposób szczególny możemy podziwiać owoce Jego przebywania w Jej Sercu i Jego działania, takie jak: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5,22-23).
Niepokalana, „mając życie od Ducha”,
do Ducha się też stosowała (por. Ga 5,25).
Żyjąc więc według Ducha (bo Duch w Niej zamieszkiwał), całym swoim „ja” dążyła do tego, czego chciał Duch (por. Rz 8,5.9).
Tajemnica Jej dziewictwa, niepokalaności, wniebowzięcia ciałem, głosi nam, że nie tylko nie żyła Ona „według ciała”, dążąc „do tego, czego chce ciało”, ale że żyjąc „według Ducha”, miała tę samą dążność Ducha, która prowadzi „do życia i pokoju” (Rz 8,6).
Przez wyjątkowe zjednoczenie z Duchem Świętym współpracuje także w Jego misji „czynienia pokoju”. Uczestnicząc w tajemnicy Zwiastowania i Pięćdziesiątnicy, kiedy Duch Święty zstąpił na Nią, inauguruje drogę pokoju, po której prowadzi Duch Święty wspólnotę wiernych. ■

Ten i inne teksty czytaj dzięki prenumeracie

Zajrzyj do nas na FB